fakt, Medaliony porazaly... Szewcow fajnie sie czytalo, prokurator Scurvy byl spoko (kiedys spytalismy sorki jak mial na imie jego syn, ale kobieta nie zajarzyla i odpowiedziala : przeciez on nie mial syna... mielismy polew), opasle tomiska 20 lecia byly nudne jak flaki z olejem, rekordy bil opisywany przez ciebie Nad Niemnem i Przedwiosnie... robilo mi sie niedobrze na sama mysl ... wolalem juz dziela pozytywistow jak Lalka czy trylogia sienkiewiczowska