Śledziłem jego poczynania. To była wielka (i to dosłownie) nadzieja światowej kulturystyki. Jeszcze niedawno informował, że przebił 150 kg (183 cm). Formę miał zawsze bardzo dobrą - relatywnie wąska talia.
Tegoroczną Mr. Olympię opuścił z powodów zdrowotnych.
Tak jak Dev napisał. Joshua znalazł go, gdy ten dławił się jedzeniem. Oczywiście już pojawiają się informację, że zemdlał (pechowo podczas jedzenia) przez spadek cukru (od bicia insu). Być może po sekcji świat dowie się co było faktyczną przyczyna zgonu. Jakby nie było, szkoda chłopaka. Kochał to co robił, zarabiał na tym kokosy, był młody i bardzo w świecie tego sportu lubiany i ceniony zarazem.