Udało się złapać na promocję za 4 zł. Xbox Game Pass, to dobro w najczystszej formie. Ledwo co pożarłem kilkunastu ludzi w
Carrion, a już otrzymałem komunikat, że okrążenia w
Assetto czekają. Później postrzelałem w
Destini II - jest już wsparcie XS i 60 /ks.
Ukończyłem rewelacyjną
Katane Zero i będę się zabierał za
Unto the End, które spodobało mi się od pierwszej prezentacji.
Z chęcią spędzę wieczór przy
No Man Sky w XS. W grę nie grałem. Nieśpiesznie kończę
Jedi Fallen Order, a dzięki kapitalnej opcji quick resume powrót do wybitnego Dead Cell nie jest problemem - podobnie jak skok do innej gry.
Ace Combat czeka, a już
Greed Fall woła - "Sylvan, już prawie jestem na dysku".
Panie Spencer, bo jak nie ty, to kto.