W ankiecie oddalem glos na 'poczekam na GBE'. W chwili obecnej nie jestem w stanie udzielic jednoznacznej odpowiedzi, ktorta konsolke bym wolal. Gdybym mial te 2000zl to mialbym spory dylemat, czy wziac DSa i zachowac troche kasy na co innego, kupic PSP z poroma grami czy zbierac na Next-geny czy moze pakowac kase w posiadany juz sprzet. Za kazdym ustrojstwem mam pare za i przeciw, np.:
DS:
Za:
+Sporo gier, ktore prawdopodbnie by mi przypasowaly [nowa Zelda, nowy Mario Kart, MOZLIWE, ze nowy GS, Castlevania, Metroid]
+mozliwosc odtwarzania gier z GBA
+duza pojemnosc baterii
+ w miare przystepna cena
Przeciw:
-nie jestem do konca przekonany co do wytrzymalosci tego sprzetu
-imo troszke niewygodny sposob, w jaki trzeba na nim grac [gralem pare min na standzie i mnie rece bolaly
]
-ekranik dotykowy to moze i dobry pomysl, ale po pierwsze, bedzie sie zajeszybko rysowal, jak znam zycie, a po drugie, z moimi rekami nie bardzo sobie wyobrazam dokladne sterowanie stylusem
-nie wiadomo, jaka przyslosc czeka ds'a, gdy wyjdzie GBE... Mozliwe, iz umrze smiercia naturalna i bedzie sie trza go najzwyczajniej w swiecie pozbyc... Choc kto wie.
PSP:
Za:
+Dobra grafika, praktycznie mozliwosc posiadania current-gena w kieszeni [choc i tak grafika dla mnie nie jest najwazniejsza - tetris rula, a jaka oprawe a/v ma?]
+mozliwosci odtwarzania filmow, mp3, roznych emulatorow i wielu innych rzeczy, o ktorych nawet pojecia nie mam - przydatne, gdy np. jedzie sie gdzies bardzo daleko, a wszystkie szpile sie znudzily - zapuszczam mp3, zakladam sluchawki i jazda ;] Podobna sprawa ma sie z filmami
+duzo wyscigow sie szykuje na PSPka - uwielbiam ten gatunek, wiec dla mnie to bedzie plus
+przyszlosc dopiero przed ow sprzetem, nie wiadomo, jakie jeszcze gry moga wyjsc [rownie dobrze zalew crapow, jaki i hiciorow - to sie okaze]
Przeciw:
-Z tego co slyszalem, to baterie trzymaja ledwo kilka godzin - sorry, ale dla mnie okres trzymania 4 dni to juz malo [tak to jest, jak sie przyzwyczailo do akumulatorkow 2300mAh do GBA, ktore trzymaly ponad tydzien intensywnego grania, jak sie dostatecznie dlugo je ladowalo]
-horrendalna cena [dla mnie 1000zl za przenosny sprzet to i tak o wiele za duzo]
-loadingi [podobnie jak z bateryjkami, lata grania na kartridzu i to rozpieszczenie zerowymi ladowaniami sie gry].
Jak na razie to wydaje mi sie, ze wystarczy. Moje zdanie juz znacie, poczekam sobie do premiery GBE [czy jak ma sie to to nazywac] i zadecyduje. Nie powinienem nic na tym czekaniu stracic, bo sprzeciki sie juz powinny ulokowac na swoich miejscach na rynku, a ceny spasc do normalnych granic [czytaj - na polska kieszen].