Isaac pozamiatał parkiet
Scena fajnie bierze z zaskoczenia, bo rozładowuje widza i jest całkowicie z dupy.
Końcówka jest jeszcze mocna z powodu przesłania morderstwa. Nathan trzymał androidy na dystans, zatracił się uprzedmiotawiając poprzednie wersje - z Kyoko zrobił podwładną lalkę do uciech cielesnych, można też pod to podpiąć jego rozmowę z Calebem, że zmodyfikował test Touringa o świadomość osoby, iż ma do czynienia z maszyną. Co więcej, wiedząc jak Ava na zimno bawi się uczuciami Caleba można by stwierdzić, że Nathan zginął od nieświadomie wykutego przez siebie miecza. Caleb sam wcześniej zmotywował Avę do marzeń opowiadając o kolorach. Ava zna pojęcie śmierci, ale nie doświadcza. Pierwszy kontakt Avy z innym S.I. (chciałbym wiedzieć, co powiedziała do Kyoko) to osiągnięcie celu, albo rozbudzanie w niedoskonałym modelu podobnych pragnień. Pierwsza ich wspólna czynność to morderstwo, Ava doświadczyła, tu zaczyna się jej świadomość i prawdziwy test, opuszczenie strefy bez prawdziwych bodźców mogących świadczyć nie o dotychczasowym "wiem", a o "jestem". Można tu podpiąć kilka innych aspektów, niemalże religijne sprzeniewierzenie się twórcy, podniesienie na niego ręki i popełnienie grzechu, S.I. nie jest już niczym ograniczone, nie ma mowy o jakimkolwiek sztucznym i wygodnym zamykaniu w klamry prawami Asimova podjętych w wielu innych filmach o tej tematyce, i kilka innych ciekawych założeń. Fajnie, że film prowokuje do myślenia.