Mi te panie trochę klimat popsuły. Wiem, że Kojima chciał oddać tymi postaciami trudy i dramaty wojny, ale czemu one tak drą mordy? Trochę denerwujące jest to egzaltowanie tych emocji, służy to wywoływaniu tanich emocji u gracza. Spodziewałem się że Liquid/Ocelot będzie wygłaszał swoje demoniczne przemówienia - ale tutaj niespodzianka, bez zbędnego patetyzmu (coś jak DMC).