Autor Wątek: Co was w życiu napawa optymizmem?  (Przeczytany 1220377 razy)

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10000 dnia: Maja 04, 2013, 20:33:09 pm »
A obawiać się o to co będzię "po"? Bo mnie myślenie o tym, że nagle znikam i ch** po mnie nie ma nic i nie ma mnie jakoś przeraża i naprawde nie wiem jakie musiałbym mieć problemy, żeby zrobić coś takiego.
Mój znajomek targnął się na swoje życie, ale to właśnie było spowodowane "impulsem" i nagromadzeniem się wielu, ciężkich problemów. Ludzki umysł jest nieprawdopodobny. Z normalnie egzystującego, dość radosnego usposobienia przejście na samo dno w jeden tydzień. Przerażające, swoją drogą.
I ja właśnie tego nie potrafię ogarnąć jak kurewne problemy musiałyby na mnie spaść, żebym totalnie stracił chęć do życia i znalazł tylko to jedno rozwiązanie. Ale chyba dobrze, że tego nie pojmuję i mam nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane tego zrozumieć.
To nie był bliski kumpel, więc dowiedziałem się po fakcie, że w grę wchodziła ponoć informacja o ciężkiej chorobie + bardzo prawdopodobna utrata pracy + gość był dość wrażliwym człowiekiem. Wiem, jak się o tym mówi, ale to dla mnie był szok, bo chłop nie dawał żadnych oznak, że jest jakiś problem, dlatego nazywam to "impulsem". Oczywiście prawdy nigdy się nie dowiem i nie mam zamiaru tego dochodzić, ale kur** straszna rzecz.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10001 dnia: Maja 04, 2013, 20:38:56 pm »
ale kur** straszna rzecz

No tutaj mogę tylko przytaknąć.
Edit: @windo - Moze nie, moze po prostu jestem za słaby. To przewidział Darwin.

No z tego co mówisz to raczej w życiu masz aktualnie dość ok ułożone (laska, robota, jak wyżej napisałeś samotny nie jesteś, pamiętam pisałeś o chorobie kogoś bliskiego, ale chyba też się ok ułożyło) więc trochę nie potrafię zrozumieć Twojego podejścia. Mi ostatnimi czasy samotność dość mocno się daje we znaki, cały czas się za mną ciągnie jedna sprawa która jest dla mnie bardzo bolesna i tak naprawde jedyny wygryw w życiu to robota, a myśli o tym co prawda mi przemykały przez głowę, ale błyskawicznie znikały (a to i tak raczej głupie majaki pod wpływem), ale kur** usiąść okrakiem w oknie... No nie wyobrażam sobie.

Master_666

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 24-07-2005
  • Wiadomości: 20 684
  • Reputacja: 194
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10002 dnia: Maja 04, 2013, 20:44:05 pm »
Mój kumpel się powiesił ni z tego ni z owego i NIKT nie zauważył by miał jakiekolwiek problemy - koleś był lubiany, imprezowy, nie jakiś odludek. Starzy bogaci, niczego mu nie brakowało, a tutaj pach - znaleziony wiszący w mieszkaniu, bez listu, bez niczego.

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10003 dnia: Maja 04, 2013, 20:50:53 pm »
A obawiać się o to co będzię "po"? Bo mnie myślenie o tym, że nagle znikam i ch** po mnie nie ma nic i nie ma mnie jakoś przeraża i naprawde nie wiem jakie musiałbym mieć problemy, żeby zrobić coś takiego.
Mój znajomek targnął się na swoje życie, ale to właśnie było spowodowane "impulsem" i nagromadzeniem się wielu, ciężkich problemów. Ludzki umysł jest nieprawdopodobny. Z normalnie egzystującego, dość radosnego usposobienia przejście na samo dno w jeden tydzień. Przerażające, swoją drogą.
Ja wiem, siedziałem już kiedys okrakiem na 7mym piętrze i szczerze mówiąc to pokusa była dość silna. Nie wiem czy jestem "niespełna rozumu", ale myślenie o śmierci zawsze przychodziło mi łatwo. Tu nie chodzi o jaja, bo to naprawdę jest proste. Zresztą jest tak dużo sposobów, żeby zrobić to zupełnie bezboleśnie w ciągu 5 minut, że nie ma się czego "obawiać" w kwestii samego procederu. Obawiać się można o to co się stanie dookoła, tak mi się wydaje. 

