upokarzała.... ubezwłasnowolniła...
czas przeszły...
Czas przeszły absolutnie nic tu nie zmienia. Chrześcijaństwo nigdy nie upokarzało i nie ubezwłasnowolniało bardziej niż islam.
potrzeba im trochę czasu, bo u nas też rózowo nie było...
(...)
dajmy islamowi 600 at więcej a może u niech tez już nie będzie takich cyrków jakie dzieją się teraz...
Mamy XXI wiek i młodsza o kilkaset lat religia w żaden sposób nie usprawiedliwia barbarzyńskich praktyk. Postęp i rozwój człowieka nie jest mierzony wiekiem wyznawanej wiary. Czekaj sobie 600 lat w nadziei, że muzułmanie się ucywilizują, tylko żeby ci ktoś w międzyczasie łba kindżałem nie urąbał.
Ja tyle czasu nie mam.
moim zdaniem nie ma złych religii są tylko źli ludzie którzy manipulując odczuciami innych tworzą swoje "złe" odmiany tego co było dobre... wyrywanie z kntekstu jakichkolwiek fragmentów koranu nie znając sytuacji geo-politycznej regionu w czesie kiedy został on spisany mija się poprostu z celem...
Islam ma pewne podstawy, nieodłączne elementy - święte księgi Koranu, Sunnę, hadisy, prawo Szarijat. Elementy tak ważne, jak dla Katolika Ewangelie i Dekalog. Podstawy, które w precyzyjny sposób mówią, jak powinien postępować muzułmanin we wszystkich aspektach życia. Zbiór nakazów i zakazów, a także kar grożących za ich złamanie. Jeśli te podstawy nie stronią od mordowania i przemocy, naprawdę nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz, że to w jakikolwiek sposób jest/było dobre.
Jeszcze raz podkreślam, nie jest to kwestia krzywej interpretacji przez wąskie grupy fanatyków, ale problem dosłownego odczytywania przez większość muzułmanów. W krajach muzułmańskich kary cielesne, kamienowanie i tym podobne są na porządku dziennym.
nie zrozumiałeś, biblija opisuję wiele rzeczy, oprócz pięknych ksiąg nowego testamętu są też księgi starego gdzie Bóg nie jest do końca miłosierny... ma cechy ludzkie, jest mściwy i zazdrosny i to też należy do Kanonu Pisma więc rozmawiając a religii Chrześcijańskiej nie można interpretować ją tylko przez pryzmat noweto testamentu
Biblia nie składa się tylko z ksiąg dydaktycznych, a w tych instrukcji do zabijania, batożenia czy bicia żony nie znajdziesz.
Na zakończenie dodam, że zamiast religioznawstwem, proponuję zająć się własną ortografią, bo "ludobujstwa" i "upokażanie" rażą okrutnie.