Skończyłem po raz pierwszy Neon Genesis Evangelion. Opening jest cudowny. Całe anime to bełkot od jakiegoś 16-tego odcinka. A 25. i 26. to już odpał na całego.
I nie, nie chodzi o to, że nie rozumiem, że anime głębokie, itd. Jestem wykształconym człowiekiem, swoje przeczytałem, tak więc animacja japońska nie jest barierą.
Z Evangelionem jest tak jak z Matrixem 2 i 3 - twórcy wzieli wszystkie możliwe tematy i je wymieszali. Dam próbkę, zrobię dialog postaci z końcowych odcinków Evangeliona, tak na szybko:
Rzeczywistość nie istnieje. Rzeczywistość istnieje. Jesteśmy sobą. Nie jesteśmy sobą. Shinji, spójrz w siebie. Okno, nieznane okno. Niebo, kolor niebieski.
Tego typu bzdury przez całą końcówkę. Ostatni Anioł wprowadzony jako totalna porażka.
Beznadziejny serial.
Ma ktoś coś jeszcze co dotyczy stworzenia Boga, religii, itd., itp.? Tylko coś na poziomie.