No to Toruń sobie odpuść, chyba, że chcesz sobie studiować dla samego "fun'u" studiowania...
Politologia to jeszcze większy syf (w sensie: nie ma roboty), niż filozofia. Dziennikarstwo tak samo, co roku wychodzi 10tys. nowych dziennikarzy z uczelni i gdzie oni pójdą robić? W sumie ciekawa sprawa, można podszkolić umiejętności pisania, ale jednak wolę pouczyć się o filozofii, poznać łacinę i wiele innych ciekawych przedmiotów: filozofia od starożytnej do współczesnej, LOGIKA, ETYKA itp. Jedynie obawiam się greki, ale co tam, reszta ciekawa i interesująca mnie. A i język nowożytny bym wypieprzył, mam już dość użerania się z hałdujudu, a nie ma hiszpańskiego (uuuu).
Ogólnie bieda po humanistycznych. Nie znam osoby, która byłaby zadowolona skończywszy takie studia, nie licząc jednego prawnika.
Bieda, ale studiuje się to, co się lubi, a nie na siłę pchać się na medycynę, gdy nienawidzi się biologii czy chemii, chociaż praca potem pewna. Po filologii angielskiej Tarniak pewnie będzie uczył bęcwałów w gimnazjum? Czy może jednak studiuje tam, bo lubi ten język, chce go dobrze poznać itp.
Mam już ustawione mieszkanie, dosyć spore, ale w samiutkim centrum. Co prawda bierzemy je we 4 osoby, co powoduje, że będzie dosyć ciasno, ale i tak wolę to, niż akademik. Nikt mi kiełbachy z lodówki nie zakosi itp.