Nie wiem czy mogę to traktować jako usterkę czy srogą zaletę, ale mój Xbox360 nie wyłącza się po ODŁĄCZENIU go od zasilania. Zostawiłem do ściągnięcia jakieś demo (mam włączoną funkcję "wyłącz się konsolo po ściągnięciu wszystkiego dopiero, ok?"), ale zapomniałem o tym i wyłączyłem listwę zasilającą, zasilacz zgasł, a konsola uparta nie zgasła tylko "migała" jak to ma w zwyczaju przy ssaniu materiałów, słychać było "coś pracującego" w środku. Niestety musiałem wyjść bo kumpel wpadł po mnie więc na stanie z wytrzeszczonymi oczami i obserwację poświęciłem tylko 2 minuty. Teraz konsola śpi (widocznie possała wszystko). Czyżby Microsoft wymyślił nowe źródło zasilania jakim jest energia chi pochodząca z sklejkodeski biurkowej? Zaznaczam, że napisałem to zupełnie poważnie bez zamysłów żartowniczych. Trochę teraz boję się updatu jesiennego, ale może zaoszczędzę na prądzie trochę.