A czy to w ogóle ważne, kto zagra (zagrał) Jasona? Gościu i tak ma maskę cały czas na głowie, a całe jego zadanie sprowadza się do bezdusznego mordowania małolatów (chyba, że od części 5, ostatniej, jaką widziałem, coś się zmieniło).
Ogólnie dziwię się, że ludzie w ogóle mają jeszcze ochotę to oglądać. Już przy 3 części zasypiałem zgadując (w 99,99% trafnie) co się zaraz wydarzy; przy piątej to już na początku wiedziałem, kto przeżyje ;D. Przecież te filmy to typowo schematyczny do bólu tasiemiec, w którym, niczym w pornolu, nawet nie jest potrzebny scenariusz ani dobra gra aktorska.