Doszedłem dzisiaj do etapu z Sullym i jestem dość zaskoczony długością gry, bo szczerze powiedziawszy myślałem, że chapter wcześniej będzie już koniec całości. Na plus przede wszystkim wysuwa się niesamowita oprawa, która moim zdaniem jest tak samo imponująca, jak swego czasu Uncharted 1 dla PlayStation 3. Bardzo mnie też cieszy, że nie ma znanych z poprzednich gier fal przeciwników, które znacznie odbierały klimat. Jest za to dużo skakania, mazania, trochę kombinowania = wszystko bardzo na plus. Fabuła całkiem przyzwoita chociaż pomijam większość scenek ze względu na irytujący dubbing kumpeli Drake'a, skipowanie i tak nie przeszkadza mi w rozumieniu o co kaman w całej historii. Z zalet warto wymienić także celowanie poprzez ruchy Vitą (czy to aparatem, czy bronią), które wypada zdecydowanie fajniej niż ruchy gałką. Kilka opcji dotykowych na siłę, ale nie mam zamiaru na nie narzekać do czasu kiedy jest wybór między tym, a tradycyjnymi gałeczkami.
Podsumowując, po tym co do tej pory ograłem, gra jest wyśmienita. Nie jestem wielkim fanem Uncharted i sam siebie zadziwiam, jak bardzo ta część mi się podoba. Początek PS+ dla Vity jest niesamowicie obiecujący. Nie mogę się już doczekać odpalenia Gravity Rush i Monster Huntera z PSP + kilku mniejszych gier, które dało Sony do Plusa (i Assasina z bundla, ale obecnie mam przesyt po AC3).