Wuher, a powiedz mi, którą część gwiezdnych najbardziej lubisz? Ja też - jeszcze nie widziałem - nie mogę uwierzyć, że Avatar jest tak dobry, że ludzie stawiają go na równi z SW. Oczywiście widz, który nie wczuł się w czasy powstania łorsów, a porównuje Av z nimi 1:1, raczej ma prawo mówić: "Avatar lepszy". Spróbujcie pokazać stare SW chłopaczkowi 10-12lat, a potem nowe. Zgadnijcie, które mu się bardziej spodobają. Tak czy siak trzeba sprawdzić, ale zrobię to z największą niechęcią i jeżeli Cameron mnie przekona, to będę naprawdę pełen podziwu.
Właśnie jestem po 1984 Radforda i to jest fajny film, ale kolejny dowód na to, że filmy nie mogą podskoczyć książkom. Spłycenie na maksa, odrapanie z głębi, by tylko zachować jakąś atrakcyjność dla widza, a tak czy siak ktoś nie znający książki Orwella mało co zrozumie. Już lepsze jest Brazil Gilliama - olanie treści książki na rzecz jedynie realiów i zrobienie z tego niezłej satyry. Po prostu nie wyobrażam sobie by ktokolwiek kiedykolwiek był w stanie przenieść w sposób godny tysiącdziewięćsetosiemdziesiątyczwarty na ekran. Ostatnio dużo czytam książek, na których podstawie powstały filmy i tylko w dwóch wypadkach adaptacja filmowa była satysfakcjonująca - Ścieżki chwały i 2001 Odyseja Kubricka (w drugim wypadku książka powstała niezależnie od filmu, ale nieco później - Clarke nie widział filmu pisząc książkę, widział tylko scenariusz wspólnie napisany z Stanleyem). Jeszcze tysiące książek przede mną, ale jeżeli 1 na 10 jest w miarę dobrze przeniesiona na ekran to i tak jest sukces. Każdy rozpływa się nad Blade Runnerem, a Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? Dicka to jakby inna, "intelektualnie", jakość. Filmy mocne mogą być tylko w historiach własnych, bo w adaptacjach zawsze są na kolanach.
Żeby nie było, że jestem totalnym przeciwnikiem filmów - ja niektóre z nich uwielbiam, ale im więcej czytam, tym mniejszym szacunkiem darzę filmowe uczty intelektualistów. To już było, a takie świrowanie jak Haneke czy Lynch to chyba jedyne co, czego nigdzie indziej nie uświadczymy.