Wygrał niemiec, drugi był murzyn, a trzeci button. Na początku na prowadzenie wysunął się Alonso, ale po kilku okrążeniach to vettel wychylił się na czoło stawki i tak już dojechał do mety, mimo że przez połowę okrążeń tuż za nim utrzymywał się hamilton. Ogółem kers i drs gówno dawał w dzisiejszym wyścigu bo na tej prostej i tak nie dało się wyprzedzić maszyn o podobnych osiągach. Sensacją było dublowanie zawodnika na 6 pozycji, co świadczyło o tempie wygrywających zawodników w stosunku do reszty. Man of the race został w mojej osobistej ocenie heidfeld, który przedarł się z ostatniej pozycji na punktowane 8. miejsce. Pietrov słabiutko, mimo że początkowo był na 5 pozycji, wyścig ukończył na 11. 9 był Perez i tym samym pierwszy raz w swojej krótkiej karierze w F1 zapunktował. Zaraz za nim uplasował się jego partner z teamu - Kobayashi.