Ja bym chciał w tym miejscu pogratulowac reprezentacji Chin. W ciągu paru miesięcy stali się pływacką potęgą, wielokrotnie rozprawiając się z reprezantami Australii czy USA. Nie wspomnę o dzisiejszym wyczynie, czyli pobiciu rekordu świata Schipper o 1,5sek. i złocie oraz srebrze dla Chinek w motylku na 200m. Przecież doskonale wszyscy wiemy, że rekordy świata w pływaniu pobija się na każdych mistrzostwach rumunii i państw ościennych. Rekord świata na 200m motylkiem kobiet, przez 30 lat nie drgnął. Potem przyszła Petria Thomas z Australii i ruszyła go minimalnie. W 2001 r w Berlinie Otylia pobiła go. W 2004 Jessica Schipper pobiła rekord Otylii o pół sekundy. Wcześniej Otylia pobiła o pół Thomas. W Atenach Jędrzejczak pobiła w finale Schipper i rekord o pół sekundy, aż wreszcie w 2006 Schipper pobiła go o kolejne pół sekundy. Tymczasem dzisiaj chinka pobiła je obie oraz rekord świata o...1,5 sekundy i zeszła poniżej 2,05. Druga na mecie chinka, również pobiła ten rekord świata i popłynęła poniżej...2,05. Zwyciężczyni 200m w styczniu legitymowała się czasem 2,12. Do IO miała 2,08. Rewelacja! Chińczycy są wspaniali. W 7 miesięcy poprawiają się o 8 sekund w konkurencji, bez zmian stylów pływania. Brawo. Naprawdę jesteście świetni. Ciekawe czy jeszcze w trakcie tych IO czy parę lat po zakończeniu jakieś 50% wszystkich medali będzie szło do kolejnych sportowców w kolejności, za chinolami.
P.S.
Może chińscy trenerzy zaczną trenowac cały świat, skoro potrafią wykrzesac w ciagu 7 miesięcy ze swoich zawodników, rekord lepszy o 8 sekund. A może lepiej niech od razu powiedzą czym szprycują zasranych żółtasów, bo nauczka sprzed 15 lat chyba do nich nie dotarła, kiedy ich wszystkie rekordy na pływalni były kasowane.