Mnie osobiście przeraża to, że mógłbym mieć syna, który w w wieku 25 lat jebałby do ryja sam w domu i zadawał sobie tylko jedno pytanie przez 99% czasu: "po co"?

Mogę powiedzieć też z całą pewnością, że rozumiem ludzi, którzy stwierdzają - ch**, koniec. Może ich przesłanki są inne niż kiedy w mojej głowie pojawia się ta sama myśl, ale rozumiem doskonale dlaczego się pojawia. Kiedyś uważałem, że samobójstwo to tchórzostwo, to powiedzenie światu - "jestem za słaby", ale teraz myślę zupełnie odwrotnie. To powiedzenie światu: "pierd** się, ja się w to nie bawię". Pewnie inaczej ludzie patrzyliby na samobójstwo takiej osoby jak ja, która nie ma rodziny, zobowiązań, nie zostawi nikogo z pustym garnkiem, a inaczej na kogoś kto byłby żywicielem rodziny. Inaczej czy nie, jedyne co by mnie czy szablonowego samobójce czekało, to wzmanka w mmkraków jak dobrze pójdzie i to tylko jeśli rozjebałbym się spektakularnie. Łatwiej mają osoby, które coś znaczą, a nie są tylko komórką w czyimś Excelu. Bo taka śmierć to przynajmniej kogoś zmusza do zastanowienia. A moja czy Kowalskiego? Nic. Dzień dobry TVN i tak by leciało, świat kręciłby się dalej, księżyc i słońce świeciłyby tak samo. Trochę jak w jednym kawałku Lewd Acts:

If he jumps off the bridge
The only change it will make
Are the ripples in the water

Jezu wez zapisz się do jakiegoś dobrego psychologa.

Z mojej perspektywy to jest droga na skróty bo są jeszcze ludzie i instytucje, które w krytycznej sytuacji pomagają(a przynajmniej powinny). Pragmatyczna postawa to postawa defensywna, która oszczędza ludziom zbędnych rozczarowań i niepotrzebnych sytuacji, które mogą zagmatwać sytuację. Wiem, jestem minimalistą, ale jestem zbyt spokojnie usposobionym człowiekiem by codziennie słyszeć "ty, a słyszałaś ile on zarabia kasy/ jakiego dużego ma pytonga/ ta zdzira go zdradza''. Mdli  mnie od takich historyjek dlatego staram się ograniczać kontakt z takim ludzmi "życiowymi" i spokojnie z inteligentami dyskutować o filozofii/książkach/muzyce. Życie  jest zbyt brutalne i okrutne by jeszcze doszczętnie je sobie uprzykrzać. 


''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10004 dnia: Maja 05, 2013, 01:50:07 am »

el becetol

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10005 dnia: Maja 05, 2013, 02:26:04 am »

Leszke

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 03-11-2008
  • Wiadomości: 16 285
  • Reputacja: 142
  • Piwo jest dowodem na to, ze Bog nas kocha!!!
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10006 dnia: Maja 05, 2013, 09:31:52 am »

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10007 dnia: Maja 05, 2013, 10:19:32 am »
PRZEPRASZAM

lupinator

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10008 dnia: Maja 05, 2013, 13:10:57 pm »
Jedno z lepszych miast na świecie. Bardzo miło Wam będzie!  :angel:

svonston

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10009 dnia: Maja 05, 2013, 13:53:37 pm »
Z dupero? Ho ho Wojtek.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10010 dnia: Maja 05, 2013, 14:01:11 pm »
I znowu mi smutno ;(

Jacek84

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10011 dnia: Maja 05, 2013, 14:11:19 pm »
Rozjeb coś. Pomaga.

