Red Dead Redemption II - wiecie, że sporo ograłem na tej generacji. Przyznam szczerze, że jeżeli miałbym wybrać pozycję, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to byłoby to RDR II w wersji na One X. Coś nieprawdopodobnego.
Nie wierzyłem w to 4k. Gra zbyt piękna, otwarty, pełny detali świat, a jednak. Nie raz spotykałem się z określeniem, że RDR II wygląda jak eksy Sony, tylko w 4k, hulające w otwartym świecie. Można się z tym stwierdzeniem zgodzić. Chciałem ostatnio nawet do The Order wrócić, ale jak odświeżałem
Uncharted 4 i
inFamous: Second Son, które na dzień dobry otrzymały u mnie 10/10 za grafikę, to jednak nie chciałem sobie psuć wspomnień, które towarzyszyły mi podczas przygód sir Galahada.
Ori and the Blind Forest - WYBITNA pozycja. Nieprawdopodobna GRA. Świeczki w oczach na tej generacji miałem dwukrotnie. Przy zakończeniu
Death Stranding i przy prologu
Ori. Sama gra - tak, jak napisał Moldar - przepiękna. Każda animacja, każda arena zmagań, to coś niebywałego, nieprawdopodobnego.
Ori było, jest i jeszcze przez lata będzie piękne.
Death Stranding - łał, jedno wielkie, graficzne ŁAŁ. Czasami aż się śmiałem, że chyba płytę włożyłem do One X.
Takie gra serwowała widoki. Dalej uważam, że RDR II na One X > DS na Pro, ale i tak gra wygląda fantastycznie. Tło zdarzeń, jakość wykonania postaci, a to co w 4tym rozdziale się zaczyna wyprawiać.... Z chęcią zobaczę tę piękną przygodę w 4k i 60 k/s na PS V.
Forza GODrizon 4 -
Wipeout Omega Collection prezentuje się kapitalne (a to zaledwie remaster). Jak dla mnie bije na głowę GTS i Dc razem wzięte. Forza Motorsport z numerkiem siedem jest jeszcze piękniejsza dla oczu (bo jednak tworzona pod te generację), ale to
Horizon 4 wg mnie jest najpiękniejszą gra wyścigową bieżącej generacji. Mało tego, to jedna z najlepiej prezentujących się gier w ogóle.
Mortal Kolbat XI - ja pamiętam czasy, gdy mordobicia królowały. Mawiało się nawet, że konsola odniesie sukces, jak będzie miała godne wyścigi (GT i
Sega Rally) oraz kapitalne mordobicie (tu
Tekken i VF). Nigdy nie zapomnę tego, jak pierwszy raz dane mi było ujrzeć VF Dwa.
To była połowa lat dziewięćdziesiątych i byłem wstrząśnięty, jak to wygląda i jak to się rusza (60 klatek już wówczas robiło robotę).
Doskonale pamiętam tez
Calibura na DC - bodaj najpiękniejsza gra wówczas, a także .... trzecią VF, która również przełomem była.
Tak kiedyś było. Zresztą Tekkeńce tez zachwycały. Kto grał w TTT na drugiej Graj Stacji wie o czym mówię. Od poprzedniej generacji w segmencie tym jest....licho.
Injustice i
Mortal bronią honoru gier tego typu (plus
BlazBlue i
Guilty Gear).
Siódmy
Tekken już na start był przestarzały graficznie. Jakiś czas temu zakupiłem szóstego
Soula i .... Chryste, wygląda jak port jakiejś gry z komórki.
SF V też urodziwy nie jest.
Dead or Alive również (paskudne tła, takie sobie postacie, ale nadrabia genialną animacją).
Wybór padł na Mortala, nie dlatego, że konkurencja słaba, tylko dlatego, że jest prześliczny. Tła prezentują się nieprawdopodobnie, postacie wyglądają godnie, do tego wszelakie efekty są cudne. Jedynie drewniana animacja (delikatnie to ująłem) jest przysłowiową solą w oku, ale i tak, najnowszy MK jeszcze długo będzie się podobał.
Metro Exodus - nie ma lepiej prezentującego się przedstawiciela FPS. Ogrywałem ją na PS4 Pro i byłem zdumiony jak niesamowicie wygląda. Cudo. Na One X jest jeszcze lepiej (sprawdzałem), ale jak na swoim PCMR ją odpaliłem, to .... o, klękajcie narody.
Pal sześć więcej detali, ale ile tu 60 klatek zdziałało i jak zyskała na tym sama gra. Fantastyczna sprawa.
Anthem - nie jest to najlepsza gra w tym zestawieniu, ale oszałamiającego monetami pięknie nie sposób jej odmówić. Czasami prezentuje się tak (mowa o wersji na blachę, bo w taka grałem), że spokojnie mogłaby wyjść jako jedna z pierwszych gier na nową gen (gdyby nie te koszmarne czasy ładowania i to na PC, gdzie mój dysk jest droższy niż cała konsola
).
God of War - BOI the Game.
Nie mogło Kratosa na liście zabraknąć. Ma kilka potknięć, ale i tak obłędnie się prezentuje.
A Plague Tale: Innocence- zanim kontynuacja
Horizon: Zero Dawn zachwyci graczy, warto zagrać w tę grę. Raz, że jest bardzo dobra, interesująca, dwa wygląda fantastycznie (szczególnie na PC). Dzisiaj sprawdzę wersję konsolowa (One X) i zobaczę jak dzielnie się broni.
Gears V - jest kilka słabszych aren, ale i tak całość daje przedsmak nowej generacji. Szczególnie konsolowa (One X0 wersja, bo do jak na najpotężniejszej konsoli na rynku ta gra wygląda, to bajka. Że taką jakość szaty dało się połączyć z 4k i 60 k/s to też ogromne uznanie dla twórców.
Cuphead - o ile powyższe gry (nie licząc Ori) będą się relatywnie szybko starzeć, to ten duet jeszcze latami będzie budził zachwyt. Genialna sprawa.