Jesteś gość.
Gra ukończona. Po
Darksiders i
Heavy Rain już dawno nie widziałem tak znakomitego zakończenia.
Sama w sobie - bardzo dobra. Momentami nuży, a poruszanie się wielokrotnie po tych samych miejscówkach nadaje status <ziewa>.
Mapka także jest niedopracowana, a jej obsługa irytować może bardziej niż odpowiednik w
Fallout 3. Fabuła mocno naciągana. Nic porywającego.
Główny (rodem z horroru) zwrot akcji choć całkiem zaskakujący i dynamiczny (chciałoby się rzec) średnio tu pasuje, jednakże przyjąłem go nader ciepło (jest ciekawy).
Główny bohater niezwykle przypadł mi do gustu - charyzmatyczny, urzekający designersko. Taki futurystyczny Snake.
Grafika jest raczej oszczędna. Nie ma tu ogromu detali, jednak nie wieje pustką jak w
Fallout: NV (przykładowo). Modele postaci nie porywają (w zasadzie tylko Jensen i jeszcze z dwie postaci prezentują się dobrze), niemniej całość i tak cieszy oko. A to za sprawą stylistyki oraz wysokiej jakości tekstur. Podobają mi się także animacje wykańczania przeciwników. Aż przypomina się kultowe
Tenchu.
O ostatniej misji ostro poczynałem sobie z futurystycznymi zombie (likwidacja dwóch przeciwników używając jednej baterii) i co rusz zostałam nagradzany ciekawymi animacjami ataków głównego bohatera.
Ogólnie rzecz ujmując grafikę można bez wyrzutów sumienia ocenić (bardzo) wysoko przyznając 8/10. Ale nic poza tym.
Znacznie lepiej jest jeśli chodzi o sferę audio. Klimatyczne, trafnie dobrane utwory pieszczą i koją tym samym ucho grającego. Głos Adama - pierwsza klasa. 9/10.
Niezwykle podoba mi się system gry, niejako wymuszając podejście pacyfisty - niezbyt pokaźna liczba amunicji, znacznie więcej punktów doświadczenia za ogłuszanie przeciwnika niż za opcję "zabij".
Umiejętności specjalne także są niczego sobie i całkiem szybko poszczególne zdolności zasilają naszego odrutowanego kompana.
Bossowie to pierwsza klasa, ale tylko pierwsza trója. No właśnie, szkoda, że jest ich tak niewielu (całe 4 postaci grubszego kalibru).
Bardzo dobry tytuł, zasługujący na 8/10.