Motoryzacja

[pawel_k]

masz rację pod warunkiem że mówimy o startach w klasie superbike maksymalnie przerobionym motorem o wartości ok. 100tys funtów, ale nie tylko ta klasa jeździ, zresztą na takich motorach startuje tylko czołówka ze sponsorami. masz jeszcze klasy stockowe w których koszt startu jest niewiele większy niż cena samego motoru i jeździ tam masa zawodników którzy nie potrzebują do tego sponsorów.

[hanza]

[BoBaN]

masz rację pod warunkiem że mówimy o startach w klasie superbike maksymalnie przerobionym motorem o wartości ok. 100tys funtów, ale nie tylko ta klasa jeździ, zresztą na takich motorach startuje tylko czołówka ze sponsorami. masz jeszcze klasy stockowe w których koszt startu jest niewiele większy niż cena samego motoru i jeździ tam masa zawodników którzy nie potrzebują do tego sponsorów.

No właśnie jak to jest z tymi stockowymi motocyklami? Kiedyś szukałem info w tej sprawie i na jakimś forum pisali, że aby tam wystartować stockiem to trzeba wcześniej udowodnić na kilku innych imprezach, że potrafi się jeździć szybko i do tego trzeba zmieścić się w wyznaczonym czasie kwalifikacyjnym żeby brać udział w głównej imprezie. Ile w tym prawdy to nie wiem, ale coś takiego obiło mi się o uszy/oczy. Z tego co wiem stockowe teamy to czasem ci sami, którzy startują też w mocniejszych klasach. Zazwyczaj mają sztab mechaników, którzy ustawiają motocykl pod tor i jeźdźca, a to swoje kosztuje.

[hanza]

masz rację pod warunkiem że mówimy o startach w klasie superbike maksymalnie przerobionym motorem o wartości ok. 100tys funtów, ale nie tylko ta klasa jeździ, zresztą na takich motorach startuje tylko czołówka ze sponsorami. masz jeszcze klasy stockowe w których koszt startu jest niewiele większy niż cena samego motoru i jeździ tam masa zawodników którzy nie potrzebują do tego sponsorów.

No właśnie jak to jest z tymi stockowymi motocyklami? Kiedyś szukałem info w tej sprawie i na jakimś forum pisali, że aby tam wystartować stockiem to trzeba wcześniej udowodnić na kilku innych imprezach, że potrafi się jeździć szybko i do tego trzeba zmieścić się w wyznaczonym czasie kwalifikacyjnym żeby brać udział w głównej imprezie. Ile w tym prawdy to nie wiem, ale coś takiego obiło mi się o uszy/oczy. Z tego co wiem stockowe teamy to czasem ci sami, którzy startują też w mocniejszych klasach. Zazwyczaj mają sztab mechaników, którzy ustawiają motocykl pod tor i jeźdźca, a to swoje kosztuje.

a to nie chodzi przypadkiem o manx gp a nie o isle of man tt?

[BoBaN]

Już nie pamiętam dokładnie, ale chyba o Man TT wtedy szukałem.

[pawel_k]

masz rację pod warunkiem że mówimy o startach w klasie superbike maksymalnie przerobionym motorem o wartości ok. 100tys funtów, ale nie tylko ta klasa jeździ, zresztą na takich motorach startuje tylko czołówka ze sponsorami. masz jeszcze klasy stockowe w których koszt startu jest niewiele większy niż cena samego motoru i jeździ tam masa zawodników którzy nie potrzebują do tego sponsorów.

