Na jaki koncert chcielibyscie pojsc?

[Tarniak]

Własnie dlatego nie lubię komercyjnych zespołów, zero zabawy na takim koncercie. Zero kontaktu ze sceną, mało miejsca, normy bezpieczeństwa i inne srane umowy, plus wymoczkowatość nie pozwala im na skos w tłum czy granie między nim. Pff na 300-500 osób, to jest zabawa, na takich festach po tyle osób zazwyczaj jest słabo.

[Kopersztyk]

Ja to bym się z miła chęcią wybrał na Antifest ale kasy brak

[Tarniak]

Secik jest fajny, chętnie bym zobaczył Resistance 77 i Casualitiesów.

[Hubi]

Własnie dlatego nie lubię komercyjnych zespołów, zero zabawy na takim koncercie. Zero kontaktu ze sceną, mało miejsca, normy bezpieczeństwa i inne srane umowy, plus wymoczkowatość nie pozwala im na skos w tłum czy granie między nim. Pff na 300-500 osób, to jest zabawa, na takich festach po tyle osób zazwyczaj jest słabo.

Ale za to jakie uczucie gdy kilkadziesiat tysiecy ludzi wokol Ciebie (i Ty ) spiewa razem z wokalista.

[oscyp]

Chce iść na popowy, popularny, komercyjny do bólu RATM! Mimo że nie będzie tam zabawy choćby do pięt dorastającej małym kilkusetosobowym koncertom. Do pięt? Co ja mówię, do złuszczonego naskórka!
Oby to nie było reaktywowanie "tylko na 5 koncertów"...

[Tarniak]

Własnie dlatego nie lubię komercyjnych zespołów, zero zabawy na takim koncercie. Zero kontaktu ze sceną, mało miejsca, normy bezpieczeństwa i inne srane umowy, plus wymoczkowatość nie pozwala im na skos w tłum czy granie między nim. Pff na 300-500 osób, to jest zabawa, na takich festach po tyle osób zazwyczaj jest słabo.

Ale za to jakie uczucie gdy kilkadziesiat tysiecy ludzi wokol Ciebie (i Ty ) spiewa razem z wokalista.

ALe nie ma tego powera co choćby koncert na filmiku Championa. Co to za fun, stać w bezruchu na koncercie, bo 374638643 ludzi jest koło Ciebie i nie masz nawet jak po nosie sie podrapać.

[Hubi]

Własnie dlatego nie lubię komercyjnych zespołów, zero zabawy na takim koncercie. Zero kontaktu ze sceną, mało miejsca, normy bezpieczeństwa i inne srane umowy, plus wymoczkowatość nie pozwala im na skos w tłum czy granie między nim. Pff na 300-500 osób, to jest zabawa, na takich festach po tyle osób zazwyczaj jest słabo.

Ale za to jakie uczucie gdy kilkadziesiat tysiecy ludzi wokol Ciebie (i Ty ) spiewa razem z wokalista.

ALe nie ma tego powera co choćby koncert na filmiku Championa. Co to za fun, stać w bezruchu na koncercie, bo 374638643 ludzi jest koło Ciebie i nie masz nawet jak po nosie sie podrapać.

A kto mowi, ze musisz stac bez ruchu? Troche przesadzasz.
Pozatym nie kazdy lubi pogowac

[Tarniak]

A po co chodzi się na koncerty, jeśli się nie tańczy, nie bawi, nie poguje, nie moshuje, nie skacze, nie biega, nie plecie koszyków?

[Casper]

A po co chodzi się na koncerty, jeśli się nie tańczy, nie bawi, nie poguje, nie moshuje, nie skacze, nie biega, nie plecie koszyków?

Ja na każdego Maleńczuka chodzę, żeby usiąść z piwem i posłuchać. No tak, MM to nie HC, ale tak tylko rzuciłem .

