Wystarczyło, wczoraj dokończyłem - BCES-00004, czyli trzecia gra w historii PS3 zaliczona.
Z udziwnionym sterowaniem (serio, jest kompletnie przekombinowane) jakoś od połowy gry już się polubiłem, ale z wariującą kamerą się nie dało.
Grafika - późniejsze misje bardzo na plus, wygląda to dobrze (jedna z ostatnich misji, w której
zachód słońca odbija się w morzu i przechodzi w noc; czy ostatnia misja z erupcją wulkanu o zmroku
robią wrażenie, nawet dziś). Wyraźnie widać, że potencjał i warsztat był (np. dynamiczne oświetlenie i selfshadowing na smokach - jakość cieni jak w GT5
), tylko zabrakło czasu.
Fabuła dość przewidywalna, ale jest jedną z mocniejszych stron Lair. Jednak tu też widać brak czasu - potencjał w świecie Lair jest bardzo duży, politycznych intryg i zdrad można tu mnożyć, tak samo jak wielkie bitwy. Całość w grze jest potraktowana po łebkach, nie rozwinięta. Na skróty potraktowano np. wprowadzenie, wiele rzeczy w ogóle nie wyjaśniono. Można odnieść wrażenie, że zaczęło się oglądać serial TV tak od środka trzeciego sezonu. Spokojnie można by zrobić grę dwa razy większą i jeszcze ze dwie części do tego. Szkoda, bo Lair jest dość odmienny od morza gier pif-paf.
Mechanika to Rogue Squadron ze smokami. I ponownie - duży, niewykorzystany potencjał. Skończyłem grę, a przez całość rozgrywki nie zdarzyło mi się zejść ze smoka czy choćby wylądować nim. Gra daje takie możliwości, ale zupełnie ich nie wykorzystuje. Albo stajnie - (chyba) można wybierać smoki, które się (chyba) odblokowało i (chyba) coś jeszcze. Piszę "chyba", bo nie miałem takiej potrzeby a gra zupełnie tego nie wyjaśnia, nie naprowadza i nie wymaga. Wygląda na to, że przy jednym biurku Factor 5 ktoś wymyślił dany ficzer, a przy innym - ktoś olał albo zapomniał go wykorzystać.
Lair ma też do samego końca problemy z chaotyczną strukturą poszczególnych misji - często czujesz się kompletnie zdezorientowany co dalej, co robić. Zanim się zorientujesz - game over. I tak kilka razy, eksperymentalnie dochodzisz do tego co i jak - wymaga to cierpliwości.
Mimo wszystko czasu spędzonego na tej archeologicznej zabawie nie żałuję, było ciekawie. Odważnym i cierpliwym Lair polecam