Ankieta

czego nie lubisz u innych ?

chamstwa
17 (33.3%)
zarozumialstwa
10 (19.6%)
głupoty
21 (41.2%)
gdy mają racje
3 (5.9%)

Głosów w sumie: 47

Głosowanie skończone: Stycznia 11, 2006, 23:20:17 pm

Autor Wątek: Tolerancja  (Przeczytany 752311 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1760 dnia: Marca 16, 2010, 21:38:17 pm »
nic dodać, nic ująć.
guttentag ;)

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1761 dnia: Marca 27, 2010, 13:14:02 pm »
Wczoraj spotkałem się z moim dobrym znajomym Bladym Krisem, który uświadomił mnie że w centrum Warszawy ma powstać meczet z mineretem i dziś ze znajomymi organizują protest w w Warszawie przeciwko temu pomysłowi. Prawie bym z nim pojechał.

http://www.niemeczetom.pl/

Cytuj
Na warszawskiej Ochocie, blisko centrum miasta, powstaje za pieniądze z Arabii Saudyjskiej i na zlecenie powiązanej z FIOE Ligi Muzułmańskiej meczet z minaretem. Ta sama organizacja rozpoczęła również budowę meczetu w Łodzi. Jednocześnie wszystko wskazuje na to, że w przeciągu kilkunastu, do kilkudziesięciu lat, kolejne państwa Europy zachodniej będą stopniowo dominowane przez wyznawców Islamu, którzy w przeważającej większości nie asymilują się. Gdy w demokratycznym referendum Szwajcarzy opowiedzieli się za zakazem budowy minaretów, islamski przywódca Muammar Kadafi wezwał do dżihadu przeciwko Szwajcarii. Nie chcemy borykać się z tymi samymi problemami z którymi nie radzą sobie państwa zachodniej Europy. Nie godzimy się na islamizację Polski. Choć nie jest to u nas jeszcze poważny problem, lepiej jest zawczasu przeciwdziałać niż potem załamywać ręce.



Dobrze na początku podsumowane.

Ja osobiście jestem przeciwny budowie meczetów w Polsce, finansowanych w dodatku przez państwa, w których nie tylko nie można budować kościołów/synagog, ale za zwykłe posiadanie Biblii można dostać kare śmierci lub więzienia, tak samo jak za prowadzenie stylu życia całkowicie dla nas normalnego (ostatnio głośna sprawa ukarania więzieniem pary która pocałowała się w restauracji w Dubaju). Jakim prawem my mamy okazywać skrajną tolerancje komuś kto kompletnie nie toleruje i nie szanuje nas?
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2010, 13:15:48 pm wysłana przez el becetol »

svonston

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1762 dnia: Marca 27, 2010, 13:28:30 pm »
Też jestem na nie, aczkolwiek nie zamierzam hasać na paradach.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1763 dnia: Marca 27, 2010, 13:39:23 pm »
ja też nie popieram. po prostu nie chcę pod domem słuchać jakiś jęków z głośników o 5 rano.
co do arabii saudyjskiej to się zgodzę, ch**owy kraj. co do dubaju już nie bardzo, podobnie jak do reszty zatoki (kataru czy omanu).
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2010, 14:07:27 pm wysłana przez s00s »

obiektywny

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 02-03-2008
  • Wiadomości: 185
  • Reputacja: 5
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1764 dnia: Marca 27, 2010, 14:01:27 pm »
Jeki mają być ponoć tak wytłumione, aby było je słychać tylko wewnątrz budynku.
Aczkolwiek też jestem przeciwko.

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1765 dnia: Marca 27, 2010, 14:41:57 pm »
Prędzej czy później i tak trzeba się będzie z nimi napier*alać. Szkoda że tym razem na naszym podwórku  :roll:

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1766 dnia: Marca 27, 2010, 14:49:11 pm »
z bliskim wschodem??
chyba żartujesz. cała ich gospodarka opiera się na ścisłej współpracy z zachodnim kapitałem. jakby coś się miało dziać, to odpływ kapitału i firm z tamtego terenu cofnąłby ich o 100 lat. oni sobie zdają z tego sprawę i dlatego szejkowie się tak ładnie uśmiechają

Wulfen

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 30-08-2007
  • Wiadomości: 3 312
  • Reputacja: 49
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1767 dnia: Marca 27, 2010, 16:06:07 pm »
dobra jest druga czesc:)


 w koncu ktos odwazyl sie powiedziec prawde o allahah

dobry jest tez ten film-cala prawda o islamie
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2010, 16:11:48 pm wysłana przez Wulfen »

svonston

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1768 dnia: Marca 27, 2010, 16:47:15 pm »
Ten profesorek to niezły oszołom.

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1769 dnia: Marca 27, 2010, 17:03:48 pm »
Niezwykle wkurwiający do tego.

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1770 dnia: Marca 27, 2010, 17:10:16 pm »
dobra jest druga czesc:)

Specjalnie nie wrzucałem, żeby dyskusja nie zeszła na osobę Wolniewicza.
Przepraszam, Pana Profesora Wolniewicza 8)

Ta dyskusja dużo lepsza, przynajmniej redaktor przygotowany, a nie w kółko powtarzający "Nie wszyscy muzułmanie to terroryści" 



Cytat: s00s
co do arabii saudyjskiej to się zgodzę, ch**owy kraj. co do dubaju już nie bardzo

Nie pisałem o poszczególnych krajach, tylko o muzułmańskim systemie wartości. Chciałem pokazać że nawet w tak "kosmopolitycznym" i nowoczesnym Dubaju prawo oparte jest o shariat i za pocałowanie kobiety w policzek w miejscu publicznym idziesz do więzienia.

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1771 dnia: Sierpnia 09, 2010, 01:55:57 am »

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1772 dnia: Sierpnia 09, 2010, 10:42:51 am »
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8228735,Zamykaja_Utopie__pierwszy_lokal_gejowski_w_Polsce.html

Zamykają gejowski lokal - w koszernej żałoba. je**em  :lol:

Zamyka się najsłynniejszy klub Warszawy, Polski, a pewnie i tej części Europy.

wat?
Najpopularniejszy i jakoś splajtował. :lol: Wyborcza w formie. A dla pana autora artykułu to rzeczywiście wielka osobista tragedia - już nie będzie można z Kaliszem wskoczyć na golaska do jakuzzi w vip roomie.  :cry: 


el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1773 dnia: Sierpnia 20, 2010, 00:10:57 am »


Jak sie hoduje w Izraelu nienawiść do Polski.

5.40-6.50 -  :lol:

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1774 dnia: Października 26, 2010, 14:24:27 pm »
Ciekawy tekst o dzisiejszym pojmowaniu "mniejszości".

Cytuj
W sobotę kilka portali podało niezwykle ciekawą informację, która jednak po kilku godzinach zniknęła z czołówek ustępując miejsca innym “ciekawostkom”.

Informacja sama w sobie niewinna, warto ją jednak przypomnieć, ponieważ jest symptomem znacznie naprawdę ważnego zjawiska.

Najpierw przypomnijmy samą wiadomość (za portalem tvn24.pl):

“Kanadyjska agencja ds. transportu nakazała w minionym tygodniu liniom Air Canada wydzielenie strefy bez orzechów w samolotach. Powodem decyzji są skargi dwóch kobiet, które uznały, że linie nie funkcjonują wystarczająco, aby ułatwić podróż osobom uczulonym na te owoce”. Jak w praktyce będzie działać zalecenie kanadyjskiej agencji ds. transportu, dowiadujemy się kilka zdań dalej: “Oznacza to, że w klasie ekonomicznej w rzędzie foteli, w którym ma miejsce alergik, oraz w rzędzie przed nim i za nim pasażerowie nie otrzymają żadnych przekąsek zawierających orzechy. Będą też proszeni o powstrzymanie się od konsumpcji wszelkich orzechów, gdyby mieli je przy sobie. Niedostosowanie się wymogom może skutkować nawet wyproszeniem z samolotu.”

Dlaczego uważam tę wiadomość za symptomatyczną? Ponieważ doskonale oddaje ducha naszych czasów i pewną ewolucję w zasadach życia zbiorowego, która zachodzi w ostatnich kilkunastu latach.

Polega ona na tym, że tworzy się sztucznie nowe kategorie praw kolejnych grup mniejszościowych, które zmuszają większość do zmiany swego postępowania.

Wydawałoby się bowiem, że uczulenie na orzeszki jest kłopotem tych, którzy na nią cierpią. Decyzja kanadyjskiego urzędu oznacza, że uczulenie na orzeszki jest problemem wszystkich współpasażerów. I choć, jak czytamy w depeszy, “reakcja alergiczna jest możliwa tylko po spożyciu orzechów”, wprowadza się terror innym pasażerom, którzy wcale nie będą zachęcać alergików do chrupania orzeszków. A kto się podporządkować nie będzie chciał, zostanie wyproszony z samolotu. Szacunek dla mniejszości staje się więc tyranią mniejszości. To większość powinna się, według tego myślenia, dostosować do wymagań mniejszości a nie na odwrót.

Czyż nie jest to właśnie mechanizm, z którym mamy do czynienia w wojnie o krzyż w sferze publicznej (nie mówię tu o wojnie o krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego, bo to zupełnie inna sprawa). W jednej ze szkół – pisała o tym Rzeczpospolita w ubiegłym tygodniu – zdjęto krzyże ze ścian, by nie razić uczuć dzieci, które nie są katolikami. Problem w tym, że katolikami jest ok. 95 proc. uczniów tamtej placówki. Ale to właśnie większość została zmuszona do tego, by podporządkować się znacznej mniejszości.