No właśnie jak to jest z tymi stockowymi motocyklami? Kiedyś szukałem info w tej sprawie i na jakimś forum pisali, że aby tam wystartować stockiem to trzeba wcześniej udowodnić na kilku innych imprezach, że potrafi się jeździć szybko i do tego trzeba zmieścić się w wyznaczonym czasie kwalifikacyjnym żeby brać udział w głównej imprezie. Ile w tym prawdy to nie wiem, ale coś takiego obiło mi się o uszy/oczy. Z tego co wiem stockowe teamy to czasem ci sami, którzy startują też w mocniejszych klasach. Zazwyczaj mają sztab mechaników, którzy ustawiają motocykl pod tor i jeźdźca, a to swoje kosztuje.

z tego co się orientuję to impreza trwa 2 tygodnie, z czego pierwszy tydzień to treningi i czas tu uzyskany decyduje o dopuszczeniu do wyścigów (nie pamiętam dokładnie ale chyba 70 osób może w samych wyścigach startować).
co do motorów to masz różne klasy - m.in. supersport (600cc), stocksport (1000cc) i superbike (też 1000cc), z czego stocksport to seryjne motory z prawie żadnymi modyfikacjami, a superbike to już potężnie przerobione maszyny za setki tysięcy (a co ciekawe dają raptem ok. 2km/h do średniej prędkości na okrążeniu), ale mając motor stocksport możesz też startować w klasie superbike. co do kosztów to wiadomo że czołówka to profesjonalne zespoły z masą ludzi a często też wsparciem fabryki (ale niekoniecznie z najnowszymi motorami - np. John McGuinness od paru lat startuje na tej samej Hondzie bo ją doskonale zna i wie jak się zachowa na każdym zakręcie, i jakoś tym jakby nie patrzeć lekko już przechodzonym motorem potrafi ciągle wygrywać), ale to nawet nie połowa startujących. reszta to pasjonaci, często z ledwo uciułanym budżetem i sponsorem w postaci lokalnej księgarni czy piekarni czy paroma funtami zebranymi od znajomych, i z kolegami robiącymi za mechaników.

[inż. Oscyp]

Hołd Hondy dla Senny + ich reklama. Klasa

[svonston]

Klasa

[BoBaN]

Świetne!!!

[szafa]

Kozacie, nie powiem.

[BoBaN]

Zrób miejsce motocykliście - będziesz nagrodzony

[Kert]

Nie ustąpiłbym! Prawie się ryją.

[BoBaN]

Na szczęście coraz mniej jest takich jak Ty.

[Iras]

http://moto.onet.pl/arrinera-jezdzimy-polskim-supersamochodem/627jp

Jak wygram w totka, to już mam drugie auto, które na pewno sobie kupię 

[Kert]

Tyle pokazówki, "tworzenia prototypu" i innego niby twórczego pierdolenia, a nawet z bryłą nie mogą się lekko oddalić od Lambo. Tyle kwestią narzekania. Reszta wygryw, bo w końcu polskie.

[svonston]

Z tego, co kojarzę, to cena jest na poziomie 100 tysięcy funtów + VAT, a w tej cenie wolałbym jednak używane Lambo.

[Iras]

Nie jesteś prawdziwym Polakiem!

[szafa]

Jak dla mnie strasznie tandetnie wygląda ten samochód. Zarówno na zewnątrz i w środku. I nie ratuje go nawet 'made in poland' skoro jest po prostu paskudny...

[BoBaN]

Jak dla mnie strasznie tandetnie wygląda ten samochód. Zarówno na zewnątrz i w środku. I nie ratuje go nawet 'made in poland' skoro jest po prostu paskudny...

[inż. Oscyp]

To co widać na filmie to tylko muł testowy/prototyp. Finalny produkt, który będzie można kupić planowo wygląda tak:

http://www.arrinera.com/pl/galeria/8-renderyarrinera_hussarya

czyli całkiem całkiem. Trochę MP4-12C, torchę Aventadora, trochę własnych pomysłów.

Z tego, co kojarzę, to cena jest na poziomie 100 tysięcy funtów + VAT, a w tej cenie wolałbym jednak używane Lambo.

Samochód trafi raczej do kolekcjonerów, no chyba że okaże się, że deklrowane osiągi są prawdziwe. Takie bolki z internetu z wirtualnym hajsem jak my zawsze wolą "używkę z legendą", bo taniej i cfaniej.

