bo ja wiem wiara nadaje sens zycia, wiec ma to jakis zwiazek z tematem
...nadaje sens tym co wierzą...
w pierwszym poście było pytanie o sens życia, a nie o to czy Bóg istnieje czy nie
ale ja chyba też wtrącę się do waszych dywagacji...powiem krótko (znaczy się przytoczę czyjeśtam słowa
):
jeśli człowiek wierzy, a Bóg istnieje, zyskuje (człowiek) życie wieczne, jeśli nie istnieje, nic nie traci...
jeśli człowiek nie wierzy, a Bóg istnieje, traci życie wieczne, a jeśli nie istnieje, nic nie traci...
z tego prostego równania matematycznego wynika, że lepiej jest wierzyc' niż nie wierzyc'
co do tematu...to proponuję zmienic' go na cel w życiu, bo sens to dla coponiektórych jest chyba za trudny...no offence.
więcej już się tu nie udzielam...piss