Identyczny mechanizm społeczny dotyczy roszczeń środowisk homoseksualnych. Nie wystarczy już domaganie się takich samych praw dla par hetero i homoseksualnych. Okazuje się, że trzeba zmieniać podręczniki w szkołach, by znalazły się w nich również przykłady rodzin założonych przez homoseksualistów. W ten sposób mniejszość (którą np. w Wielkiej Brytanii oszacowano na ok. 1,5 proc. społeczeństwa) narzuca większości zmianę jej zachowań i wzorców kulturowych.

Zjawisko tyranii mniejszości nie jest wyłącznie problemem kulturowym. Ma bowiem znaczenie polityczne. Warto przypomnieć, że instytucją, która obaliła I Rzeczpospolitą nie był brak tolerancji, lecz jej nadmiar wyrażony zasadą liberum veto. Głos jednego posła był w stanie zerwać posiedzenie całego Sejmu i uniemożliwić przyjęcie przez niego jakichkolwiek rozstrzygnięć. Demokracja, która zmienia się w tyranię mniejszości, staje się zupełnie niewydolna i bezradna. Przestaje być demokracją, zmieniając się w anarchię. A jak pamiętamy, anarchia nie potrafi zapewnić żadnych praw nie tylko mniejszościom, ale nawet większości.

http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/10/25/co-laczy-gejow-krzyz-i-orzeszki/

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1775 dnia: Października 26, 2010, 14:43:46 pm »
Owoce?

Tekst niestety prawdziwy.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1776 dnia: Listopada 28, 2010, 23:25:18 pm »
Cytuj
W przeprowadzonym w Szwajcarii referendum większość głosujących opowiedziała się za bezwarunkowym wydalaniem cudzoziemców, którzy zostali prawomocnie skazani za ciężkie przestępstwa lub nielegalnie korzystali ze świadczeń socjalnych.

Referendum zorganizowano z inicjatywy współrządzącej prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP). Według szwajcarskiej telewizji publicznej SF1, wydalanie poparło 52,9 proc. głosujących, a 47,1 proc. było przeciw.

Przyjęta w referendum poprawka do konstytucji federalnej trwale pozbawia prawa pobytu w Szwajcarii cudzoziemców, skazanych za wymienione z nazwy ciężkie przestępstwa. Są to kolejno: umyślne zabójstwo, gwałt i inne poważne przestępstwa natury seksualnej, inne przestępstwa z użyciem przemocy jak rabunek, a także handel ludźmi, handel narkotykami oraz kradzież z włamaniem.


Skazani obcokrajowcy mają być wydalani po odbyciu orzeczonej wobec nich kary.

Obowiązywanie poprawki rozciąga się ponadto na osoby, wyłudzające świadczenia z tytułu ubezpieczenia społecznego lub pomocy społecznej. W zależności od powagi dokonanych czynów wydalonym nie będzie wolno przekraczać granic Szwajcarii przez 5 do 15 lat, a w razie złamania tego zakazu przez 20 lat.

O proszę- Szwajcaria już się uczy powoli.

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1777 dnia: Lutego 07, 2011, 13:57:07 pm »

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1778 dnia: Lutego 09, 2011, 09:47:13 am »
http://wyborcza.pl/1,75248,9074810,Homo_walentynki_po_raz_pierwszy_z_dotacja_ratusza_.html

Kolejne święto dla GW. Fajnie wiedzieć że za rządów PO pieniądze z podwyższonych podatków idą na tak szczytne cele jak homo-walentynki.

szmajdzik

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 13-01-2006
  • Wiadomości: 2 799
  • Reputacja: 50
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1779 dnia: Lutego 09, 2011, 10:13:18 am »
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/musi-zginac-bo-nie-wyrzekl-sie-chrystusa,1,4166674,wiadomosc.html

I to jest ta "lepsza" część Afganistanu.
Sukinsyny !!!! Tym bardziej że w tekście pojawia się zapis że afganistan (tfu!) podpisał:
Cytuj
kilka aktów międzynarodowych w kwestii praw człowieka i swobód podstawowych

Jedyne co można zrobić teraz to się za niego pomodlić, co zresztą dzisiaj zrobię.


A dofinansowania dla pedałów to jeden wielki:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 10:16:09 am wysłana przez szmajdzik »

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1780 dnia: Marca 18, 2011, 19:08:25 pm »
Cytuj
Włochy wygrały przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, który rozpatrywał ich odwołanie od poprzedniego orzeczenia Trybunału, sprzeciwiającego się obecności krzyży w szkołach. Trybunał w uzasadnieniu podkreślił, że krzyż jest "symbolem zasadniczo biernym" i nie ma wpływu na uczniów.

Wielka Izba Trybunału 15 głosami za i przy 2 głosach sprzeciwu ostatecznie uznała, że wieszanie krzyży w szkołach nie stanowi naruszenia prawa do wolności ani nie jest elementem "indoktrynacji".

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wyrok-ws-krzyza-to-symbol-zasadniczo-bierny,1,4215051,wiadomosc.html

W końcu zdroworozsądkowy plaskacz w gęby wojujących ateistów.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1781 dnia: Marca 18, 2011, 19:13:41 pm »
A gdzie tu zdrowy rozsądek?

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1782 dnia: Marca 18, 2011, 19:48:05 pm »
jest nieodłącznym elementem tożsamości ok. 23 mln praktykujących polaków.
co z resztą??
albo jesteśmy państwem świeckim, albo religijnym. jeżeli tym drugim to możemy sobie podać rękę z emiratami czy arabią saudyjską.

Ogur

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1783 dnia: Marca 18, 2011, 19:53:46 pm »
jest nieodłącznym elementem tożsamości ok. 23 mln praktykujących polaków.
co z resztą??
albo jesteśmy państwem świeckim, albo religijnym. jeżeli tym drugim to możemy sobie podać rękę z emiratami czy arabią saudyjską.


W tym przypadku prędzej przewiduję krucjatę w celu szerzenia chrześcijańskiej wiary. :P

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1784 dnia: Marca 18, 2011, 20:05:10 pm »
Reszta, której się to nie podoba, nich żyje tutaj i pogodzi się z tym jaka jest historia, dziedzictwo, tradycja i tożsamość Polski, a jak im się to nie podoba, to granice są otwarte.

Proste jak konstrukcja cepa zasada demokracji, a jednak niektórzy próbują tutaj postawić wszystko do góry nogami. Zresztą, nie byle kto, doskonale wiadomo czyja filozofia nakazuje całkowite odrzucenie wszelkich form wiary w imię równości.

A najzabawniejsze jest to, że wspierając ideę usunięcia krzyży ze szkół człowiek toleruje nietolerancje :]

Zresztą, jedyny argument, którym mogą się posłużyć antykościelni krzykacze, to obowiązkowy podatek na rzecz tej instytucji. Nic więcej nie mają, bo żadnych przejawów indoktrynacji czy jakichkolwiek innych przykładów narzucania wiary w tym państwie nie ma. To już Jehowi są bardziej natrętni...
« Ostatnia zmiana: Marca 18, 2011, 20:13:24 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1785 dnia: Marca 18, 2011, 23:07:04 pm »
Cytuj
Proste jak konstrukcja cepa zasada demokracji, a jednak niektórzy próbują tutaj postawić wszystko do góry nogami. Zresztą, nie byle kto, doskonale wiadomo czyja filozofia nakazuje całkowite odrzucenie wszelkich form wiary w imię równości.
Jeśli większość społeczeństwa chce krzyża w szkołach to nie przeszkadza aby on tam był. W tym przypadku faktycznie jest to symbol bierny, pokazujący tylko że żyje się w państwie katolickim.

Cytuj
A najzabawniejsze jest to, że wspierając ideę usunięcia krzyży ze szkół człowiek toleruje nietolerancje :]
To zdanie nie ma zbyt wiele sensu. Rozumiem co masz na myśli, ale jak można nazwać usunięcie krzyża ze sfery publicznej nietolerancją, skro religia należy do strefy prywatnej? Jeśli bym umieścił krzyż w jakimś miejscu publicznym (np. na drzewie) i po 10 latach go zdjął to też byłaby nietolerancja? Gdyby państwo ingerowało w naszą strefę prywatną (np. nie wolno byłoby umieszczać krzyża w domach, czy na ogrodach), to wtedy faktycznie byłoby bardzo nietolerancyjne. To czy jest krzyż w szkołach czy go nie ma, stanowi raczej problem natury estetycznej, niż etycznej.

Cytuj
Zresztą, jedyny argument, którym mogą się posłużyć antykościelni krzykacze, to obowiązkowy podatek na rzecz tej instytucji. Nic więcej nie mają, bo żadnych przejawów indoktrynacji czy jakichkolwiek innych przykładów narzucania wiary w tym państwie nie ma.
Państwo faktycznie nie narzuca wiary. Społeczeństwo jednak już tak (przynajmniej w licznych przypadkach).

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1786 dnia: Marca 19, 2011, 00:28:47 am »
albo jesteśmy państwem świeckim, albo religijnym. jeżeli tym drugim to możemy sobie podać rękę z emiratami czy arabią saudyjską.