Ja tam im kibicuję, szkoda tylko, że nazwa modelu tak mocno podobna w wymowie do Huayry (Hussaria)

[svonston]

Nie no, ale nawet jakbym srał hajsem, to nie kupiłbym pierwszego supersamochodu od nieznanej firmy za kolosalny hajs, tylko coś sprawdzonego.

[Iras]

Spuszcza się nad FSO, a jak w Polsce powstaje coś naprawdę fajnego, to kupiłby oklepane Lambo 

[svonston]

kur**, ty naprawdę jesteś beton. Jaram się Fiatem 126p, bo dorastałem na jego tylnej kanapie. Zwiedziłem Polskę wzdłuż i wszerz pomarańczowym maluchem, więc dla mnie normalne, że czuję sentyment do tego samochodu. Nie jaram się natomiast niewiadomo czym od niewiadomo jakiej firmy.

 

"oklepane lambo"

[Iras]

Borewiczem na złotych bbsach też pewnie zwiedziłeś Polskę wzdłuż i wszerz ;

[svonston]

Nie, ale jak byłem dzieciakiem to dużo tego jeździło i mam jakiś sentyment do tych samochodów, jak i całych lat 90tych. A BBS mi się zwyczajnie podoba, tak jak tobie kartoflaste buty ortopedyczne od Ecco.

[Kert]

Nie no, ale nawet jakbym srał hajsem, to nie kupiłbym pierwszego supersamochodu od nieznanej firmy za kolosalny hajs, tylko coś sprawdzonego.

Trochę głupie stwierdzenie, bo jak się sra hajsem, to ma się na zachcianki, a pojęcie "niesprawdzone" nie stanowi żadnego argumentu

Jakbym miał kasy, jak lodu kupiłbym z chęcią wóz od Tesli (np. model S), choć niesprawdzony przez lata, KTO BOGATEMU ZABRONI.

[svonston]

Znam ludzi, którzy srają hajsem, a jednak mają jeszcze trochę oleju w głowie i nie wydają hajsu na lewo i prawo.

[Iras]

Boże, jak ten żydek nie ogarnia 

I ciekawe które konkretnie z moich butów to te kartoflaste i ortopedyczne...

[Kert]

@Svon
Nie znam osobiście ludzi, którzy srają hajsem. Czytam o nich w internecie, jak wydają na prawo i lewo bez rozsądku. Chyba, że mamy inne widełki w definicji "srać hajsem".

[svonston]

Cienko wychodzą rozmowy na tym forum i może dlatego coraz częściej myślę o skasowaniu konta, ehh.

[BoBaN]

To co jest na zdjęciach, które dał Wojteq jest naprawdę spoko. Wygląda o niebo lepiej od tego sracza, który wrzucił Iras. Z takim wyglądem to autko może mieć udaną przyszłość. Chociaż tak jak napisał Svon, ciekawe kto zdecyduje się na supersamochód z Polski. Zachód patrzy na nas tak jak my na Rumunów, więc raczej nie spodziewałbym się dużego sukcesu.

[Master_666]

E tam, gadacie jak typowo nowobogackie lamusy jak z tego odcinka Zakup Kontrolowany co jakiś cymbał z paypala zamiast Hondy NSX kupił sobie jakże oryginalne wozidło jakim jest Porsche. Arriviera myślę, żę bardoz łądnie wygląd i cenowo naprawdę nie jest źle w porównaniu z jakimś aventadorem. Do tego szejk w Dubaju mógłby się wyróżniać, a nie być jednym z setek lambo na ulicy.

