raz bylem z ziomkiem na innym osiedlu, a on mial nazzwe naszego wyszyta na plecach na bluzie, przechodzilismy przez tunel a w nim stalo z 8 malolatow,jak ich minelismy i zobaczyli napis JarotY to w nas wiechali z tylu, po chwili wyszlo tak ze chcieli 1na1 i milismy soluwki z nimi tylko jak zaczeli dostawac po piz**ie to reszta zaczela sie wpi******ć to wyciagnałem kose i sie speszyli i powiedzieli ze luz, innym razem byłem w klubie i mialem spiecie z takim shchabem, jak wychodzilem do domu to sie przybuzyl i zacza mnie okladac a ze ja jestemzwyczajnej postury a to byla rozkoksowana swinia to niemialem szans udalo mi sie wyjac no i niestety musiałem go chlasnac,słyszalem ze oplezałniecale 2 tygodnie w szpitalu i sie zagoiło pozniej jezdzilił z kolesiami i mnieszukał u mnie na osiedlu ale na szczescie byłem z kolesiami, zobaczyl jakie mam "plecy" i nawet nie podbił juz z rok go nie widzialem