Ja chyba się skusze na wersję kolekcjonerską. Issac z kosą wygląda bajecznie.
Ale poczekam z ukończeniem DS, by mnie DI nie odrywało niepotrzebnie od niej.
Wszelakie przyrównania obu tytułów są nieuniknione z racji samej mechaniki rozgrywki, jak i przedstawienie akcji. Właściwie, chyba tylko jedna osoba na forum tego nie widzi, a z argumentacji zostało jej "skończ". Ale bywa i tak.
Rożnego typu rozszczepiania gatunkowe też nie są wskazane. To troszkę jak z mordobiciami, czy (lepiej) z grami wyścigowymi. Są symulacje, są gry arcade, też takie pół na pół, jednak dla większości, to i tak gry , w których autko jeździ i ma dojechać do mety.
Tu także nie doszukiwał bym się głębszej filozofii. To tylko gra. Z tym, że jedne są ładniejsze, inne lepsze, et cetera. Teraz tylko jak trafią w potrzeby i oczekiwania odbiorcy.
(mój kolega przeszedł X men: O przykładowo w ogóle nie używając rzutów, i IK, jak i połowy ciosów, podobnie przy NG miał i jakoś nie psioczył "a bo mój skill nienasycony, a to, a tamto", ot bawił się przy grze i w nosie miał, czy ktoś ja za slasher, act.adv. czy nawet (a to zabawne) h'n's uważa, chodziło o dobrą zabawę, którą otrzymał).
Jak było z
Dead Space? Wszyscy niemal sądzili, że będzie to niezły survival horror (przez niektórych przemianowany na strzelaninę zwykłą=), a wyszła gra, która skopała tyłek RE5.
Bioshock, i to bez MP utarł nosa H3
I tak dalej.
Akurat tak się złożyło, że z ocenami DI wyszło jak wyszło i już gro osób, które notabene nawet nie miało możliwości zagrać, marudzi na ową pozycję.
Ja kupię, przejdę, zobaczę jak (i czy w ogóle) będzie mi się podobała. Później to samo zrobię z GoW III i porównam je. Wcześniej nie, bo to nie ma sensu.
A hegemonia GoW III wcale oczywista nie jest. Wystarczy H:ODST, czy RE5, lub FF XIII przywołać we wspomnieniach. Średnia rzędu 96% nie jest pewna.
Oczywiście życzę grze jak najlepiej, mam wszystkie odsłony (nawet wersje na tel. kom) i zawsze bawiłem się przednio.