O to ciekawe, bo ja najlepiej wspominam Arkham Asylum. Ale pamięć była zwodnicza.
Również AA oceniam/wspominam najlepiej, wiec jest nas sporo.
W AC grałem parę lat po AA i niezbyt mi podeszło. AK za to mnie strasznie wymęczyło.
Po ukończeniu dzisiaj w nocy monumentalnego, fantastycznego, niezapomnianego
Trails to Azure, rozpocząłem
Paper Mario: The Thousand-Year Door. Zabawa przednia.