Mamy świecką władzę, ale to nie musi iść w parze ze zwalczaniem katolickich symboli w przestrzeni publicznej. Nie stawiaj na równi wieszania krzyży ze ścinaniem ludzi podług koranu.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1787 dnia: Marca 19, 2011, 11:21:46 am »
Mamy świecką władzę, ale to nie musi iść w parze ze zwalczaniem katolickich symboli w przestrzeni publicznej. Nie stawiaj na równi wieszania krzyży ze ścinaniem ludzi podług koranu.

jasne, że nie musi iść w parze ze zwalczaniem jakichkolwiek symboli, tak samo jak nie powinno iść w parze z ich propagowaniem.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

ty chyba pomyliłeś kraje o_O
nie żyjemy w arabii tylko w polsce. państwie świeckim, nie religijnym.


maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1788 dnia: Marca 19, 2011, 13:41:06 pm »
Cytat: s00s
ty chyba pomyliłeś kraje o_O
nie żyjemy w arabii tylko w polsce. państwie świeckim, nie religijnym.

Dotyczy to tylko państwa jako instytucji. Poza tym nie twórz znaku równości pomiędzy tożsamością a fundamentalizmem. Zresztą soos, tak naprawdę to ja Ciebie powinienem spytać o co chodzi:

W pewnym sensie nie jestem w ogóle praktykującym chrześcijaninem, a nawet czuje się bliższy innej religii. A jednak rozumiem JAKA JEST POLSKA szanuję ją taką jaka jest i nie rozumiem czemu mam tutaj robić bałagan ludziom w głowie ze względu na to, że mam inne przekonania.
Czemu Ty masz z tym problem?

Duchowo uważam się tu gościem i nie mam z tym absolutnie żadnego problemu, bo żyje mi się doskonale jako jednostka. Moja tożsamość ani moja wola nie są uciskane. Ba, mam nawet gdzie iść, jeżeli się zdecyduje być "aktywnym" wierzącym. Nawet w instytucjach państwowych mogłyby sobie wisieć krzyże, czy w każdej firmie, która uważa się za polską. Bo taka jest Polska. Polska jest krajem, w którym ludzie są chrześcijanami, historycznie jest ona silnie powiązana z tą religią, a i tradycje wywodzą się bezpośrednio z tej właśnie wiary.
Czemu jednak walczę o uchowanie tego stanu? Bo wiem, dlaczego religia jest ważna dla ludzi, ogólnie dla każdego społeczeństwa, czy to chrześcijaństwo, buddyzm, islam, czy Bóg wie co jeszcze... . A z drugiej strony nie poznałem jeszcze idei, która pozwoliłaby całkowicie odrzucić religię, a jednocześnie zagwarantować odpowiednie bezpieczeństwo i komfort psychiczny ludziom w danym miejscu.
Wszystko to sprowadza się do zjednoczenia. Bez grupy nie ma ani poczucia bezpieczeństwa, ani poczucia przynależności - dwie podstawowe potrzeby człowieka, zaraz za fizjologicznymi. Nie wspominając o sile działania. Wszystkie negatywne skutki nie posiadania wspólnego zestawu wartości opartego na religii, a właśnie na logice i empirii, można obserwować dzisiaj. Łącznie z postępem braku tolerancji.  Zresztą, wartości bazujące na logice i empirii to nie wartości, to pragmatyzm. Dlatego w istocie powinienem napisać "życie bez jakichkolwiek wartości".

I nie chodzi o jakiś skrajny przejaw regulowania życia według religii. O fanatyzm, czy raczej brak tolerancji, który ma miejsce w wielu wierzących rodzinach. Chodzi o równowagę, która z jednej strony łączy ludzi w jedność i daje im psychiczny komfort, a z drugiej swobodę myśli i działania.
Szkoła, w której wiszą krzyże nad drzwiami jest doskonałym przykładem tej równowagi. Przez 14 lat uczęszczałem do takich szkół, i ani nie zostałem zindoktrynowany, ani potępiony za swoją własną filozofię.

To ja powinienem tutaj spytać: "Gdzie tu zdrowy rozsądek?!" - patrząc na wojujących z krzyżami.

Cytuj
To zdanie nie ma zbyt wiele sensu. Rozumiem co masz na myśli, ale jak można nazwać usunięcie krzyża ze sfery publicznej nietolerancją, skro religia należy do strefy prywatnej?
W tym określonym miejscu - w tej określonej szkole - oddajemy cześć Jezusowi. Nie podoba się? Zmień szkołę. Trudno znaleźć taką szkołę? Zmień kraj. ALBO... jak na cywilizowanego człowieka XXI wieku, naucz się żyć obok tego, w zgodzie z tym i skończ siać zamęt. To twoja sprawa, w co wierzysz i jak wierzysz i nie narzucaj swoich zasad z tej racji. - Wypowiedź ta dotyczy poszczególnych osób, które nie chcą mieć tych krzyży, bo nie wierzą. A to jest okaz braku tolerancji. Narzucenia swoich poglądów w celu zmiany rzeczywistości. Krzyż wisząc w szkole niczego nie narzuca. Masz prawo się uczyć w tej szkole bez komunii, bez chrztu, bez bierzmowania, bez różańca w domu.

Cytuj
Społeczeństwo jednak już tak (przynajmniej w licznych przypadkach).
Nie rozumiem jak narzuca. Jakie ograniczenia Cię czekają w sferze społecznej, jeżeli nie wyznajesz chrześcijaństwa?
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2011, 14:06:18 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

el becetol

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1789 dnia: Marca 19, 2011, 13:44:03 pm »
Dlaczego niektórzy ateiści tak chcą narzucać innym swoją wiarę? To się kłóci z ideą ateizmu.

Cytat: s00s
albo jesteśmy państwem gdzie się szanuje katolików, albo się ich zwalcza. jeżeli tym drugim to możemy sobie podać rękę z libanem i arabią saudyjską.

Fixed.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1790 dnia: Marca 19, 2011, 13:56:21 pm »
"Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych"- Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997, art. 25. p.2

tyle w temacie. mnie te krzyże ani ziębią, ani parzą, ale prawo jest takie a nie inne i wypadałoby go przestrzegać.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1791 dnia: Marca 19, 2011, 14:07:22 pm »
"Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych"- Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997, art. 25. p.2

tyle w temacie. mnie te krzyże ani ziębią, ani parzą, ale prawo jest takie a nie inne i wypadałoby go przestrzegać.

Cytuj
Masz prawo się uczyć w tej szkole bez komunii, bez chrztu, bez bierzmowania, bez różańca w domu.

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1792 dnia: Marca 19, 2011, 14:20:09 pm »
jasne, że ma, ale jak dyrektor czy inny nauczyciel (pracownik państwowy) powiesza krzyż w klasie to jak to się ma, twoim zdaniem, do tego zapisu w konstytucji?

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1793 dnia: Marca 19, 2011, 14:31:14 pm »
Nijak, jeżeli interpretuje ten przepis we właściwy sposób.
Trzeba jednak przyznać, że jest to kwestia jak najbardziej dyskusyjna. Niemniej, jeżeli masz pełne prawo być kim chcesz w tej szkole, to jaki masz problem z nieprzestrzeganiem przez tę szkołę konstytucji?
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2011, 14:52:19 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1794 dnia: Marca 19, 2011, 15:46:00 pm »
Cytuj
Czemu jednak walczę o uchowanie tego stanu? Bo wiem, dlaczego religia jest ważna dla ludzi, ogólnie dla każdego społeczeństwa, czy to chrześcijaństwo, buddyzm, islam, czy Bóg wie co jeszcze... . A z drugiej strony nie poznałem jeszcze idei, która pozwoliłaby całkowicie odrzucić religię, a jednocześnie zagwarantować odpowiednie bezpieczeństwo i komfort psychiczny ludziom w danym miejscu.
To wcale nie znaczy, że taka idea nie istnieje. Może po prostu jeszcze nigdy nie była wprowadzona w życie? Poza tym bezpieczeństwo sankcjonuje prawo, a nie religia. Jeśli chodzi o komfort psychiczny to jakoś będąc niewierzący nie czuję lęku, a samopoczucie mam wręcz na bardzo wysokim poziomie. Jakoś potrafię cieszyć się z życia nie mniej niż inni, a może nawet bardziej patrząc na niektóre osoby (nie chodzi mi tu oczywiście o Ciebie).

Cytuj
Chodzi o równowagę, która z jednej strony łączy ludzi w jedność i daje im psychiczny komfort, a z drugiej swobodę myśli i działania.
Szkoła, w której wiszą krzyże nad drzwiami jest doskonałym przykładem tej równowagi. Przez 14 lat uczęszczałem do takich szkół, i ani nie zostałem zindoktrynowany, ani potępiony za swoją własną filozofię.
Czy chodząc do szkoły zwracałeś uwagę na krzyże w szkołach? Pewnie miałeś to gdzieś. Czy krzyż wisi, czy nie, nie to bez znaczenia. Wątpię też aby wiszący na ścianach symbol jakoś wpływał na morale dzieci. Czy wisi, czy nie wisi, co za różnica? Pokazuje, że żyjemy w państwie katolickim i może przez to budować jakąś świadomość narodową. Nie wiem jednak czy to dobrze, czy źle.

Jak już jesteśmy w temacie szkół to kumpel opowiadał, że za dzieciaka gnębili jedną "koleżankę" z bo była jehowa (za sam ten fakt). Więc z tą tolerancją to różnie bywa.

