Jak trafisz na łosia, to owszem, ale nikłe na to szanse. Poszukaj lepiej czegoś innego.
Ja od siebie mogę polecić w sumie VW Polo 6n. Egzemplarz, który kupiłem nie był w stanie idealnym, było w nim trochę do zrobienia, ale teraz prócz kilku ognisk rdzy działa świetnie. Przez 3 miesiące zrobiłem nim ponad 2 tysiące kilometrów, a na raz połknął dystans Płońsk-Kraków, a za 3 dni powrót.
Jak się jedzie 90-100, to jest oszczędny i można wyjść nawet poniżej 5ciu litrów na setkę, ale jak już przekroczysz magiczne 2900, to potrafi wypić.
Swoją polówkę kupiłem za 6 tysięcy, 97 rok, w środku ideał, na zewnątrz kilka rzeczy do zrobienia (delikatna rdza na nadkolach, delikatnie przy lewej szybie tylnej). Do wymiany był rozrusznik (250 zł).
Aha, 1.4 benzyna, bez gazu. Choć słyszałem, że na gaz też ładnie chodzą.