[Tarniak]

Maleńczuk to pała i sprzedał muzykę alternatywną: w Wysokich Obcasach (nie pytajcie) powiedział, że punk rock umarł, bo artyści go zabili. Rzekł koleś, który sam się sprzedał w Idolu.  Enyłej wiadomo, są koncerty na których nie wypada, przy jazziku itp. Ale Iron Maiden to chyba nie nadaje się do posiadówy przy piwie

[Hubi]

Czyli wedlug Ciebie na wiekszych koncertach nie mozna sie bawic?
No comment

[Tarniak]

Mozna, ale najwidoczniej na iron Maiden nie było miejsca

PS. Na ilu koncertach byłeś w życiu?

[Hubi]

Mozna, ale najwidoczniej na iron Maiden nie było miejsca

PS. Na ilu koncertach byłeś w życiu?

Jesli pytasz o takie, dorównujące wielkoscia tego co podalem wyzej (Iron Maidena) to na czterech. Nie wiele, ale zareczam Ci, ze mialem swietna zabawe i co wazniejsze- mialem gdzie sie bawic, bo wokol bylo duzo miejsca, a nie jak to Ty opisales.
Moze poszedles na jeden wiekszy koncert ktory Ci sie nie spodobal i utarles sobie pewien stereotyp.

[Tarniak]

Pytałem ogólnie. A co do tych dużych to wow, jeśli mogę wiedzieć to na jakich i w jakim kraju, bo chyba nie w Polsce biorąc pod uwagę ilość ludzi tam [IM] zgromadzonych.

[Casper]

Maleńczuk to pała i sprzedał muzykę alternatywną: w Wysokich Obcasach (nie pytajcie) powiedział, że punk rock umarł, bo artyści go zabili. Rzekł koleś, który sam się sprzedał w Idolu.  Enyłej wiadomo, są koncerty na których nie wypada, przy jazziku itp. Ale Iron Maiden to chyba nie nadaje się do posiadówy przy piwie

Maleńczuk to dla mnie najważniejszy polski artysta i ku*wa zdania nie zmienie . A Iron Maiden sie nadaje co najwyżej do przerzucania gnoju o poranku; przy takiej muzyce nawet śmieci wynosić bym nie mógł.

[Tarniak]

Maleńczuk to dla mnie najważniejszy polski artysta i ku*wa zdania nie zmienie . A Iron Maiden sie nadaje co najwyżej do przerzucania gnoju o poranku; przy takiej muzyce nawet śmieci wynosić bym nie mógł.

Ależ mistrzu, Maleńczuka można lubić (zasadniczo to pewnie za Homo Twist), fascynacji Iron Maiden nie rozumiem, ale przykład podał Hubi więc kontynuowałem. Fenomen Iron Maiden jest zaiste krępujący.

[Casper]

Nie zwracaj się do mnie per Mistrzu, ja Cię bardzo proszę .
A Maleńczuka lubie zarówno za Homo Twist, jak i jego solowe dokonania( Pudelsi juz troche mniej). Polecam obczaić płytę pt. "Proste historie".

[Hubi]

Nie, nie w Polsce. Bo niby gdzie taki znajde

[Tarniak]

No to pytam na jakich?

PS.Rolling Stones zgarnęło tyle ludzi. ~

[Hubi]

Offspring, Franz Ferdinand, Linkin Park, Papa Roach
Kazdy swietny na swoj sposob i odrazu mowie, ze cudnie sie bawilem, pomimo duzej ilosci ludzi

[Tarniak]

Wow, to musisz mieć w brud kasy, żeby tak podróżować na zagraniczne koncerty. Teraz powinienem zapytać na ilu małych byłeś, ale średnio zaczynam wierzyć, że masz kase na TAKIE koncerty, a gry/konsole głównie wymieniasz, bo nie masz kasy na nowe. Łotewer. Żeby nie było, zobaczyłbym Offspring z sentymentu chętnie.

