A wracając do przebiegów. To wiadomo że np taki "Pan Jurek z wąsem" zobaczy u handlarza Passata który ma 150tyś to pomyśli, o to jeszcze pociśnie 50tyś i go wtedy sprzedam bo już potem trup, a tymczasem auto ma 250/350tyś. Nie oszukujmy się, w komisach wymiana kierownic, gałek od zmiany biegów czy innych kosmetycznych dodatków po których można stwierdzić przebieg to norma. Ale polaczek kupi bo Passat, bo Golf, bo okazja, bo tamto bo sramto i jak są ludzie głupi i kupują, to nie dziwmy się że precedens jest na tak dużą skale. Najlepiej właśnie sprawdzać auto po VINie, ilośći napraw, po wygnieceniu siedzeń czy chociażby tym czy pasy dobrze się wciągają czy są już wyrobione.
Moja mazda ma 9 lat i ma 195tyś teraz. Nie wiem czy prawdziwy czy nie bo nie sprawdzałem ale na pewno się nie boje o jej przyszłość bo wiem że silniki potrafią dużo przejechać, a stan mojego jest cacuś. Nawet jak oglądalem inną i miała 260tyś to byłem zainteresowany, tylko odrzuciły mnie inne rzeczy.