Igrzyska śmierci
Wczoraj obejrzałem i o rany, jak ja się na tym filmie wynudziłem. Pierwsza godzina normalnie nic się nie dzieje. Nawet nie przekonywała mnie głębia, która kryje się za Igrzyskami i tymi zniewolonymi Dystryktami, które pilnowane się przez ludzi ubranych w białe mundurki - zero jakiejś ciężkiej artylerii, zero jakiegokolwiek uzbrojenia, które sprawiłoby, że byłbym w stanie uwierzyć, że mogą panować nad tymi ludźmi. Do tego same Igrzyska, gdzie każdy musi zabić innych, aby wygrać, po czym tworzy się grupka ludzi i jest git. Co oni sobie myśleli, że prowadzący program pozwolą im tak sobie hasać beztrosko? Generalnie duże rozczarowanie i jestem w stanie zrozumieć, że to na podstawie książki (nie czytałem) i że tak musiało być, ale było po prostu nudno. Przynajmniej Woody nie rozczarował.