He w gimnazjum to było fajnie, niby nie można było się wymieniać karteczkami kto kogo ma, ale i tak to się robiło, zawsze brałem mojego kumpla który mieszka(ł) niedaleko mnie i przed dostaniem prezentu dawałem mu jakąś grę a on mi swoją, a potem mu dawałem z powrotem swoją grę a on mi moją. Wszystko by zaoszczędzić kasę jaką dawali rodzice na prezent.
Jutro środa tylko 5 lekcji, a potem już czwartek i piątek