Cytuj
Wszystkie negatywne skutki nie posiadania wspólnego zestawu wartości opartego na religii, a właśnie na logice i empirii, można obserwować dzisiaj. Zresztą, wartości bazujące na logice i empirii to nie wartości, to pragmatyzm. Dlatego w istocie powinienem napisać "życie bez jakichkolwiek wartości".
Patrząc na historię, to poprzednie stulecia w których religia zajmowała bardzo silną pozycję nie należały do najprzyjemniejszych i obecnie jest znacznie lepiej. Dziwi mnie więc, że niektórzy wraz z upadkiem religii upatrują się końca świata, anarchii i w ogóle życia nie mającego sensu, pozbawionego zasad, oraz jakichkolwiek wartości. Nie wiem zresztą jak możesz utożsamiać ludzi niewierzący z ludźmi pozbawionymi wartości. Toż to kompletny bezsens i stereotyp, który wziął się nie wiadomo skąd. Ja wierzę w człowieka i to mi wystarczy. Wierzę także, że zawiść jest najgorszą ludzką cechą. Wierzę, że należy siebie nawzajem wspomagać. Wierzę, że jeśli ktoś zrobił coś dobrego, to należy mu się za to nagroda. Wierzę w sprawiedliwość. Wierzę w miłość do przyrody, ludzi, zwierząt. Wierzę w mnóstwo rzeczy. Nie wierzę tylko w życie po śmierci i Boga. Zatem nie posiadam w sobie żadnych wartości?

Cytuj
Łącznie z postępem braku tolerancji.
Kiedyś zabijano innowierców, za sam brak wiary. Patrząc całościowo, to w dzisiejszych czasach poziom tolerancji jest bardzo wysoki i zdaje się wręcz, że stale rośnie.

Cytuj
W tym określonym miejscu - w tej określonej szkole - oddajemy cześć Jezusowi. Nie podoba się? Zmień szkołę. Trudno znaleźć taką szkołę? Zmień kraj. ALBO... jak na cywilizowanego człowieka XXI wieku, naucz się żyć obok tego, w zgodzie z tym i skończ siać zamęt. To twoja sprawa, w co wierzysz i jak wierzysz i nie narzucaj swoich zasad z tej racji.
Kto oddaje cześć Jezusowi? Wszyscy uczniowie z samego założenia, dyrektor, czy tylko część wierzących? Są przecież szkoły katolickie i wtedy jest jasno określone do kogo ta szkoła jest kierowana. Państwo jednak jako instytucja świecka nie powinno narzucać symboli religijnych, więc nie rozumiem dlaczego ich zdjęcie jest oznaką nietolerancji. Czy dzieciom naprawdę przeszkadza, że zdjęto krzyże? Wątpię. Moim zdaniem krzyże mogą sobie wisieć w szkołach (przynajmniej na razie, póki w społeczeństwie jest duża grupa wierzących), ale z tolerancją to nie ma nic wspólnego. Tak jak jedni chcą, aby krzyże wisiały, tak inni mogą chcieć aby nie wisiały. Sąd rozstrzyga do kogo należy racja i sprawa załatwiona. Wszystko jest tak jak być powinno.

Cytuj
Nie rozumiem jak narzuca. Jakie ograniczenia Cię czekają w sferze społecznej, jeżeli nie wyznajesz chrześcijaństwa?
Gorsze traktowanie. Nie należę do ich wspólnoty, a więc jestem wyrzutkiem. Tak naprawdę, to żadne sankcje mnie nie spotkały. Jeśli jednak bym napomknął rodzinie (dalszej, bo bliższa wie i po początkowych dużych oporach jakoś to przeżyła), to krzywo by na to patrzyli i na pewno obgadywali. Podobnie sprawa ma się z niektórymi osobami z pracy, jak i z sąsiadami (tym bardziej, że mieszkam w starej kamienicy i otaczają mnie niemal sami katolicy). Nie mam potrzeby obnoszenia się ze swoją wiarą, bo w końcu każdy wierzy w to co czuje i tak naprawdę nie wiadomo kto ma racje. Nie czuję się jednak na tyle swobodnie w Polsce, aby przy omawianiu jakiejś sprawy wyrażać swoje zdanie. Nieraz wolę pominąć niewygodny temat, bo wiem, że mogłoby to mieć nie najlepsze konsekwencje. Dlatego nie mogę powiedzieć, że czegoś mi się zabrania, co najwyżej czuję lekki ucisk w moją wolność słowa.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1795 dnia: Marca 19, 2011, 18:00:24 pm »
Cytuj
To wcale nie znaczy, że taka idea nie istnieje. Może po prostu jeszcze nigdy nie była wprowadzona w życie?
Napisałem, że nie znam. I tylko tyle napisałem. A skoro nie znam, to trzymam się tego co znam, bo jakąś drogę obrać trzeba.

Cytuj
Poza tym bezpieczeństwo sankcjonuje prawo, a nie religia.
To, że prawo ma gwarantować bezpieczeństwo, a jak to czyni, to dwa osobne realia. Wspólnota daje bezpieczeństwo na poziomie, które prawo nie jest w stanie zagwarantować. Ludzie mają dzisiaj zdecydowanie mniejsze poczucie wspólnoty, zdecydowanie słabszą tożsamość społeczną, a tym samym praktyczny brak odpowiedzialności społecznej. Brak tych wspólnot, które są regulowane odpowiednim systemem wartości, daje o wiele mniejsze bezpieczeństwo niżeli samo prawo - czego świadkami jesteśmy dzisiaj. Dlatego wspólnoty są ważne - a to z tej racji, że przenoszą odpowiedzialność za to bezpieczeństwo na ludzi, a nie do jakiegoś zbiurokratyzowanego aparatu. Prawo jest dla człowieka chcącego popełnić przestępstwo znacznie bardziej oddalone od wartości i ludzi, którzy te wartości wyznają - tu i teraz. Dlatego taka wspólnota daje większe bezpieczeństwo od samego prawa. Należy to jednak bardziej postrzegać jako takie "wstępne trawienie". Niezdrowo jest połykać zbyt dużych kawałków ;) I na dłuższą metę jest to destrukcyjne dla organizmu. Z kolei za pomocą samej jamy ustnej nie jesteśmy w stanie odpowiednio przerobić pokarmu. Dlatego jedno i drugie jest ważne i potrzebne.

Cytuj
Jeśli chodzi o komfort psychiczny to jakoś będąc niewierzący nie czuję lęku, a samopoczucie mam wręcz na bardzo wysokim poziomie. Jakoś potrafię cieszyć się z życia nie mniej niż inni, a może nawet bardziej patrząc na niektóre osoby (nie chodzi mi tu oczywiście o Ciebie).
Bo idealnie wpasowujesz się w dzisiejszy nurt społecznej świadomości. Nic dziwnego. Ale to nie znaczy, że wszyscy Tobie podobni mają tak samo. Już to nie raz pisałem - badania wyraźnie pokazują, że ludzie są dzisiaj o wiele bardziej wystraszeni, osamotnieni i nieszczęśliwi, niżeli w poprzednich latach, gdzie wspólnoty były bardziej obecne. Dlatego też ludzie żyjący w małych mieścinach albo wioskach są bardziej szczęśliwi od ludzi żyjących w dużych miastach. Bo paradoksalnie są tam większe wspólnoty.

Cytuj
Pokazuje, że żyjemy w państwie katolickim i może przez to budować jakąś świadomość narodową. Nie wiem jednak czy to dobrze, czy źle.
Właśnie. I ja uważam to za dobre. Patrz wyżej czemu.

Cytuj
Patrząc na historię, to poprzednie stulecia w których religia zajmowała bardzo silną pozycję nie należały do najprzyjemniejszych i obecnie jest znacznie lepiej.
Specjalnie z tego powodu pisałem o równowadze.

Cytuj
Toż to kompletny bezsens i stereotyp, który wziął się nie wiadomo skąd.
Wziął się stąd, bo właśnie większość złych i skazanych ludzi w nic nie wierzy. Dlatego zrobili i robią to co robią.

Cytuj
Ja wierzę w człowieka i to mi wystarczy.
Nie stawiam równości pomiędzy ateistami a ludźmi nie posiadających wartości. Ale za to bardzo dużo ludzi nie posiadających wartości są ateistami i właśnie dlatego nie posiadają wartości, bo nie uznają żadnego sądu najwyższego. Ot, skrajnie traktują brak wiary w Boga.
Twoja wiara w człowieka to w pewnym sensie Twoja własna religia, i ogólnie powinienem sobie podać z Tobą rękę, bo mam bardzo podobne podejście do świata. Mam ambiwalentny stosunek do obecności Boga. Wierzę i zarazem nie wierzę w niego. Ale że dostrzegam wartość jaką wnosi wiara w Boga, to jeżeli ktoś mnie spyta: wierzyć albo nie wierzyć - ja powiem: wierzyć! Bo łączy to ludzi. Bardziej niż wiara w człowieka, bo człowieka można zabić, usunąć, zniszczyć. Symbolika jest znacznie bardziej wytrwała. W istocie, to jest nieśmiertelna i to między innymi decyduje o sile i ważności religii. O wiele łatwiej zwątpić i się rozczarować człowiekiem. O wiele łatwiej tę wiarę zniszczyć.

Cytuj
Kiedyś zabijano innowierców, za sam brak wiary. Patrząc całościowo, to w dzisiejszych czasach poziom tolerancji jest bardzo wysoki i zdaje się wręcz, że stale rośnie.
Nie wiem w jakim żyjesz otoczeniu, i albo ci go zazdrościć, albo chodzisz w różowych okularach.
Problem postępującego braku tolerancji jest zauważany nie tylko przeze mnie, ale i przez humanistów i duchowych. Także wybacz, że pozwolę sobie uznać twoje spostrzeżenie najzwyczajniej w życiu za nieprawdziwe.

