Nie lubię tylko, gdy ktoś mydli oczy i oszukuje. Kolega pojechał z ojcem po promocyjny tv do MM, było 20 min po otwarciu sklepu w pierwszy dzień obowiązywania upustu, a sprzedawca odpala: nie mamy już, chyba że interesuje Pana wystawowy. Mogli odpuścić, ale rodzic był uparty i usilnie, z podniesionym głosem prosił o widzenie z kierownikiem. Nie minęło 5 min i świeżutki telewizor się znalazł, bez wzywania przełożonego.