A coście tacy napaleni na Milan?
W poprzednim sezonie szło im jak po grudzie, teraz drużyna jest zgrana, ale kosmosów nie ma co oczekiwać. Inter dobrze się ustawiał, a stwierdzenie, jakoby Zlatan miałby być marnym napastnikiem jest nie na miejscu. Swoje okazje potrafił sobie stworzyć, tylko brakowało ostatniego szlifu/pomocy kolegów. Dużo więcej krytycznych słów można powiedzieć o Eto'o (on chyba nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę Valdesa), który był tłem dla Diego Milito. Argentyńczyk potrafił zrobić coś z niczego i mając piłkę w okolicach pola karnego Barcy już było niebezpiecznie. Mecz trochę rozczarował, być może przez ten deszcz. Ale dzień wcześniej Juve grało w podobnej ulewie i potrafiło stworzyć z Bordeaux porywające widowisko...
No nie wiem, z wielkiej dwójki większe wrażenie robi Real, który po tak gruntownym przemeblowaniu składu potrafi strzelić Szwajcarom 5 goli po pięknych akcjach i rzutach wolnych Ronaldo.