Pisałem pracę na zaliczenie z fakultetu "my i oni: komunikacja między kulturami" właśnie o tolerancji i tam wspomniałem o czymś, co nazywam kryzysem semantycznym który dotyczy właśnie pojęcia tolerancji. Trzeba prześledzić historię tego pojęcia i zrozumieć ludzi, którzy o nią walczyli, aby zobaczyć, że to co dzisiaj ma miejsce, ma mało wspólnego z tolerancją, a pojęcie to stanowi w pierwszej kolejności narzędzie do szerzenia bezpruderii. Spróbuj być inny w podstawówce, ba, spróbuj być inny nawet na studiach. Popełnij błąd, przejęzycz się, wyraź błędne zdanie, pomyl się, wyraź odmienny od większości pogląd. Spróbuj nie kontrolować swoich myśli i poglądów a zobaczysz czym otoczenie Ci się odwdzięczy - daleko nie trzeba szukać: internet. Zobacz czym się ludzie bawią w mediach. Satyry i drwiny za moje, rodziców i dziadków życie, jeszcze nigdy nie były tak niskie, tak penetrujące, tak bezpośrednie i bezczelne. Szanowanie uczuć drugiego człowieka staje się powoli niemodne, o ile już nie jest niemodne w kręgach młodszych osób.

Nieliczne osoby mogą sobie tak porozmawiać między sobą jak my. Nie ma polemiki, jest wzajemne udowadniania sobie, kto jest głupi.

Cytuj
Moim zdaniem krzyże mogą sobie wisieć w szkołach (przynajmniej na razie, póki w społeczeństwie jest duża grupa wierzących), ale z tolerancją to nie ma nic wspólnego. Tak jak jedni chcą, aby krzyże wisiały, tak inni mogą chcieć aby nie wisiały.
Kiedy siłą zaczynam zmieniać obecny stan rzeczy, to jest mój brak tolerancji wobec mojego obiektu działań. Nie walcz proszę z tą prostą logiką. Krzyże od zawsze były i nagle komuś zaczyna to przeszkadzać - przestaje to tolerować. A mowa o brakuj tolerancji, bo manifestuje tę właśnie niechęć i forsuje narzucenie swojego poglądu. To jest własnie definicja tolerancji, a raczej jej brak.

Cytuj
Gorsze traktowanie. Nie należę do ich wspólnoty, a więc jestem wyrzutkiem. Tak naprawdę, to żadne sankcje mnie nie spotkały. Jeśli jednak bym napomknął rodzinie (dalszej, bo bliższa wie i po początkowych dużych oporach jakoś to przeżyła), to krzywo by na to patrzyli i na pewno obgadywali. Podobnie sprawa ma się z niektórymi osobami z pracy, jak i z sąsiadami (tym bardziej, że mieszkam w starej kamienicy i otaczają mnie niemal sami katolicy). Nie mam potrzeby obnoszenia się ze swoją wiarą, bo w końcu każdy wierzy w to co czuje i tak naprawdę nie wiadomo kto ma racje. Nie czuję się jednak na tyle swobodnie w Polsce, aby przy omawianiu jakiejś sprawy wyrażać swoje zdanie. Nieraz wolę pominąć niewygodny temat, bo wiem, że mogłoby to mieć nie najlepsze konsekwencje. Dlatego nie mogę powiedzieć, że czegoś mi się zabrania, co najwyżej czuję lekki ucisk w moją wolność słowa.
Ok, rozumiem to. Sam przez to przechodziłem, tylko w innych warunkach. Ale spójrzmy prawdziwe w oczy - to na własne życzenie. Co prawda powinni się wykazać wobec Ciebie tolerancją i akceptować i szanować Cię jak każdego innego. Ale to są minusy wspólnot. Z jednej strony ta hermetyczność utrudnia wprowadzanie zmian, ale z drugiej strony ta sztywność daje poczucie bezpieczeństwa i przynależność tym wszystkim, którzy do niej należą. Zupełnie jak rodzina. Nie chciałbyś, aby Twoja rodzina co chwile zmieniała swoje poglądy i wartości. Oczekujesz pewnej stałości od niej. Oczywiście zakładając, że są to "dobre" wartości i zasady.
Doskonale jednak zdaje sobie sprawę z problemu jaki stanowi taki scenariusz i dlatego właśnie chodzi mi wprowadzenie pewnej równowagi. Zupełna eliminacja religii z życia publicznego danego narodu jest równie złym pomysłem co fundamentalizm.

A gdybyś jednak z jakiegoś powodu nie był w stanie uniknąć dyskusji z tymi osobami, to polecam zapoznać się z deklaracją Nostra aetate (wikipedia posiada bardzo mocno streszczone informacje na ten temat, ale powinno wystarczyć) ogłoszoną przez Kościół Katolicki w 1965, która mówi o tolerancji i poszanowaniu dla ludzi o innych wiarach i poglądach. Tak w istocie, to wzajemne poszanowanie jest głównym przekazem tej deklaracji. Może się przydać jako argument :P

Wiadomość scalona: [time]Marzec 19, 2011, 18:31:43 pm[/time]
Tak jeszcze a propos tolerancji.

Spytaj praktykujących chrześcijan, czy im się żyje tak fajnie i wygodnie jak Tobię :D Wyniki takiej ankiety ładnie by pokazały czym jest tolerancja dzisiaj u nas.
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2011, 19:35:02 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

Ogur

  • Gość
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1796 dnia: Marca 19, 2011, 21:03:06 pm »
Cytuj
Poza tym bezpieczeństwo sankcjonuje prawo, a nie religia.
To, że prawo ma gwarantować bezpieczeństwo, a jak to czyni, to dwa osobne realia. Wspólnota daje bezpieczeństwo na poziomie, które prawo nie jest w stanie zagwarantować. Ludzie mają dzisiaj zdecydowanie mniejsze poczucie wspólnoty, zdecydowanie słabszą tożsamość społeczną, a tym samym praktyczny brak odpowiedzialności społecznej. Brak tych wspólnot, które są regulowane odpowiednim systemem wartości, daje o wiele mniejsze bezpieczeństwo niżeli samo prawo - czego świadkami jesteśmy dzisiaj. Dlatego wspólnoty są ważne - a to z tej racji, że przenoszą odpowiedzialność za to bezpieczeństwo na ludzi, a nie do jakiegoś zbiurokratyzowanego aparatu. Prawo jest dla człowieka chcącego popełnić przestępstwo znacznie bardziej oddalone od wartości i ludzi, którzy te wartości wyznają - tu i teraz. Dlatego taka wspólnota daje większe bezpieczeństwo od samego prawa. Należy to jednak bardziej postrzegać jako takie "wstępne trawienie". Niezdrowo jest połykać zbyt dużych kawałków ;) I na dłuższą metę jest to destrukcyjne dla organizmu. Z kolei za pomocą samej jamy ustnej nie jesteśmy w stanie odpowiednio przerobić pokarmu. Dlatego jedno i drugie jest ważne i potrzebne.

True dat.


POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1797 dnia: Marca 20, 2011, 00:57:40 am »
Cytuj
Napisałem, że nie znam. I tylko tyle napisałem. A skoro nie znam, to trzymam się tego co znam, bo jakąś drogę obrać trzeba.
Czasami potrzebna jest pewna inwencja. Nie zawsze dobrze jest stać w miejscu i czekać co się wydarzy, bo "w gruncie rzeczy nie jest tak źle". Nie żyjemy w końcu w idealnej rzeczywistości. Zmiany mogą iść w lepsze lub w gorsze, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. O to właśnie mi chodziło.

Cytuj
To, że prawo ma gwarantować bezpieczeństwo, a jak to czyni, to dwa osobne realia. Wspólnota daje bezpieczeństwo na poziomie, które prawo nie jest w stanie zagwarantować. Ludzie mają dzisiaj zdecydowanie mniejsze poczucie wspólnoty, zdecydowanie słabszą tożsamość społeczną, a tym samym praktyczny brak odpowiedzialności społecznej. Brak tych wspólnot, które są regulowane odpowiednim systemem wartości, daje o wiele mniejsze bezpieczeństwo niżeli samo prawo - czego świadkami jesteśmy dzisiaj. Dlatego wspólnoty są ważne - a to z tej racji, że przenoszą odpowiedzialność za to bezpieczeństwo na ludzi, a nie do jakiegoś zbiurokratyzowanego aparatu. Prawo jest dla człowieka chcącego popełnić przestępstwo znacznie bardziej oddalone od wartości i ludzi, którzy te wartości wyznają - tu i teraz. Dlatego taka wspólnota daje większe bezpieczeństwo od samego prawa. Należy to jednak bardziej postrzegać jako takie "wstępne trawienie". Niezdrowo jest połykać zbyt dużych kawałków Wink I na dłuższą metę jest to destrukcyjne dla organizmu. Z kolei za pomocą samej jamy ustnej nie jesteśmy w stanie odpowiednio przerobić pokarmu. Dlatego jedno i drugie jest ważne i potrzebne.
Wspólnoty mają swoje wady i zalety. Ogólnie jest to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia - używając terminologi żywieniowej ;) Będę musiał dokładniej przemyśleć ten problem.

