Typy, które lubią wesela i pragną mieć szybko potomstwo W moich kręgach żeniaczka to ostatnia rzecz na jaką ludzie mieliby ochotę.
Tacy na szczęście potomstwa nie pozostawią co by kontynuować tradycje
Najbardziej przejebana opcja, to jak jesteś jedynakiem i postanawiasz nie mieć dzieci. Z punktu widzenia natury i przodków jesteś pierdolonym egoistą, nie czujesz odpowiedzialności za to, że przed tobą tysiące pokoleń ruchało się po to, abyś mógł przyjść na świat i jedną decyzją wybijasz geny całych pokoleń
A co do kwoty, jaką "wypada" dać uważam, że tak się właśnie utarło - 500 zł od pary, czasami gadamy o tym ze znajomymi i tyle wychodzi, żeby młodzi wyszli na zero, ewentualnie minimum do przodu. Za talerz ok. 180 zyla, a to przecież bez wódy, fotografa, zespołu, ciuchów, opłaty "co łaska", transportu, noclegu i innych wydatków. Uważam, że jest uczciwie. Jak korzystam do tego z noclegu, to dorzucam jeszcze stówę. I myślę, że rozumie się to samo przez się, bez konieczności oplatania tego w wierszyk na zaproszeniu.
I tak, jak ktoś zauważył ch** z tej całej kasy, jak najważniejszy jest klimat. Raz byłem na weselu, gdzie było mnóstwo ludzi, Jasiu Wędrowniczek na stołach, dwa zespoły, suknie za tysiące, klasyk R&R na wjeździe i klimat był bardzo średni, a innym razem było 40 osób, wesele w formie przyjęcia przy dwóch długich stołach po ślubie cywilnym i bardzo miło wspominam, bo sami swoi.