[Hubi]

Wow, to musisz mieć w brud kasy, żeby tak podróżować na zagraniczne koncerty. Teraz powinienem zapytać na ilu małych byłeś, ale średnio zaczynam wierzyć, że masz kase na TAKIE koncerty, a gry/konsole głównie wymieniasz, bo nie masz kasy na nowe. Łotewer. Żeby nie było, zobaczyłbym Offspring z sentymentu chętnie.

Nie bede sie tutaj z toba kłócić o byle glupoty. Napisze tylko, ze te 4 koncerty byly w przeciagu kilku lat, a jak sie niezle zakrecisz to mozesz za mala kase wyjechac nawet na wsytepy ww. artystow. Pozatym ja nie jezdzilem nie wiadomo gdzie, tylko do naszych sasiadow glownie.
BTW- na bilety na Offspring i Ferdinanda pracowalem przez 2 lata w wakacje, po 2 miesiace. Jak widzisz nie trzeba byc bogatym, zeby jezdzic na dobre koncerty.
A to czy mi wierzysz czy nie to mam w glebokim poszanowaniu
Opublikowane: Lipiec 10, 2007, 01:08:24 Zeby nie bylo: chcialbym pojechac jeszcze na koncert Metallicy i Prodigy (grali 7. na Creamfields we Wroclawiu, ale nie bylo z kim jechac ).

[setezer]

BTW- na bilety na Offspring i Ferdinanda pracowalem przez 2 lata w wakacje, po 2 miesiace. Jak widzisz nie trzeba byc bogatym, zeby jezdzic na dobre koncerty.

I nie szkoda ci 4 miesięcy życia na jednodniową rozrywkę? W sumie to powinienem bić Ci pokłony...

Ostatnio dużo słucham dokonań Kazika, nie orientujecie się jakie piosenki są grane na koncertach przede wszystkim (jako knż, kazik lub kult)?

[Tarniak]

Nieśmiertelny set podczas Kultu, przed Poligono Industrial, to na pewno kawałki Psalm 151, Wódka i Brooklynska Rada Żydów. Niestety koncerty Kultu mi się nie podobają, chłopaki przyszły, zagrały, poszły. Kazik jakoś zupełnie bez energii na tych dwóch, które widziałem. A stagedive'y lepsze były na Madballu. Ogólnie wolę w zaciszu domowym ewentualnie posłuchać płytki, niźli iść na ich koncert.

BTW- na bilety na Offspring i Ferdinanda pracowalem przez 2 lata w wakacje, po 2 miesiace. Jak widzisz nie trzeba byc bogatym, zeby jezdzic na dobre koncerty.

Nie trzeba, bo dobre koncerty są już za 8 zł. Kurczę, jako 14-15 latek miałeś robotę na 2 miesiące, a jako prawie 17 latek nie masz.

A teraz najważniejszy plan koncertowy Gorilla Biscuits we wrześniu, jak się okazało jednak w Poznaniu.

BTW. Kto się ze mną szarpnie na organizację AC/DC w Polsce? Jeszcze nigdy nie grali, a nawet przy biletach za 200 zł byłaby full frekwencja, czysty zysk.

[VaaKo]

Cypress Hill o tak zdecydowanie !!! oraz Rammstein genialna oprawa ich koncertów mną zamiata

[Hubi]

I nie szkoda ci 4 miesięcy życia na jednodniową rozrywkę? W sumie to powinienem bić Ci pokłony...

Nie szkoda. Koncerty byly swietne, a ja jeszcze dodatkowo kilka dni tam zostalem, wiec automatycznie zrobilem sobie wakacje.

Kurczę, jako 14-15 latek miałeś robotę na 2 miesiące, a jako prawie 17 latek nie masz. Surprised

Tak, bo jako 14-15 latek pomagalem w firmie ojca, a teraz niestety juz ta firma nie istnieje.

Odbiegajac troche od tego przesluchania:
W Polsce w ostatnim czasie gra wiele swietnych zespolow/wykonawcow, min. Pearl Jam, Linkin Park, George Michale, The Rolling Stones, Red Hot Chilli Peppers, itd. Niezle.

