Plotki (albo logika biorąc pod uwagę historię) się potwierdziły, The Last of Us Part II dostanie Remaster pod PS5. Zmiany wizualne będą raczej kosmetyczne - według Naughty Dog to 4K w Fidelity Mode i 1440p skalowane do 4K w Performance, odblokowany framerate pod TV z VRR, lepsze tekstury, LOD, cienie, próbkowanie animacji i więcej. Do tego szybsze ładowanie, obsługa DualSense, nowy tryb No Return (rouglike), kilka poziomów, które nie weszły do gry (można w nie zagrać z komentarzem twórców), gra na gitarze jako osobny tryb, nowe kostiumy i inne usprawnienia. Dla posiadaczy gry na PS4 będzie możliwość upgrade'u za $10 (może 39 zł u nas?).
Hymm, liczyłem na więcej, choć jak się nad tym zastanowiłem, to chyba sam nie wiem na co
. Part I to był remake, który podciągnął grę do jakości kontynuacji (albo ją nawet przewyższył, jeszcze nie grałem), więc za wiele zrobić nie mogli, zwłaszcza w remasterze. Popatrzyłem sobie na screeny, które złapałem z Part II i to dalej wygląda genialnie, więc ciężko o wyraźną poprawę np. modeli postaci. Mogliby zrobić włos na spline'ach jak w Spider Manie lub Resident Evil 4, ale i bez tego wyglądają świetnie. Może wyższa rozdzielczość pomoże trochę z ditheringiem, bo czasem był dość mocny i włosy traciły swoje krawędzie.
Szkoda, że nie wykorzystali tej okazji na implementację Ray Tracingu. Co prawda jego użycie nie jest tu jednoznacznie wskazane, bo gra świetnie sobie radzi bez niego. Odbicia mogłyby się przydać w niektórych sekcjach z dużą ilością wody (a trochę ich jest), okluzja i global illumination są bardzo dobre w oryginale, ale bardziej dynamiczny efekt mógłby się przydać na postaciach (są momenty, że twarze robią się płaskie, bo brakuje subtelnych cieni). Cienie może i miejscami by zyskały, choć tutaj chyba byłby najmniejszy zysk, bo bezpośrednich promieni światła za wiele w grze nie ma.
Ciekawe, czy nowy tryb to odrzut z multiplayera, nad którym pracują/pracowali. Fajnym dodatkiem mogą być wycięte poziomy. Chciałbym, żeby coś takiego stało się standardem w grach, bo czasem wypadają fajne rzeczy, a nie ma pewności, że wrócą w przyszłości.
Jako, że rok temu przeszedłem oryginał, a zmiany nie są duże to pewnie rzucać się na to nie będę (bardziej mam ochotę przejść Part I). Z drugiej strony, od ukończenia gry reszta produkcji wypada mniej lub bardziej blado, więc trochę ciągnie do powrotu...