Przeszedłem ostatnio jedną z Castlevanii na emu snesa- X Chronicles- fajne, ale przyzwyczaiłem się do lvlowania postaci z ostatnich wersji.
Ostatni boss to przegięcie. Nie wierzę że ktoś go może pokonać samym biczem.
No i zacząłem to Killer 7- klimat fajny, design też, choć nie spodziewałem się aż takiego misku gatunków.
Jest to bowiem przygodówka (z absurdalnymi rozwiązaniami- np. włącz zraszacze pierścieniem, to napełni spłuczkę w kibelku, spuść wodę, a na dole z rury wypadnie klucz- masakra- przyklad autentyczny) połączona z celowniczkiem.
Miłe, choć nie uzależniające jak dobre jrpg.