Oglądam filmy z tej giery i wspominam czas, kiedy jeszcze byłem nią podekscytowany. Pamiętacie, kiedy większość zwiastunów ukazywało akcję w tym neo-renesansowo-klasycystycznym mieście? To wyglądało wyjątkowo i taka też wydawało mi się ta gra. Obecnie wygląda na to, że większość rozgrywki spędzimy na nudnych, nie wyróżniających się niczym ciekawym łąkach lub pustyniach, które nawet jeśli wyglądają dobrze, to jako teren do rozgrywki prezentują się nadzwyczaj nudno. Ostatnio narzekałem na nadchodzącą Zeldę, dziwiąc się skąd u ludzi ekscytacja gierką, której poziomy wyglądają tak sterylnie i ubogo. FFXV wydaje się oferować równie powtarzalne tereny, a jedynym wyróżnikiem jest trochę większa szczegółowość otoczenia.
Może historia będzie zapierać dech, ale coś czuję, że umarłbym z nudów zanim dotarłbym do czegoś ciekawego.