Jak najbardziej za.
Alkohol jest legalny i jakoś dzień w dzień połowa narodu nie chodzi nawalona w trzy dupy. Wiadomo, że jest dosyć dużo takich ludzi, ale to margines, patologia i jest to raczej niemożliwe do zniwelowania.
W naszym kraju to nigdy nie przejdzie, ale powinni przynajmniej ustalić jakąś minimalną ilość, którą można przy sobie mieć.
A co do zgonów - parę razy byłem świadkiem, że ktoś nawet po niewielkiej ilości się zmasakrował. W sumie sam taki kiedyś miałem, fajnie się zrobiłem w sumie, ale uwaliłem się na łóżku i nie mogłem nawet żadną kończyną ruszyć, leżałem tylko i słyszałem rozmowy kumpli z drugiego pokoju, którzy akurat zapuścili sobie jakiegoś "fikołka". Pojękiwania z filmu plus ich komentarze - wtedy to było straszne combo >_<