Jak dla mnie to ta generacja udupiła markę. Wszyscy się śmiali, że Xbox już nie istnieje - cóż, PlayStation też.
No nie, wręcz przeciwnie. Pokazała, że Sony nawet przy problemach z produkcją ex'ów, wciąż świetnie się trzyma. Po trochu, bo zadbali o czasowe ex'y od 3rd party, ale bardziej dlatego, że marka jest silna, a teraz nawet traci konkurencję. PlayStation jest wiodącą platformą i synonimem konsoli do gier. Praktycznie wszystko wychodzi na nią. Jestem pewny, że gdyby nie kwestie ekonomiczne, które sprawiły, iż nie mamy obniżek cen sprzętu, a nawet podwyżki, to PS5 sprzedawało by się jeszcze lepiej i kto wie, ostatecznie może nawet przegoniłoby PS4.
Jedyne, co konsole robią teraz dobrze to gwarancja kompatybilności, która pozwala uniknąć choroby wieku dziecięcego gier wydawanych na pc, gdzie komuś działa, komuś nie działa, a komuś tnie mniej lub bardziej.
Konsola to wciąż konsola. Co prawda Sony nieco osłabia PlayStation poprzez portowanie swoich gier na PC, ale to pewnie budowanie marki, która nie będzie już bazować na sprzęcie, w dalekiej przyszłości.
Chociaż powoli i to przestaje być regułą i konsolowcy nierzadko również czekają na na poprawki, bo też zdarzają się premiery, co to są o kant dupy...
Wciąż sytuacja jest lepsza niż na PC, tam ostatnio normą było, że każda premiera obarczona jest problemami, czasem nawet takimi, które przez miesiące nie są rozwiązywane. Na konsolach jest lepiej a i problemy są mniejsze.
Tak, Sony robi różne złe ruchy, choć z reguły są one częścią strategii i z tego punktu widzenia mają one jakiś sens. Jako gracz, nie jestem ich fanem, ale wciąż gram na konsoli i jestem zadowolony. A odkąd MS zaczął z przymusu skręcać w stronę zostania wydawcą 3rd party, gier jest jeszcze więcej. I tak trochę szkoda, że źródełko z ex'ami przyschło, choć jest szansa na poprawę (już ten rok przyniesie potencjalne dwa hity). Dzięki temu mam jednak więcej czasu na inne gry.
Po tym co dzieje się na rynku PC, tym mniejszą mam ochotę na przesiadanie się. Pecetowcy przyczynili się do wyhodowania raka, którym staje się Nvidia. Tylko czekać aż Jensen będzie coraz bardziej olewał rynek, dzięki któremu może teraz stawać na scenie i udawać showmana, prężąc "sztuczne" muskuły.
Jedynie trochę szkoda, że Microsoft pogrążył Xboxa, ale tutaj sami są sobie winni. Plus jest taki, że nie trzeba będzie już kupować kilku konsol (w zasadzie to ostatnie dwie generacje takie były, ale jednak człowiek kupował). Z drugiej strony pozycja marki jest niepewna. Ciekawe, jak długo MS będzie tolerował stagnację Game Passa. Czy będzie próbował dalej inwestować i próbować zachęcić graczy, czy może będzie powoli skręcał kurek, co może prowadzić do powolnego odpływu użytkowników.