The Darkness - ołłł jeeeee!! Gra jest CUDOWNA!!! Wspaniały, kapitalny klimacik, ciekawie przedstawiona fabuła, a do tego wszystkiego gra jest po prostu pięęęknaa!! Prześliczne teksturki, oświetlenie niezłe, a wszystko wspaniale zaprojektowane. Naprawdę dawno żadna gra nie uraczyła mnie tak miodną eksploracją świata gry - wszędzie syf, jak w akademikach, plakaty, telewizja, ludzie chadzający po metrze, wnętrza budynków... Do tego zagadujący do ciebie ludzie (na jednej stacji zagadałem z trochę dziwaczną staruszką, nawiązała się rozmowa, z której wynikło, że wysiadłem nie na tej stacji. I faktycznie - nie na tej!!
). Właśnie!! Integracja z NPCami, aż Fahrenheit mi się przypomniał!! Pal licho strzelanie - chociaż też nie jest złe. Są moce, darklingi (swoją drogą kozackie), można podkraść się do oponenta macką... Do tego tak fajne smaczki, które dla ludzi liżących zawsze w grach ściany (jak ja) stanowią niesłychanie smakowity kąsek - wspomniane plakaty i telewizja (całe teledyski i to nawet nienajgorsza muza
), graffiti na ścianach (wierszyki, "złote myśli"
), rozmowy toczone między NPCami (koleś, który marzył o seksie ze szwedzkim łosiem O_o) - cała masa tego!! No i całkiem sensowne achievementy, a nie jakieś pedalskie szukanie literek po planszy - to jest TO!! Ostatni tytuł, do którego zapałałem podobnym entuzjazmem to był, zdaje się, właśnie wspomniany wcześniej Fahrenheit - dobra fabuła, integracja ze światem i bohaterami, możliwość wyboru sposobu postępowania no i niesamowity klimat. Mógłbym oczywiście się przyczepić do okazjonalnych bugów, czy kompletnie skopanego multi, na którym dzisiaj spotkałem całe dwie osoby, a grać i tak się nie dało przez lagi - jednak tego nie zrobię. Bo The Darkness jest świetny!! Co z tego, że nie rewolucyjny?? Dla mnie mocne 9/10.