Odszkodowania

[Kert]

Pierwsza połowa lat 90tych. Złamana ręka na boisku w trakcie zawodów szkolnych (kompletnie - w przedramieniu kąt prosty, jedynie na skórze i tkankach się trzymała). Ok. 600 zł (tzn. w stopniu wartości, okres zaraz przed denominacją). Dowiedziałem się od kuzyna, że w USA w tym czasie z podstawowego ubezpieczenia dostałbym ok. 6 tyś. $ za takie złamanie. Mówi się trudno. Jednak warto było, rower który wtedy kupiłem za tą kasę długo mi służył.

[Desser]

Ja raz w zyciu mialem zlamany serdeczny palec u lewej reki, mialem gips przez bodajze 2 tygodnie, a kasy do teraz nie widzialem (dodam, ze zlamanie nastapilo na wfie w gimnazjum), uznano, ze za male uszkodzenie ciala czy cos takiego.

[Lem++]

Ja raz w zyciu mialem zlamany serdeczny palec u lewej reki, mialem gips przez bodajze 2 tygodnie, a kasy do teraz nie widzialem (dodam, ze zlamanie nastapilo na wfie w gimnazjum), uznano, ze za male uszkodzenie ciala czy cos takiego.

Mialem dokladnie to samo! Tylko gips nie na 2 tygodnie, a na 2 miesiace i jak juz wczesniej pisalem dostalem 180zl 

[Sylvan Wielki]

No, no .... Ależ się wysypało ubezpieczeniami czterocyfrowymi.

Co do gipsu, opcja takowa nie jest wymagana (mowa o lekkich zwichnięciach), ale zawsze można sobie zażyczyć takie usztywnienie. Oczywiście przy orzekaniu odszkodowania już go mamy, a jak nie to zaznaczamy, że sprawa poważna i ma to oczywisty wpływ na przyznany %. Pamiętajcie tylko by przy oględzinach jęczeć , że boli bardzo, nawet jeśli tak nie jest.
I czytajcie informacje uważnie. Długotrwałe, to faktycznie kilku (ponad pół roku) miesięczne labowanie. Ale gips przy zwichnięciu, jak i L4 raczej do góra 4 tygodni będziecie mieć. Jednak jego skutki będą odczuwane przez kilka kolejnych miesięcy, stąd ów termin. By nikt nie pomyślał "ee, skręciłem palucha, to pewnie nic nie dostane, bo l4 mam na 14 dni".

[Desser]

W moim przypadku zlamanie mialo miejsce (o ile pamietam dobrze) w drugiej klasie gimnazjum, czyli co najmniej 7 lat temu, a po dzis dzien ten palec mi sie do konca nie zgina... Czyli, mimo wszystko, nastapilo dlugotrwale uszkodzenia ciala. Szkoda, ze panowie z ubezpieczalni tak nie mysleli.

[Sylvan Wielki]

Widziałeś jaki boss ZUS'u ma gabinet. A jego pracownicy słabo nie zarabiają. Więc to nie firma telekomunikacyjna, która dba (do pewnego czasu) o swych podopiecznych.
Stąd warto dodać nieco gry aktorskiej, wiedzieć co i jak (by nas w konia nie zrobili). Ostatecznie się odwołać - opcja nader wskazana. Wooykowi się udało.

[s00s]

moja starsza też się odwołała, ale od decyzji PZU. w ZUSie dali jej 12% uszczerbku na zdrowiu za złamaną rękę a w PZU 7%, czy jakoś tak. dokładnie nie pamiętam, ale różnica była prawie dwukrotna. odwołała się to nie uznali. złożyła pozew w sądzie, do rozprawy nawet nie doszło bo sami poszli na ugodę.

[Sylvan Wielki]

W zasadzie jest to i plusem i minusem. Gdyby był jakiś łącznik, to zdarzałoby się (zapewne często), że oba odszkodowania byłby niskie. A tak jest szansa, że jedno będzie wyższe.
Dzięki temu można grzecznie zapytać "dlaczego jedna osoba orzekająca dała kilkanaście % a wy dajecie mi tylko trzy....". ostatecznie się odwołać - podstawy już dwie mamy dzięki temu.

[s00s]

moja mama grzecznie zapytała, odwołała się, ostatecznie to złożyła pozew w sądzie. tak dla ścisłości.