Jesteś Ninja rozbrajający.
Jeśli chodzi o materiały jakoby tłumaczone z zagranicznych periodyków.
Sprawa jest bardzo prosta. To Ty stawiasz redktorom zarzuty. To Ty ich o to podejrzewasz. A w związku z tym to nikt inny tylko Ty masz udowodnić, że to o czym piszerz jest prawdą. Bez żadnego odsyłania do innych form, czy blizej nieokreślonych tematów. Jak stawiasz zarzut, to rónocześnie bierzesz na siebie przedstawienie dowodów.
Z błędami jest tak samo. Jeżeli w recenzji jest coś, co według ciebie nie powinno się pojawić to proszę to wypunktować. Pokazać na czym błąd polega. Wtedy miałoby to ręce i nogi.
Bez tego wszystkiego to jest po prostu jechanie po redakcji. Korzystając przy okazji z faktu, że forum nie działa i redaktorzy nie mogą się do zarzutów ustosunkować - gdyby rzecz jasna starczyło ci odwagi i na konfrontację bys się zgodził.
Kwestia ocen jest przynajmniej, dla mnie, po prostu śmeiszna. Nie wiem z kim jest coś nie tak, ale redaktorzy to nie maszyny działajace na zasadzie "za przycinającą animacje dajemy 1/10 punktu mnie, za więcej niż 5 broni dajemy 0,2 punktu, a każda lokacja to 0.5 punktu do przodu". No przepraszam bardzo, ale gry są oceniane przez ludzi - a nie przez maszyny. A ci ludzie też mają swoje gusta. I teraz wyskakiwanie z tekstem, że jak "redaktorzy nie są mną to w ogóle powinni się od recenzowania odwalić, bo przecież nie dadzą takiej oceny jaką ja bym dał, a to już jest robienie ze mnie jaj" sprawia, że mi ręcę opadają. Star Ocean dostał świetną ocenę w N+, natomiast ja grę mam oceniam ją znacznie niżej. Ale nie robię z tego zarzutu, że jak dla mnie jest to pozycja gorsza, to od razu redaktor jest do bani.
Po za tym nie kapuje twierdzenia, że jak gra wychodzi na różne platformy, to się nie pisze na której wygląda najgorzej, na której średni a na jakiej jest cacy. No może i by się przydało, ale na rany boskie, czy już naprawdę robienie za każdym razem rozróznienia gdzie jak co się prezentuje, jest tak niesamowicie ważną sprawą? Która przyćmiewa takie tematy jak grywalność, płynność animacji, czy poziom trudności? Bo jak dla mnie nie. W recenzjach odnajduje wszystkie potrzebne mi informacje, które mogą mieć wpływ na to, czy grą się zaninteresuje czy nie.
Podsumowując wyglada mi to na takie "jechanie po redkacji, ponieważ nie docenili mojego jakże niesamowitego taletnu i nie pozwolili, abym został jej członkiem. Wtedy by zobaczyli jak się piszę recenzje w gazecie konsolowej" .