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10012 dnia: Maja 05, 2013, 14:12:47 pm »
I znowu mi smutno ;(
Zaproponuj (*zasponsoruj) jakiejś ze swojego otoczenia wycieczkę do Rzymu (to przecież stosunkowo nieduży pieniądz), niejedna pewnie by się skusiła i już Ci nie będzie smutno :angel:

marcingt

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-08-2007
  • Wiadomości: 4 970
  • Reputacja: 58
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10013 dnia: Maja 05, 2013, 14:48:00 pm »


Fajna miejscówa ten Rzym.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10014 dnia: Maja 05, 2013, 16:52:21 pm »
Rozjeb coś. Pomaga.

Chuja tam.
I znowu mi smutno ;(
Zaproponuj (*zasponsoruj) jakiejś ze swojego otoczenia wycieczkę do Rzymu (to przecież stosunkowo nieduży pieniądz), niejedna pewnie by się skusiła i już Ci nie będzie smutno :angel:

Chuja tam.

szmajdzik

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 13-01-2006
  • Wiadomości: 2 799
  • Reputacja: 50
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10015 dnia: Maja 05, 2013, 16:56:33 pm »
Rozjeb coś. Pomaga.
To pomaga na wkurw, a nie smutek O_o
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2013, 16:58:39 pm wysłana przez szmajdzik »

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10016 dnia: Maja 05, 2013, 16:59:03 pm »
Wszyscy się chu** znacie. Ide na browar.

svonston

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10017 dnia: Maja 05, 2013, 17:00:12 pm »
No i to jest odpowiednia reakcja!

szmajdzik

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 13-01-2006
  • Wiadomości: 2 799
  • Reputacja: 50
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10018 dnia: Maja 05, 2013, 17:02:29 pm »
Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.

Jacek84

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10019 dnia: Maja 05, 2013, 17:25:33 pm »
Rozjeb coś. Pomaga.
To pomaga na wkurw, a nie smutek O_o
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Długi smutek -> picie -> wkurwienie. True story.

Ja nie wiedziałem co rozjebać, więc rozjebałem dzisiaj hajs i od razu lepiej.

svonston

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10020 dnia: Maja 05, 2013, 17:26:17 pm »
Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.
Wyluzować się ze znajomymi przy browarku, żeby nie smucić w chałupie = alkoholizm. Dobrze, że jeszcze nie wpadłem w ten nałóg.

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10021 dnia: Maja 05, 2013, 17:42:29 pm »
Cytuj
Z dupero? Ho ho Wojtek.

Potwierdzam.

Cytuj
Zaproponuj (*zasponsoruj) jakiejś ze swojego otoczenia wycieczkę do Rzymu (to przecież stosunkowo nieduży pieniądz), niejedna pewnie by się skusiła i już Ci nie będzie smutno

Nie sponsoruję, każdy płaci za siebie. :)

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10022 dnia: Maja 05, 2013, 18:22:29 pm »
Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.
Wyluzować się ze znajomymi przy browarku, żeby nie smucić w chałupie = alkoholizm. Dobrze, że jeszcze nie wpadłem w ten nałóg.

No ja już jestem full alkoholik w takim razie.

szmajdzik

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 13-01-2006
  • Wiadomości: 2 799
  • Reputacja: 50
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10023 dnia: Maja 05, 2013, 20:27:58 pm »

Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.
Wyluzować się ze znajomymi przy browarku, żeby nie smucić w chałupie = alkoholizm. Dobrze, że jeszcze nie wpadłem w ten nałóg.
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".


Rozjeb coś. Pomaga.
To pomaga na wkurw, a nie smutek O_o
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Długi smutek -> picie -> wkurwienie. True story.

Ja nie wiedziałem co rozjebać, więc rozjebałem dzisiaj hajs i od razu lepiej.
Ciuchy czy płyty?

