Wykupiłem ponownie Plusa, żeby sprawdzić multiplayer w Dragon Age (teraz już wiem, że to był błąd) i przy okazji ściągnąłem wieczorem Prototype 2. Zacząłem z umiarkowaną podjarką, a gra okazała się tak fajna, że grałem całą noc do teraz. Brutalność tej gry i swoboda zabijania jest tak przyjemna, że nie sposób się oderwać od pada. W żadnej innej grze szukać akcji typu przeskocz wieżowiec, wbij w grupkę wrogów, rozklej ich ciałami ulicę od budynku do budynku i odejdź w ciele ostatniego z nich.
Zadania mimo że podobne to w ogóle mnie nie nudzą i robię nawet wszystko poboczne co popadnie. Wydaje mi się nawet, że w jednym posiedzeniu grałem w Prototype więcej niż wszytskie moje sesje z najnowszym Infamousem razem wzięte. Gry są dość podobne, ale Prototype zjada flagową grę Sucker Punch na śniadanie. Brakuje oczywiście szlifu najwyższej klasy, AI poraża ślepotą i głupotą, ale fun jest tak duży, że to wszystko się nie liczy. Nawet ch**
owy główny bohater, bo i tak większość lata się w cudzych ciałach. No i coś wspaniałego - gra się po stronie dobra, a cywili można kroić na kawałki ile wlezie. Nie ma żadnych hamulców, ekranów, głupich informacji. Jest czysty fun (i przełączanie między menu i mapą bez konieczności wracania do gry), ściągać i grać