Na poczaku przez pierwsze 30 min mozecie sie zniechecic, ale pozniej nie bedziecie mogli odejsc od konsoli. Owszem niektore textury podloza sa slabe, a w kilku miejscach nawet beznadziejne. Druga zecz jaka na poczatku mnie zrazila to sterowanie, ale tylko dlatego, ze troche sie rozni od jedynki, wiec nie do konca poczulem sie jak w domu, jednak po 3 godz. grania stwierdzam, ze jest napewno ok, jedni powiedza, ze lepsze bylo w jedynce, a drudzy, ze w dwojce, kwestia gustu. To tyle jesli chodzi o wady, nie chce nikomu przereklamowac tej gry, szczegolnie jesli chodzi o nowych w temacie, bo fani jedynki beda z pewnoscia zadowoleni. Ta gra zamiata graficznie jesli chodzi o caloksztalt, na ktory sklada sie wiele aspektow, olac kilka slabych textur, tam sie jezdzi... albo lata, a nie stoi. Jest kilka tras powiedzmy minimalnie slabszych albo poprostu to kwestia gustu, napewno jesli chodzi o mnie to 5 czy 6 zrylo mi beret tak, ze asz spadlem z fotela. W The Edge sie lata, a nie jezdzi. To co sprawia najwieksze wrazenie to widoczki, gdzies w oddali, ktore widac z kilometra, do ktorych zalicza sie rowniez niebo ze sloncem o roznych porach, wiecie wschod, zachod czy zachmurzenie. Do tego nalezy dodac wszelakie efekty typu, ogien, wiatr, woda czy na przyklad jak skoczymy z duzej wysokosci to przez chwile nas oglusza. Ta gra ma pelno smaczkow, szczegolow, a wiadomo, ze diabel tkwi w szczegolach. Jak dla mnie to must have tym bardziej, jesli zagrywaliscie sie w jedynke. Aha zapomnialbym... design tras jest wy..bisty, a skrutow od za..bania. Pozdro