Izraelski przedsiębiorca, Avi Charkham policzył, ile potrzeba czasu i jak trudno jest znaleźć ustawienia prywatności dla aplikacji na portalach społecznościowych.
- Korzystałem z różnych aplikacji, aż pewnego dnia postanowiłem, że chce się pozbyć niektórych z nich – opowiada Charkham w rozmowie z Mashable. - Odkryłem, że Facebook ukrył ich listę za czterema czy pięcioma linkami. „To niemożliwe, żeby ludzie to znaleźli” pomyślałem sobie. Dwa kliknięcia da się przeżyć, ale ponad cztery?
Charkham wymyślił sposób na pozbycie się problemu. Połączył bezpośrednie linki do stron z zezwoleniami dla ośmiu różnych portali społecznościowych - Facebook’a, Twitter’a, Google, Yahoo, Linkedin, Dropbox, Instragram i Flickr - i umieścił je pod logo portali na
mypermissions.org