Cytuj
Już to nie raz pisałem - badania wyraźnie pokazują, że ludzie są dzisiaj o wiele bardziej wystraszeni, osamotnieni i nieszczęśliwi, niżeli w poprzednich latach, gdzie wspólnoty były bardziej obecne. Dlatego też ludzie żyjący w małych mieścinach albo wioskach są bardziej szczęśliwi od ludzi żyjących w dużych miastach. Bo paradoksalnie są tam większe wspólnoty.
W wioskach są inne problemy (by wymienić tylko brak perspektyw i alkoholizm), więc nie wiem czy ludzie są tam szczęśliwsi. A tak poza tym żyjemy przecież obecnie w globalnej wiosce, która stanowi pewien substytut relacji codziennych. Ale już mniejsza o to. Wspólnoty faktycznie są potrzebne, ale po pierwsze, nie każdemu, a po drugie, dla większości wystarczą dobre kontakty z najbliższą rodziną. Z mojego osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że kiedyś, jak kontakty z pozostałymi członkami rodziny były częstsze, to i tak nigdy za nimi nie przepadałem. Dlatego dla mnie jest lepiej tak jak jest teraz. Ludzie często celowo rezygnują ze wspólnot i to nie wcale dlatego, że "takie czasy" (choć po części też). Mogę chodzić do kościoła, ale po co jeśli mi on nic nie daje - tzn. msze nie pogłębiają mojego poczucia bycia we wspólnocie. Z tego właśnie powodu ludzie przestają chodzić do kościoła. Kościół nie daje ludziom tego co powinien dawać, więc też nie dziwne, że znaczenie zyskują takie kultury/wiary/sekty jak np. ruch New Age. Może i głosi głupoty, ale daje ludziom to czego chcą, a czego Kościół nie potrafi. Dlatego też uważam, że w dzisiejszych czasach Kościół nie pogłębia uczucia bycia we wspólnocie. Ci co chodzą na mszę, chodzą głównie z przyzwyczajenia czy tradycji i częściej postrzegają to jako karę, niż nagrodę. Oczywiście są wyjątki, ale ogólnie jest kiepsko.

Cytuj
Wziął się stąd, bo właśnie większość złych i skazanych ludzi w nic nie wierzy. Dlatego zrobili i robią to co robią.
Przypis do danych porównawczych byłby mile widziany.

Cytuj
Ale że dostrzegam wartość jaką wnosi wiara w Boga, to jeżeli ktoś mnie spyta: wierzyć albo nie wierzyć - ja powiem: wierzyć!
A ja powiem: przemyśl wszystko, zastanów się nad tym, dużo czytaj i zrób tak jak będzie podpowiadać ci sumienie. Uważam, że pytanie o kwestie wiary powinno być dla każdego człowieka pytaniem fundamentalnym (jeśli Boga interesuje nasza wiara to można nieźle wtopić ;)) i poświecenie tej kwestii odrobiny życia nie powinno stanowić problemu.

Cytuj
Bo łączy to ludzi. Bardziej niż wiara w człowieka, bo człowieka można zabić, usunąć, zniszczyć. Symbolika jest znacznie bardziej wytrwała. W istocie, to jest nieśmiertelna i to między innymi decyduje o sile i ważności religii. O wiele łatwiej zwątpić i się rozczarować człowiekiem. O wiele łatwiej tę wiarę zniszczyć.
Pozwól, że się nie zgodzę. Człowieka jako pojedynczą jednostkę można zabić, ale jego idei już nie. Podobnie ma się sprawa z Bogiem, tyle że człowiek ma tę przewagę, że istnieje. Widzimy go codziennie, znamy, rozmawiamy, dzielimy z nim troski, cieszymy się razem z nim. Człowiek jest wszystkim, a Bóg niczym. Czy rozmawiałeś kiedyś z Bogiem? Czy widziałeś go? Czy podniósł Cię na duchu w trudnych chwilach? Czy wypił z Tobą piwo? Czy pogadał o dziewczynach? Czy zrobił coś gdy go prosiłeś? Czy... Pytania można mnożyć. Bóg od wieków leży martwy, a przynajmniej dla mnie zawsze taki był.

Rozumiem, że człowiek nawet jako idea w wyjątkowych przypadkach może stracić na znaczeniu. Co jednak wolisz wybrać: istniejące, choć trochę kruche wartości, czy doskonałą nicość?

Cytuj
Pisałem pracę na zaliczenie z fakultetu "my i oni: komunikacja między kulturami" właśnie o tolerancji i tam wspomniałem o czymś, co nazywam kryzysem semantycznym który dotyczy właśnie pojęcia tolerancji. Trzeba prześledzić historię tego pojęcia i zrozumieć ludzi, którzy o nią walczyli, aby zobaczyć, że to co dzisiaj ma miejsce, ma mało wspólnego z tolerancją, a pojęcie to stanowi w pierwszej kolejności narzędzie do szerzenia bezpruderii. Spróbuj być inny w podstawówce, ba, spróbuj być inny nawet na studiach. Popełnij błąd, przejęzycz się, wyraź błędne zdanie, pomyl się, wyraź odmienny od większości pogląd. Spróbuj nie kontrolować swoich myśli i poglądów a zobaczysz czym otoczenie Ci się odwdzięczy - daleko nie trzeba szukać: internet. Zobacz czym się ludzie bawią w mediach. Satyry i drwiny za moje, rodziców i dziadków życie, jeszcze nigdy nie były tak niskie, tak penetrujące, tak bezpośrednie i bezczelne.
Hobbes mówił, ze ludzie są ze swej natury źli. Rousseau z kolei twierdził, że ludzie są z natury dobrzy. Kto miał rację? Chyba już prędzej Hobbes, ale ja bym powiedział, że ludzie są i źli i dobrzy. Kapitalizm/liberalizm idealnie pozwalają odtworzyć naturę człowieka. Dają mu to czego chce. Mając dostęp do wiedzy ludzie chcą się naśmiewać, zazdrościć, marzyć, drwić. Wszystko to są uczucia typowo ludzkie. Najwidoczniej ludzie ze swej natury nie chcą być tolerancyjni. Jak to wyglądało kiedyś? Przyznam, że nie wiem. Zakładam jednak, że była inna kultura, wychowanie, ale w głębi duszy ludzie oczekiwali często tego co jest dzisiaj. Plotkarstwa i rąbania dupy nie wymyślono wczoraj. Dzisiaj tylko człowiek może z tym wejść na wyższy poziom, co wielu skrzętnie wykorzystuje. No i dzisiaj problem się znacząco rozpowszechnił, ale z kolei stracił na sile. Coraz więcej osób ma wyje**ne na poglądy innych. Niby się nie zgadzają, śmieją, ale po chwili o tym zapominają i idą dalej. Ludzie zaczynają dostrzegać, że się różnią i z tym żyją. Dzisiaj nie zabija się odmieńców, tylko toleruje. Za komuny może i poczucie wspólnych wartości było duże, ale indywidualność i własne ja było tłamszone przez reguły. Dlatego też dzisiaj mamy taki wysyp dziwaków.

Lekarstwem na te problemy jest nauka patrzenia z różnych punktów widzenia. Zaś przeciwdziałać temu zjawisku można na trzy sposoby. Po pierwsze nie wchodzić na Pudelki i artykuły o podobnej tematyce. Po drugie dawać dobry przykład. Po trzecie uczyć własne dzieci - jeśli takowe się będzie miało - jak powinny się zachowywać, co jest dobre, a co złe. Zresztą pewnie kilka innych sposobów też by się znalazło.

Cytuj
Nieliczne osoby mogą sobie tak porozmawiać między sobą jak my. Nie ma polemiki, jest wzajemne udowadniania sobie, kto jest głupi.
Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. No i starać się szerzyć pozytywne - wg. nas - wartości.

Cytuj
Kiedy siłą zaczynam zmieniać obecny stan rzeczy, to jest mój brak tolerancji wobec mojego obiektu działań. Nie walcz proszę z tą prostą logiką. Krzyże od zawsze były i nagle komuś zaczyna to przeszkadzać - przestaje to tolerować. A mowa o brakuj tolerancji, bo manifestuje tę właśnie niechęć i forsuje narzucenie swojego poglądu. To jest własnie definicja tolerancji, a raczej jej brak.
Gdzie tu siła? Zauważ, że teraz to Ty okazujesz brak tolerancji. Może komuś faktycznie przeszkadza, że jego dziecko musi oglądać krzyże w szkołach? Będąc obywatelem ma prawo do własnego zdania. Na każdy problem można patrzeć z tylu perspektyw ilu jest ludzi. Będąc tolerancyjnym musimy się liczyć nie tylko z większością, ale i z mniejszością. A od rozstrzygania takich sporów jest sąd. To nie jest nietolerancja, tylko demokracja, liberalizm. Już Locke mówił, że podstawą demokracji jest aby większość nie sprawowała tyranii nad mniejszością - każdy obywatel powinien mieć prawo do własnej opinii (za Locka nie dotyczyło to oczywiście kobiet i niewolników).

Weźmy zresztą hipotetyczny problem. Szkoły zawsze były malowane na biało. Niedługo mają być odmalowywane. 50% dzieci lubi biały kolor, dla 40% to bez znaczenia, a 10% wolałoby kolor zielony. Te 10% idzie do dyrektora z prośbą o zmianę koloru w przyszłym malowaniu na zielony. Dyrektor mówi, że ok, ale pod warunkiem, że zgodzi się większość rodziców. Na zebraniu wygrywa kolor biały i wszystko zostaje po staremu. Następne odmalowywanie odbędzie się za 15 lat. Może wtedy sprawy potoczą się inaczej.

