Ludzie w czasach, kamer obecnych wszędzie, nawet już na polskich ulicach, ludzi noszących w torbach/torebkach urządzenia które mają możliwość rejestrowania obrazu nawet ruchomego mam uwierzyć, że jeden z najbardziej chronionych budynków na świecie miał tylko jedną czynną kamerę w czasie ataku? Do tego obraz który tam widać jest ekhm... parę klatek i to wszystko a tak w ogóle dla profesjonalnego informatyka zrobienie takiej białej plamki to w cale nie problem (myślę, że rząd USA było by na takiego stać). To samo z częściami samolotu, jest ich trochę, są obalone latarnie i co? To są dowody? A gdzie reszta części? Myślicie, że dla rządu Stanów zrzucenie paru części czy obalenie latarni (dodając która tylko leży a nawet jej nie wygięło i nie ma na niej śladów) to problem? Aha a gdzie ślad po samolocie który żeby tak uderzyć musiał ładnie 'szorować' po glebie? To samo tyczy się całych barierek przy drodze. Ehh... Aha i to samo można powiedzieć odnośnie śmiesznych analiz które mogli sobie zwyczajnie kupić u specjalistów, i samych specjalistów też mogli kupić (rozumiecie?).
Fenris - terroryści się przyznali? Mówili Ci to? Świadkowie też Ci odpowiadali? Jakie kasety? Setki dowodów?
Przecież to wszystko powiedział sam przewidywalny winowajca - rząd USA. Tak jakby wierzyć bandycie który napadł na sklep i go brać jako swoje świadka.