Pograłem jakieś 15h, czas się podzielić wnioskami.
Trzeba przyznać że Type-0 nie zawodzi, choć nie jest typowym finalem. Ze specyfiki systemu i chęci wsadzenia multiplayera wynika kilka zmian. Grywalnych postaci mamy aż 14, wszystkie dostępne od początku, każda z innym stylem walki - jest to odpowiednik różnych broni z serii Monster Hunter i o dziwo bardzo mi się spodobał. Ogólnie walka w czasie rzeczywistym jest bardzo fajna. Nie ma szans w ogniu walki użyć innego itemka niż mamy pod selectem, bardzo dużo jest unikania, a zgony potrafią wkurzyć, ale jest widowiskowo, miodnie i wciąga, a to najważniejsze.
Główne uproszczenie fabularne sprowadza się do tego, że mamy bazę wypadową - szkołę, gdzie pomiędzy misjami trzeba szukać scenek fabularnych.
Ogólnie pomiędzy misjami mamy ograniczony czas na działanie - wiemy np że do następnej misji są 2 dni, oglądnięcie scenki czy udział w lekcjach kosztuje 2h, wyjście na mapę świata 6h, ale na mapie już biegamy ile dusza zapragnie, zwiedzając miasteczka (maleńkie ale bardzo ich dużo) i wykonując questy. Radocha jest spora i ciężko wyłączyć konsolkę.
FFT-0 to wyraźnie jeden z najlepiej dopracowanych tytułów na PSP (skala starć, masa jednostek, wielkie roboty, summony), który całkiem pozytywnie nastawia mnie do FFXV (ile to lat jeszcze do premiery?). Nie wiem jak się sprawdzi na ps4, ale posiadaczom psp warto odkurzyć konsolkę.