Nie mówimy tu o ułatwionej mechanice, bo taka nie była potrzebna - Blood Money już na odpowiednim poziomie trudności był grą mocno casualową, która wpasowałaby się w dzisiejsze standardy bez problemu. Problemem jest zmiana charakteru gry ze struktury open-world na poziomie misji, na bardziej sztywną, zaskryptowaną, głośniejszą i zatopioną w cover systemie. Pozbyto się przy tym części elementów, jak mapa - tak bardzo dla Hitmana typowa. Dodatkowo wyleciał Kyd - możliwe, że był zajęty, trudno, ale Bateson nie był i został najzupełniej w świecie olany, a wraz z nim fani, dla których głos 47 był jego nierozerwalnym elementem (wyobraźcie sobie sytuację na większą skalę - wylatuje David Hayter. Jest to coś niewyobrażalnego). Można było bez problemu pociągnąć pomysły Blood Money, który dobrze się sprzedał i zarobić na tym na current-genach. Kwestia jedynie tego, w jakim stopniu za obecną sytuację odpowiada IOI, a w jakim Square Enix.