[Tarniak]

Bo to nie jest wielki problem zorganizować koncert jakiejś gwiazdy. Można na tym kupę zarobić naet. Sprawdza się jakie będą koszta wynajęcia lokalu/stadionu etc, sprawdza się u menadżera danej grupy ile biorą za koncert, dolicza się przejazdy, nocleg w dobrym hotelu, dźwiękowców (ostatecznie jak to jakieś poje*y to pirotechników i oświetleniowców), potem szacujesz jaka jest liczba miejsc do zabawy, i ustalasz cenę biletu, żeby wszystko się zwróciło ew. jesli chcesz zarobić, to dobijasz swoje. Możesz załatwić sobie patronaty medialne i dodatkowo zyskujesz.

PS. Oczywiście musisz mieć jeszcze kolportaż biletów.

PSS. Jesli to jest wielka gwiazda (np. AC/DC które w Polsce jeszcze nie grało) to nie jak byś się uparł nie musisz mieć zaplecza finansowego, conajwyżej ogromny kredyt  . Ale to jest duże ryzyko. Małe koncerty łatwo jest zorganizować. Na 300-500 osób, można spokojnie zrobić koncert bez większych obaw. Odpadają ci praktycznie wszystkie ważniejsze wydatki, zazwyczaj kapele jak są w trasie, wracają do siebie więc zakwaterowania nie musisz liczyć, oświetleniowca nie potrzebujesz bo tym sie zajmuje knajpa. Dzwiękowca możesz conajwyżej załatwić. Małe koncerty to jednak raczej hobby niż dobry zarobek.

W konkluzji, koncertów jest tyle, bo firmy zajmujące się organizowaniem takich gigów węszą kasę w Polakach, gdyż dzięki rozwoju mediów muzyka staje się popularna.
Opublikowane: Lipiec 12, 2007, 15:08:38
Kto z Poznania będzie?

Supporty słabe...

[Dino]

A ja nie tylko chcę, ale i pójdę na koncert Therion w grudniu 

[Gorrillaz]

Ja chciałbym iść na koncert Fort Minor albo Linków, bo ostatni koncert mnie ominął .

[Devilek]

Nie tylko Ciebie, kurde nikt nie chciał ze mną jechać i jeszcze chciał bym iść na koncert pięciu pedałów czyli Simple Plana .

[Tarniak]

Ja tylko nadmienię, że gdyby nie Gorilla Biscuits zapewne nigdy nie byłoby Linkin Park czy Simple Plan.

[Casper]

Tarniak, ja jakby co chętnie sie przejadę na GB, można się w Poznaniu ustawić jakoś. Szczegóły na GG zgramy.

[Sora]

Ja bym chcial pojsc na tego roczne Project Revolution, ale niestety
Linkin Park, My Chemical Romance, Placebo, Taking Back Sunday, wszystko na jednym koncercie, zajebioza.

[Kopersztyk]

Cholera jakby Gorilla Biscuits bylo troche blizej to bym sie wybral.

[Mejs]

Kazik 19 września gra w Opolu, będe 

[VaaKo]

Nowa oprawa NiN a'la Kraftwer sprawiła że z chęcią bym sobie poszedł na ich koncert, tylko z jakiegoś powodu Trent nie przepada za Polską, skoro ją tak omija za każdym razem

[Dino]

Jedzie ktoś na Therion 13 grudnia?

[_Music]

Już niedługo Theatre of Tragedy w Kraku- tylko 80zł na bilet trzeba wyczarować.

[Tarniak]

Tarniak, ja jakby co chętnie sie przejadę na GB, można się w Poznaniu ustawić jakoś. Szczegóły na GG zgramy.

Jednak olewam Poznań:

Zestaw i w dodatku bliżej od domu

[Kraken]

Ja bym chcial pojsc na tego roczne Project Revolution, ale niestety
Linkin Park, My Chemical Romance, Placebo, Taking Back Sunday, wszystko na jednym koncercie, zajebioza.

Nie cierpie MCR.