Odniosę się do "recki" FFVII (wiem - świnia jestem tak krytykować kolegów "po piórze"):
ManJAk:"Bohaterem Fial Fantasy 7 jest Chmurka - mangowaty najemik wyposażoy w większy od niego tasak i szczątkowe zdolności posługiwania się magią."
Eeee, te kolorowe kulki to materie. Pobaw się nimi (materiami, a nie swoimi kulkami) a uzyskasz troszkę więcej czarów i efektów...
ManJAk:"Fabuła programu jest niezwykle infantylna, przegadana i do tego liniowa niczym w pierwszych przygodówkach."
Liniowa - OK, przegadana - zgodzę się, że dla troglodyty szukającego tylko krwi i walki, ale INFANTYLNA?
ManJAk:"...autorzy programu wpadli na fatalny pomysł, polegający na tym, że stan gry można sejwować tylko w okreslonych miejscach, zwykle odległych od siebie o godzinę drogi."
Rada: wyjdź z tego miasta (Midgar), a natrafisz na większą "mapę" - tam możesz sejwować do woli... o tak, ale grałeś 4 dni więc jeszcze pewie tam nie dotarłeś...
ManJAk:"Paskudne natomisat są plansze, po których wędruje główny bohater: wielkie, kolorowe, rozmazane plamy, na których czasem trudno dostrzec Chmurkę, że o drabinach czy drzwiach nie wspmnę."
Lepiej, żeby były małymi i bezbarwnymi i ostrymi - OK
. Moja osobista rada - jest dostępna funkcja, która zaznacza wszelkie przejścia...
ManJAk:"Z drugiej strony, FF7 posiada szczątkowe elementy gry RPG: doświadczenie (...), >>karczmy<< i sklepy z broią, drużyna zabijaków, magia."
Aż jedno zdanie o systemie tego "niby RPG" - wyszedłeś z siebie