Cytuj
Zupełna eliminacja religii z życia publicznego danego narodu jest równie złym pomysłem co fundamentalizm.
Trzeba zawsze próbować znaleźć złoty środek. Dla mnie takim środkiem jest religia traktowana jako dobro prywatne. To samo tyczy się instytucji. Jeśli dana religia będzie dbać o swoich wiernych, wspierać ich i pomagać, jeśli będzie dawać to czego faktycznie oczekują, to na pewno zwiększy się jej liczba wiernych. Gdy z kolei osiągnie stagnacje, to może zacznie tracić zwolenników i znowu zacznie o nich dbać. Prawda jest taka, że część ludzi potrzebuje religii, a część nie. Wybór jednak nie powinien być narzucany z góry, gdyż może popaść w patologię - będziemy przyjmować złe zasady tylko dlatego, bo tak nakazuje tradycja. Mając wolny wybór i samemu zastanawiając się co jest dla mnie najlepsze, mam największe szanse, że ten wybór będzie słuszny. Jakiejkolwiek formie indoktrynacji mówię: nie. Każdy powinien się nauczyć myśleć sam za siebie.

Wiem, brzmi to jak utopia, ale takie jest moje zdanie.

Cytuj
A gdybyś jednak z jakiegoś powodu nie był w stanie uniknąć dyskusji z tymi osobami, to polecam zapoznać się z deklaracją Nostra aetate (wikipedia posiada bardzo mocno streszczone informacje na ten temat, ale powinno wystarczyć) ogłoszoną przez Kościół Katolicki w 1965, która mówi o tolerancji i poszanowaniu dla ludzi o innych wiarach i poglądach. Tak w istocie, to wzajemne poszanowanie jest głównym przekazem tej deklaracji. Może się przydać jako argument Razz
Wtedy jeszcze uznają mnie za głupiego inteligenta-ateistę i już zupełnie podpadnę ;)

Cytuj
Spytaj praktykujących chrześcijan, czy im się żyje tak fajnie i wygodnie jak Tobię
Rozumiem co masz na myśli. Ja do czyiś wyznań nic nie mam, niektórzy jednak faktycznie mogą czuć presję, bo kiedyś nikt nie kwestionował ich wiary, a dzisiaj są często uznawani za gorszych. Imo religia powinna być traktowana jako strefa prywatna. Jeśli jakiś ateista obrzuca katolika mięsem twierdząc, że jest głupi bo wierzy dajmy na to w św. Andrzeja, czy niepokalane poczęcie Marii, jest tak samo głupi jak katolik wyzywający ateistę od bezbożnika, który zgnije w piekle. Z drugiej strony jestem zdania, że przesądy i mity należy obalać. Oświecenie umysłów powinno być stałym procesem, a nie tylko jedną epoką. Poza tym zawsze należy pamiętać, że każdy może się mylić, nawet jeśli osądzanie innych leży w naszej naturze.

Ps. Nie miałem zamiaru znowu tak się rozpisywać, no ale tak jakoś wyszło ;)

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1798 dnia: Marca 20, 2011, 11:06:36 am »
Cytuj
Przypis do danych porównawczych byłby mile widziany.
Masz informację z pierwszej ręki. ;) Zostałem okradziony i oszukany przez "kolegów". Dzisiaj są to przestępcy. Zdążyłem ich na tyle poznać, by wiedzieć, że Bóg dla nich nie istnieje. Kierują się wyłącznie pragmatyzmem i okazją. Może to zbyt mała "próba", aby dokonywać projekcji na resztę przestępców. Ale wiele filmów i dokumentów oraz innych mediów przedstawia bardzo podobne realia.

Chociaż zabawne jest trochę jak się patrzy na meksykańskich mafiozo czy czarnych, którzy na ulicy ludziom gardła podrzynają, a kiedy policja stoi pod ich chatą, to krzyż całują i się modlą. Ale to pionki. Prawdziwi źli ludzie Boga nie mają. Ot, życie mi to podpowiada.

Cytuj
A ja powiem: przemyśl wszystko, zastanów się nad tym, dużo czytaj i zrób tak jak będzie podpowiadać ci sumienie. Uważam, że pytanie o kwestie wiary powinno być dla każdego człowieka pytaniem fundamentalnym (jeśli Boga interesuje nasza wiara to można nieźle wtopić ) i poświecenie tej kwestii odrobiny życia nie powinno stanowić problemu.
Oczywiście. Ale chodziło mi o sytuacje absolutną. Jeżeli wybrać jedno z dwojga, to właśnie byłaby to wiara. Także dla mnie.

Cytuj
Pozwól, że się nie zgodzę. Człowieka jako pojedynczą jednostkę można zabić, ale jego idei już nie. Podobnie ma się sprawa z Bogiem, tyle że człowiek ma tę przewagę, że istnieje. Widzimy go codziennie, znamy, rozmawiamy, dzielimy z nim troski, cieszymy się razem z nim. Człowiek jest wszystkim, a Bóg niczym. Czy rozmawiałeś kiedyś z Bogiem? Czy widziałeś go? Czy podniósł Cię na duchu w trudnych chwilach? Czy wypił z Tobą piwo? Czy pogadał o dziewczynach? Czy zrobił coś gdy go prosiłeś? Czy... Pytania można mnożyć. Bóg od wieków leży martwy, a przynajmniej dla mnie zawsze taki był.

Rozumiem, że człowiek nawet jako idea w wyjątkowych przypadkach może stracić na znaczeniu. Co jednak wolisz wybrać: istniejące, choć trochę kruche wartości, czy doskonałą nicość?
Kościół powie, że Bóg jest w każdym z nas ;)
Ja to akurat oddzielam. Ludzie to ludzie, a Bóg to Bóg. Ludzie są różni, ale Bóg jest jeden i liczę, że kiedy jest czas na sprawiedliwość, to się w odpowiednim momencie objawi - poprzez właśnie tę sprawiedliwość. I w ten sposób wierzący doświadczają Boga. Jakby nie patrzeć, rachunek wychodzi ten sam, bo czy to magiczna siła tkwiąca w człowieku przyniesie tę sprawiedliwość, czy Bóg, to w istocie jeden pies. Bo losowość jest ta sama. Ale jak już mówiłem, bardziej chodzi mi o jednoczenie, niżeli samo udowodnienie, czy Bóg istnieje. Pozostawiam to jakby poza dyskusją.
Chodzi oto, aby mieć jakąś wspólną wiarę. Coś, co będzie ludzi łączyć. A wiarę w człowieka postrzegam jako zbyt łatwą do zniszczenia, aby przetrwała na dłuższą metę.

A wybieram doskonałą nicość, bo przez to, że jest nicością, nie da się jej zniszczyć i będzie wiecznie żywa :)

A tak w ogóle:
Cytuj
Człowieka jako pojedynczą jednostkę można zabić, ale jego idei już nie.
...to Bóg jest ideą człowieka. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Cytuj
Hobbes mówił, ze ludzie są ze swej natury źli. Rousseau z kolei twierdził, że ludzie są z natury dobrzy. Kto miał rację? Chyba już prędzej Hobbes, ale ja bym powiedział, że ludzie są i źli i dobrzy. Kapitalizm/liberalizm idealnie pozwalają odtworzyć naturę człowieka. Dają mu to czego chce. Mając dostęp do wiedzy ludzie chcą się naśmiewać, zazdrościć, marzyć, drwić. Wszystko to są uczucia typowo ludzkie. Najwidoczniej ludzie ze swej natury nie chcą być tolerancyjni. Jak to wyglądało kiedyś? Przyznam, że nie wiem. Zakładam jednak, że była inna kultura, wychowanie, ale w głębi duszy ludzie oczekiwali często tego co jest dzisiaj. Plotkarstwa i rąbania dupy nie wymyślono wczoraj. Dzisiaj tylko człowiek może z tym wejść na wyższy poziom, co wielu skrzętnie wykorzystuje. No i dzisiaj problem się znacząco rozpowszechnił, ale z kolei stracił na sile. Coraz więcej osób ma wyje**ne na poglądy innych. Niby się nie zgadzają, śmieją, ale po chwili o tym zapominają i idą dalej. Ludzie zaczynają dostrzegać, że się różnią i z tym żyją. Dzisiaj nie zabija się odmieńców, tylko toleruje. Za komuny może i poczucie wspólnych wartości było duże, ale indywidualność i własne ja było tłamszone przez reguły. Dlatego też dzisiaj mamy taki wysyp dziwaków.

Lekarstwem na te problemy jest nauka patrzenia z różnych punktów widzenia. Zaś przeciwdziałać temu zjawisku można na trzy sposoby. Po pierwsze nie wchodzić na Pudelki i artykuły o podobnej tematyce. Po drugie dawać dobry przykład. Po trzecie uczyć własne dzieci - jeśli takowe się będzie miało - jak powinny się zachowywać, co jest dobre, a co złe. Zresztą pewnie kilka innych sposobów też by się znalazło.
Hobbes, Locke, Rousseua, aż wreszcie Freud to już przeżytki, jeżeli chodzi o psyche człowieka :]

Dzisiaj masz psychologię osobowości i różne jej paradygmaty. Jeżeli wziąć wszystko do kupy, to sprawa wygląda tak: temperament jest kwestia wrodzoną, zależną od genów i obejmuje tak jakby "cechy ogólne" człowieka, które przekładają się na twoją aktywność, wrażliwość na bodźce, i ukierunkowanie psychologiczne. Ekstrawersja, introwersja, neurotyczność - to według podziału Eysencka, na podstawie podziału Junga. Cała reszta od urodzenia aż do śmierci, to psychologia rozwoju. Innymi słowy, to jaki człowiek jest, zależy od genów, kultury(otoczenia) i przede wszystkim - rodziny.
Oczywiście można sobie przywołać powyższych i innych filozofów do rozprawek na temat najgłębszych czeluści natury człowieka, ale to już tylko dla rozrywki. Bo na pytanie jaki człowiek jest - dzisiaj odpowiada psychologia.
Dlatego nie należy traktować człowieka jako z góry zdeterminowanej jednostki, tylko jako glinę, którą się formuje. A skoro człowiek jest gliną, którą się formuje, to na kimś musi spoczywać odpowiedzialność za to dzieło. Dlatego dyskusje o tym, co jest a co nie jest dobre dla ludzi. I ot mój jeden z wielu wniosków - brak wiary jest zły dla ludzi.

