Skoro już poruszono wątek wskrzeszania marki Ghostbusters muszę napisać, że kojarzy mi się głównie z 4chanową beką z akcji około-filmowej, która w stosunkowo trzeźwych umysłowo kręgach budzi zwykły niesmak, da się porównać jedynie z konferencją Minecrafta i wyraźnie skrępowanych twórców reagujących udawanym śmiechem na pytania zadawane przez mało ogarniętych uczestników konwentu.
Otóż aktorki odwiedziły szpital dla nieuleczalnie chorych, ale przebojem są zdjęcia z całej akcji.
https://www.facebook.com/tuftsmedicalcenter/posts/10154026896428356Udawane, przyklejone uśmiechy, zero interakcji, chorzy z minami: kto kto kur** jest i dlaczego losowe kobiety przebrane za śmieciarzy wciskają mi plastikowe dildo z agregatem na plecach.
Pluszowy Stewie dopełnia obrazu całości, lol.
Polecam komentarze na facebooku, pełno naiwnych owieczek chwalących wizytę, a komentarze kontrujące są odpierane zarzutem o szowinizm, mizoginizm i brak zrozumienia dla "szczytnego" przedsięwzięcia.
I w sumie dobrze, że myślący ludzie prawidłowo zinterpretowali tę wizytę jako żenującą próbę sprzedaży marketingowej produktu, nawet tylko z powodu robienia złego PR Melissy McCarthy, najbardziej irytującej aktorki, jaką ostatnio widziałem w amerykańskim kinie. Przez nią wzbraniam się jak mogę przed ponoć niezłym "Spy".