Lem++

  • Global Moderator
  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 07-11-2008
  • Wiadomości: 10 698
  • Reputacja: 209
  • 07.11.2008 - 16.08.2010 †
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10024 dnia: Maja 05, 2013, 20:31:28 pm »

Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.
Wyluzować się ze znajomymi przy browarku, żeby nie smucić w chałupie = alkoholizm. Dobrze, że jeszcze nie wpadłem w ten nałóg.
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".


Rozjeb coś. Pomaga.
To pomaga na wkurw, a nie smutek O_o
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Długi smutek -> picie -> wkurwienie. True story.

Ja nie wiedziałem co rozjebać, więc rozjebałem dzisiaj hajs i od razu lepiej.
Ciuchy czy płyty?
Zyletki.

inż. Oscyp

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 20-01-2010
  • Wiadomości: 4 133
  • Reputacja: 63
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10025 dnia: Maja 05, 2013, 20:42:33 pm »
SW-5606-3156-4802

szmajdzik

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 13-01-2006
  • Wiadomości: 2 799
  • Reputacja: 50
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10026 dnia: Maja 05, 2013, 20:44:13 pm »

Smutek -> pierwsza myśl - naje**ć się czyli powoli, pomalutku, aż do
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Serio polecam wysiłek fizyczny.
Wyluzować się ze znajomymi przy browarku, żeby nie smucić w chałupie = alkoholizm. Dobrze, że jeszcze nie wpadłem w ten nałóg.
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".


Rozjeb coś. Pomaga.
To pomaga na wkurw, a nie smutek O_o
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Długi smutek -> picie -> wkurwienie. True story.

Ja nie wiedziałem co rozjebać, więc rozjebałem dzisiaj hajs i od razu lepiej.
Ciuchy czy płyty?
Zyletki.
MISIE NA PREZENT  :mad:

No ciekawy jestem po prostu w co sobie zainwestował na poprawę humoru.

svonston

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10027 dnia: Maja 05, 2013, 20:47:02 pm »
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".
Windo to nie ten typ ziomeczka raczej.

Jacek84

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10028 dnia: Maja 05, 2013, 21:17:05 pm »
W szmaty, obviously. Jak się wylansuję to od razu mi lepiej hehe.

Jacek84

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10029 dnia: Maja 05, 2013, 21:18:09 pm »
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".
Windo to nie ten typ ziomeczka raczej.
Ej, kur**, srsly to jest jakaś patologia, że ktoś sobie sam w domu jebnie 3 browary? To ja kur** faktycznie jestem patusem.

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10030 dnia: Maja 05, 2013, 21:21:44 pm »
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".
Windo to nie ten typ ziomeczka raczej.
Ej, kur**, srsly to jest jakaś patologia, że ktoś sobie sam w domu jebnie 3 browary? To ja kur** faktycznie jestem patusem.

Etam, 3 browary nie ma źle. Halba do ryja samemu przed TV= początek zła.

svonston

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10031 dnia: Maja 05, 2013, 21:25:00 pm »
Chodziło mi bardziej o cykliczna samotna najebke ze smutku.

Jacek84

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10032 dnia: Maja 05, 2013, 22:28:12 pm »
Całej halby niy zrobia.

Lem++

  • Global Moderator
  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 07-11-2008
  • Wiadomości: 10 698
  • Reputacja: 209
  • 07.11.2008 - 16.08.2010 †
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10033 dnia: Maja 05, 2013, 22:51:34 pm »
Jo kiedys probowol, ale zech polegl bo nudy.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10034 dnia: Maja 05, 2013, 23:43:52 pm »
Aaaaaaa to zdecydowanie co innego Svonstonku. Bo Winda zabrzmiał na coś w stylu "a smutno mi to idę po browara/dwa/trzy i chlapnę sobie przy kompie".
Windo to nie ten typ ziomeczka raczej.
Wzruszyłem się ;(

Btw. Jak ekipi następnym razem zawita do Toro, to najebka w "Tratwie". Moja nowa ulubiona mordownia.