Co do kościoła, to jest dzisiaj kiepsko z nim bo pewni ludzie od dobrych paru dekad bardzo się starają o to, aby siłę kościoła osłabić. Znasz historię przecież, wiesz że czerwoni palili i niszczyli wszystko co ma związek z Bogiem. Wiesz czemu to robili... Nie daje Ci to do myślenia? Już sam ten fakt jest wystarczającym powodem na to, by zrozumieć, że wiara to coś, co należy chronić i pielęgnować, skoro ktoś inny jest tak zawzięty by ją niszczyć w tylko jednym celu.

Cytuj
Gdzie tu siła? Zauważ, że teraz to Ty okazujesz brak tolerancji. Może komuś faktycznie przeszkadza, że jego dziecko musi oglądać krzyże w szkołach? Będąc obywatelem ma prawo do własnego zdania.
Niektórzy mają problem z obecnością gejów w niektórych miejscach. Mają prawo do swojego zdania. To i mają prawo iść do sądu z tym. Ale sprawa będzie jasna dla ludzi - jest to brak tolerancji tego człowieka.
Czy obrazuje brak tolerancji dla ludzi, którzy obrazują brak tolerancji dla wiszących w szkołach krzyży? Oczywiście i nie mam się czego wstydzić. Nie należy tolerować braku tolerancji ;)
Nie róbmy z tolerancji dziwki, która ma wszystkim służyć. Niektórych rzeczy nie można tolerować, właśnie w imię tolerancji. Paradoks tej idei.

Ogólnie masz dość wyidealizowany obraz co do ludzi. Zresztą, ja też. I dość mocne rozczarowanie przeżywam za każdym razem, kiedy człowiek mnie zawiedzie.
Ale wiara w to, że każdy sam od siebie jest i będzie w stanie dojść do odpowiedniego poziomu uduchowienia, który pozwoli mu żyć według wartości, to czysta fikcja. Prawdopodobnie wynikająca z braku wiedzy, albo naiwności spowodowanej wyidealizowanym wyobrażeniem o świecie - tu też witam w klubie. Ale w tej jednej kwestii żyjesz naprawdę utopią.
Aby człowiek był w stanie dokonać tego co mówisz, trzeba mu stworzyć odpowiednie warunki do tego, które w takim człowieku rozwiną odpowiednie cechy jak krytyczne myślenie, ciekawość, zdrową sceptyczność, i inne. Dlatego ci co potrafią trzeźwo myśleć, muszą walczyć o to co dobre i z tym co złe. Nie w imię "prawa" czy jakiegoś kaprysu, tylko w imię dobra ogółu. A jeżeli ludzie będą myśleć tylko o sobie, no to masz to co mamy dzisiaj :]

I na pewno nie jest to jedna wielka wioska, w której jesteśmy jedną rodziną :)

Ogólnie chciałem się jeszcze rozpisać o kształtowaniu się tożsamości i oczywistej chwili zwątpienia w okresie dorastania (buntu - adolescencji), gdzie wszystko co na świecie jest kwestionowane i "sprawdzane". Ja też nie przepadałem za rodzinnymi spotkaniami, czy dzieleniem się opłatkiem w święta. Ale od jakiegoś czasu zrozumiałem ważność tych spotkań i dlaczego należy je pielęgnować. I nie tylko we własnej rodzinie, ale także z innymi. By właśnie budować więź...
To zrozumienie pozwoliło mi się nimi cieszyć.

Indywidualizm jest dobry, ale jak sama nazwa wskazuje, tylko dla indywidualnych osób ;)

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: tolerancja
« Odpowiedź #1799 dnia: Marca 20, 2011, 12:43:19 pm »
Cytuj
Masz informację z pierwszej ręki. Wink Zostałem okradziony i oszukany przez "kolegów". Dzisiaj są to przestępcy. Zdążyłem ich na tyle poznać, by wiedzieć, że Bóg dla nich nie istnieje. Kierują się wyłącznie pragmatyzmem i okazją. Może to zbyt mała "próba", aby dokonywać projekcji na resztę przestępców. Ale wiele filmów i dokumentów oraz innych mediów przedstawia bardzo podobne realia.

Chociaż zabawne jest trochę jak się patrzy na meksykańskich mafiozo czy czarnych, którzy na ulicy ludziom gardła podrzynają, a kiedy policja stoi pod ich chatą, to krzyż całują i się modlą. Ale to pionki. Prawdziwi źli ludzie Boga nie mają. Ot, życie mi to podpowiada.
Ja znam z kolei kilku ateistów i raczej są to ludzie z wartościami powyżej przeciętnej. Może w tym przypadku bardzo dużo zależy od wykształcenia/inteligencji? Nie wiem ciężko powiedzieć :-? Przydałyby się jakieś statystyki. Mi się w każdym razie wydaje, że i tak wszystko zależy od człowieka. Poza tym na zachodzie religia się zbyt mocno zinstytucjonalizowała i jej dogmaty nie trafiają do ludzi. Zresztą cofnijmy się w przeszłość. Kiedyś niemal każdy wierzył w Boga, a rycerze i tak rabowali i gwałcili.

Cytuj
Co do kościoła, to jest dzisiaj kiepsko z nim bo pewni ludzie od dobrych paru dekad bardzo się starają o to, aby siłę kościoła osłabić. Znasz historię przecież, wiesz że czerwoni palili i niszczyli wszystko co ma związek z Bogiem. Wiesz czemu to robili... Nie daje Ci to do myślenia? Już sam ten fakt jest wystarczającym powodem na to, by zrozumieć, że wiara to coś, co należy chronić i pielęgnować, skoro ktoś inny jest tak zawzięty by ją niszczyć w tylko jednym celu.
Znam trochę historię i jakoś wcześniej Kościół też nie był uosobieniem cnót, więc ten argument do mnie nie trafia. Prędzej przez tych "czerwonych" zaczęto wreszcie dbać o ludzi, bo kiedyś Kościół miał ich kompletnie w dupie - by wymienić chociażby niewolnictwo i wyprawy krzyżowe. Komuniści niszczyli katolicyzm, bo chcieli narzucić własną religię, czy jak kto woli, ideologię. To była niemal taka sama wojna religijna jak pomiędzy chrześcijaństwem i islamem. Wszystko rozchodzi się o wpływy, a człowiek jest tylko narzędziem, bardzo potrzebnym narzędziem dodajmy, bez którego praca nie może zostać wykonana.

Cytuj
Ogólnie masz dość wyidealizowany obraz co do ludzi. Zresztą, ja też. I dość mocne rozczarowanie przeżywam za każdym razem, kiedy człowiek mnie zawiedzie.
Ale wiara w to, że każdy sam od siebie jest i będzie w stanie dojść do odpowiedniego poziomu uduchowienia, który pozwoli mu żyć według wartości, to czysta fikcja. Prawdopodobnie wynikająca z braku wiedzy, albo naiwności spowodowanej wyidealizowanym wyobrażeniem o świecie - tu też witam w klubie. Ale w tej jednej kwestii żyjesz naprawdę utopią.
Aby człowiek był w stanie dokonać tego co mówisz, trzeba mu stworzyć odpowiednie warunki do tego, które w takim człowieku rozwiną odpowiednie cechy jak krytyczne myślenie, ciekawość, zdrową sceptyczność, i inne. Dlatego ci co potrafią trzeźwo myśleć, muszą walczyć o to co dobre i z tym co złe. Nie w imię "prawa" czy jakiegoś kaprysu, tylko w imię dobra ogółu. A jeżeli ludzie będą myśleć tylko o sobie, no to masz to co mamy dzisiaj :]
Dobrze o tym wiem. W sumie to wcale nie mam wyidealizowanego obrazu człowieka (no dobra może trochę), tylko staram się szerzyć dobrą nowinę ;)  Lepiej myśleć optymistycznie, zamiast się stale przygnębiać jacy to ludzie są źli. Patrząc z optymizmem w świat widzi się go w bardziej kolorowych barwach. No i nie zapominaj, że przedstawiam tylko teoretyczne stanowisko, bo jak jest to każdy wie. Nie zmusisz człowieka do czytania jeśli sam tego nie będzie chciał, a sprawa ma się tak, że mało komu się chce. Jest to temat rzeka, więc choć mnie korci to na tym poprzestanę ; )

Cytuj
I na pewno nie jest to jedna wielka wioska, w której jesteśmy jedną rodziną
Zależy jak ujmować pojęcie rodziny ;)

Cytuj
Indywidualizm jest dobry, ale jak sama nazwa wskazuje, tylko dla indywidualnych osób Wink
Najważniejsza jest równowaga. Człowiek to w końcu istota społeczna - mniej lub bardziej ale jednak.