[svonston]

Ale co wiadomo o Arrinerze? Zawieszenie, silnik, płyta podłogowa, reszta? Silnik chyba LS9, rama od Noble'a, reszta to zagadka. Wszystko ma być, będzie, zrobi się. Prototyp jest, ale z innym silnikiem i pewno innymi rozwiązaniami technicznymi. Produkcja miała ruszyć jakoś w 2013, ale nawet nie było testów - a miały być w lato 2013. Lato jeszcze trwa, ktoś powie, ok, ale ja jakoś nie wierzę, że cokolwiek zobaczymy w tym roku. Na razie był podjar na klawisze powleczone farbą używaną w samolotach oraz testowanie miejsca w środku na podstawie kombo kierownicy Logitecha i włączonego Live for Speed. Opierajmy się na tym, co jest, a nie co w domyśle ma być.

[Iras]

Dobra, weź... 

[Master_666]

Tak czy siak, powstanie tego auta jest bardziej prawdopodobne niż generator keshy

[svonston]

Dobra, weź... 

Zaczynasz reprezentować tak niski poziom wypowiedzi, że rozważam dodanie cię do listy ignorowanych.

Tak czy siak, powstanie tego auta jest bardziej prawdopodobne niż generator keshy

Ja nie mówię, że nie powstanie, nawet bardzo bym się cieszył, gdybyśmy coś takiego produkowali, ale jak na razie więcej się mówi o sprawach w sądzie niż o samym samochodzie.


Tutaj filmik: http://moto.onet.pl/arrinera-jezdzimy-polskim-supersamochodem/627jp

[Kert]

A ja bardzo bym chciał, żeby Polakom się udało, bo każdą innowację okupioną sporym naciskiem krytyki i "walki z wiatrakami" (czytaj: pieniędzmi) przywitałbym z radością. Przesadzę, ale gdyby nie zjebane układy z Koreańczykami, a VW w nas zainwestował, czeska Skoda byłaby szrotem, a ja może z niekłamaną dumą jeździłbym jakimś konkretnym Polonezem w niezłym standardzie. Fachowców i inżynierów mechaników na pewno by nie brakło. Marzenia

[svonston]

To też wina ustroju, za komuny było mnóstwo dobrych pomysłów (choć niektóre podpieprzone innymi), a ktoś na górze powiedział 'nie' i gówno wyszło.

[szafa]

To co widać na filmie to tylko muł testowy/prototyp. Finalny produkt, który będzie można kupić planowo wygląda tak:

http://www.arrinera.com/pl/galeria/8-renderyarrinera_hussarya

czyli całkiem całkiem. Trochę MP4-12C, torchę Aventadora, trochę własnych pomysłów.

Z tego, co kojarzę, to cena jest na poziomie 100 tysięcy funtów + VAT, a w tej cenie wolałbym jednak używane Lambo.

Samochód trafi raczej do kolekcjonerów, no chyba że okaże się, że deklrowane osiągi są prawdziwe. Takie bolki z internetu z wirtualnym hajsem jak my zawsze wolą "używkę z legendą", bo taniej i cfaniej.

Ja tam im kibicuję, szkoda tylko, że nazwa modelu tak mocno podobna w wymowie do Huayry (Hussaria)

Cofam to co pisałem. Na tych zdjęciach wygląda naprawdę ciekawie. Oby wnętrze i technikalia były równie atrakcyjne.

[inż. Oscyp]

Nie mam czasu na referacik, ale niedowiarkom moge powiedzieć, że nazwiska stojące za tą furą są DUŻE nazwiska (zdziwilibyście się gdybyście wiedzieli co np. Janusz Piechna ma za uszami) i samochód powstaje we współpracy z najlepszym wydziałem technicznym w Polsce. Jeżeli hajsu starczy, to o produkt finalny i jego powodzenie na rynku nie ma co się martwić. Co do sprzedaży właśnie, to miałem okazję rozmawiać z twórcą Leoparda i choć wygląd tej furki jest mocno dyskusyjny, to udało się jej wygrać jakiś "best of the show" i popyt na furkę był dużo większy niż zakładano, ale paradoksalnie firma nie podołała temu finansowo.