lupinator

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10035 dnia: Maja 06, 2013, 00:00:50 am »
Btw. Jak ekipi następnym razem zawita do Toro, to najebka w "Tratwie". Moja nowa ulubiona mordownia.
Nie

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10036 dnia: Maja 06, 2013, 00:03:24 am »
Dlaczego? :(

lupinator

  • Gość
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10037 dnia: Maja 06, 2013, 00:05:03 am »
Bo to zwykła melina, jak każda inna. Byłem tam dziesiątki razy i niczym się nie różni od byle knajpy dla studentów brudasów. :angel: Gości godnie trzeba przyjmować.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 367
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10038 dnia: Maja 06, 2013, 00:26:06 am »
 :cry:

szafa

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 22-01-2004
  • Wiadomości: 4 286
  • Reputacja: 64
Odp: Co was w życiu napawa optymizmem?
« Odpowiedź #10039 dnia: Maja 06, 2013, 06:22:56 am »
Ja nie jeatem i nikt z mojego otoczenia i to bardzo bliskiego jie ma/miał zielonego pojęcia, że  próbowałem albo że często o tym myślę. Pewnie kwestia empatii, że trzymam bliskich z daleka od tego. Ale ja perfekcyjnie kłamię

Edit: @windo - Moze nie, moze po prostu jestem za słaby. To przewidział Darwin.

Jeśli chodzi o temat samobójstwa z samotności to trudno mi zrozumieć, że człowiek, który jest kowalem własnego losu wybiera śmierć zamiast chociażby próbę zmiany swojego życia o 180 stopni i powiedzmy ucieczkę wpizdu by zacząć nowe życie. W końcu mając do wyboru śmierć albo zrobienie ze swoim życiem czegoś niespodziewanego i nowego zwykłą, głupotą i lenistwem byłoby wybranie tego pierwszego. Człowiek nie jest drzewem i zawsze może się 'przesadzić' w inne miejsce.
Inna sprawa, gdy kogoś dotyka mega tragedia - powiedzmy tragiczna śmierć bliskich - i zostaje sam na tym świecie bez żadnej pomocy 'z zewnątrz' - taka sytuacja moim zdaniem jakoś bardziej uzasadnia próbę targnięcia się na swoje życie. Ale człowiek, pomimo swojej kruchości, to z natury twarde zwierze i przy pomocy psychologów i bliskich potrafi wyjść z naprawdę głębokiego dołka.
W innym przypadku chyba uważam próbę samobójczą za pewnego rodzaju zawołanie o pomoc lub chęć pokazania wszystkim dookoła, że 'I don't give a fuck' i jakim to jest się twardym, że zdecydowało się na taki krok. Bo jakby nie patrzeć trzeba trochę odwagi, by zdecydować się na targnięcie na własne życie.
Ciekawą sytuacją natomiast jest fakt, że niektórzy nieszczęśliwi ludzie tak bardzo przyzwyczajają się do swojego stanu, że gdy w końcu spotyka ich szczęście to nie potrafią się w nim odnaleźć. I okazuje się, że to nieszczęście jest ich szczęściem. Wpadają wtedy w głęboką deprechę i przestawiają im się priorytety - zło zmienia się w dobro i odwrotnie.
Dlatego trzeba walczyć każdego dnia - jako świeżo upieczony ojciec, nie ma dla mnie piękniejszego widoku niż moja luba w objęciach z moim synkiem. Wiem, że będzie momentami ciężko, ale dla takich krótkich chwil naprawdę warto żyć. Byłem wiele razy kontuzjowany, operowany, straciłem w życiu wiele szans, ale jakoś staram się nigdy nie tracić pogody ducha bo krótko mówiąc po huj się tracić czas na zamartwianie się lub zamartwianie się na zapas. Nikt nie przeżyje mojego życia za mnie.

A tak poza tym to http://plfa.pl/matches/match/550/ :)
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2013, 08:10:14 am wysłana przez szafa »
Fryty tyty dotknij pyty