Autor Wątek: Tyrka i życie za gramanicą  (Przeczytany 4695 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Tyrka i życie za gramanicą
« dnia: Maja 31, 2013, 13:09:29 pm »
Witam, partnerzy.

Ostatnio dostałem ofertę pracy w Szwajcarii (konkretniej: Zuriś przez miesiąc, potem możliwe że Genewa) w sektorze IT. Dodam, że nigdy na własną rękę nie byłem w tak obcym kraju więc nie bardzo wiem na co zwracać szczególną uwagę. Jeżeli dogadam się z firmą, to bardzo przydałyby mi się odpowiedzi na kilka pytań, jak np:

1. Czy żyłeś/pracowałeś/znasz kogoś kto pracował w Szwajcarii - jak to wygląda?
2. Czy jest tam jakiś dress code dla pracownika IT (lub jakiegokolwiek pracownika, który nie ma kontaktu z klientem lub jest on minimalny)?
3. Czy spotkaliście się z czymś takim jak praca przez 5 dni w tygodniu i powrót do kraju na weekend (i czy firmy sponsorują coś takiego, poza wynagrodzeniem)?
4. Na jakie benefity można liczyć?
5. Czy ceny wszystkiego w Zurychu są naprawdę uberwysokie?

Zapewne od chu** pytań zapomniałem, a na resztę znalazłem jednoznaczne odpowiedzi na własną rękę - tak więc jak ktoś ma osobiste doświadczenie z tym krajem, to zapraszam do podzielenia się spostrzeżeniami!

Kiedyś był temat o pracy, ale nie chciało mi się go szukać - jak chcecie to zmerdżujcie.

RaiAlien

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2008
  • Wiadomości: 1 202
  • Reputacja: -18
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 31, 2013, 21:32:06 pm »
1. Tak. Dobrze.
2. Nie wiem
3. Tak. Ale jezdzili bo chcieli. Tez nie zawsze oczywiscie.
4. Nie wiem, ale zapewne na jakies. IMO tu bedzie na plus.
5. Z tego co wiem to ceny sa normalne. Wysokie sa w Norwegii.

''When you look at what we're introducing now this what we see the future looking like, not 5 years from now, 50 years from now, 100 years from now.'' - Raikoh from Alienware UK

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 01, 2013, 10:58:07 am »
moja rodzinka i jeden znajomek mieszkają w szwajcarii. masz opcję na robotę tam, to się nawet nie zastanawiaj.

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 02, 2013, 14:26:21 pm »
Dzięki za odzew, można trochę więcej informacji? Oczywiście jestem jak najbardziej na tak (o ile pieniążki w stosunku do poziomu życia się będą zgadzać), ale chciałbym wiedzieć trochę więcej. Czytałem, że transport publiczny jest ekstraklasa więc bez samochodu można się obejść. A jak ceny mieszkań (oczywiście to będzie nieważne, jeżeli firma mi to zapewni), czy pracodawcy są skorzy sponsorować bilety do Polszy co 2 tyg (rozważam opcję magisterki w Warszawie) godziny pracy, atmosfera pracy? No i bardzo nie chciałbym dymać w garniturze do pracy (chociaż jeszcze do końca nie wiem jaki będzie zakres obowiązków, spodziewam się że przy kontaktach z klientami niestety trzeba będzie zakładać gajer). Czytałem również, że warto już w pierwszej umowie zapewnić sobie satysfakcjonujące zarobki, bo Szwajcarzy nie mają w zwyczaju rzucania podwyżek - prawda to?

Generalnie bardzo pomocne byłyby informacje, na co auslander powinien zwracać uwagę (work permit, ubezpieczenie, podatki, socjal, czy ze wszystkimi Szwajcarami można się dogadać po angielsku).
« Ostatnia zmiana: Czerwca 02, 2013, 14:28:25 pm wysłana przez blach0r »

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 02, 2013, 16:32:02 pm »

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 04, 2013, 11:33:38 am »
http://forum.polacy.ch/
Byłem. Mógłbym zadać te pytania w tamtym miejscu, ale jakoś nie mam ochoty podawać numeru telefonu i swojego nazwiska, żeby założyć głupie konto na forumku.

Castor Krieg

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 4 450
  • Reputacja: 26
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 04, 2013, 11:43:33 am »
Dzięki za odzew, można trochę więcej informacji? Oczywiście jestem jak najbardziej na tak (o ile pieniążki w stosunku do poziomu życia się będą zgadzać), ale chciałbym wiedzieć trochę więcej. Czytałem, że transport publiczny jest ekstraklasa więc bez samochodu można się obejść. A jak ceny mieszkań (oczywiście to będzie nieważne, jeżeli firma mi to zapewni), czy pracodawcy są skorzy sponsorować bilety do Polszy co 2 tyg (rozważam opcję magisterki w Warszawie) godziny pracy, atmosfera pracy? No i bardzo nie chciałbym dymać w garniturze do pracy (chociaż jeszcze do końca nie wiem jaki będzie zakres obowiązków, spodziewam się że przy kontaktach z klientami niestety trzeba będzie zakładać gajer). Czytałem również, że warto już w pierwszej umowie zapewnić sobie satysfakcjonujące zarobki, bo Szwajcarzy nie mają w zwyczaju rzucania podwyżek - prawda to?

Generalnie bardzo pomocne byłyby informacje, na co auslander powinien zwracać uwagę (work permit, ubezpieczenie, podatki, socjal, czy ze wszystkimi Szwajcarami można się dogadać po angielsku).

Ja mogę powiedzieć trochę z punktu widzenia pracy w Niemczech, oraz kontaktów ze Szwajcarami:

1. Transport publiczny jest git, szczególnie w miastach. Nie będziesz mieć problemu. Nie licz na metro wszędzie, ale tramwaje/s-bahn mają pewnie o niebo lepsze niż w Polsce.

2. Dress code - najlepiej zapytaj się firmy, żadna to ujma. Podejrzewam, że IT będzie w stanie luźniej się ubierać, jeśli akurat nie ma spotkań z klientami.

3. Lot do Polski - na 99% nie zasponsorują, szczególnie, że nie masz magistra (sorry) tak więc podejrzewam, że stanowiska na wysokim szczeblu nie masz. Ale jak zawsze warto się dopytać. Wiem że Easyjet lata z Genewy.

4. Godziny pracy - od 9 do 17, prawdopodobnie lunch 30 minut (nie wlicza się do godzin pracy). Styl pracy - rzetelnie, tyle. Wątpię, aby kazali ci harować, Szwajcarzy mają zdrowe podejście do życia rodzinnego.

5. Ceny mieszkań, poziomy życia - w miastach ceny i koszta będą dość znaczne, licz się z ok. 500EUR za nieumeblowane mieszkanie na peryferiach. Żywność 500-600EUR miesięcznie minimum (bez restauracji). Transport publiczny 50-60EUR.

6. Język - nie dogadasz się ze wszystkimi po angielsku, nawet z 30% młodzieży. Na dodatek zależnie gdzie będziesz w Szwajcarii językiem urzędowym jest albo niemiecki, albo francuski. W Genewie francuski jest na porządku dziennym, wszelkie oznaczenia i znaki są w tym języku.


Ogólnie podpowiem jeszcze co do samej idei wyjazdu: zależnie czy emigrujesz na stałe czy nie praca da ci co innego. IMO super duper warunków w Polsce po pobycie w Szwajcarii nie dostaniesz, gdyż Polska nie jest zwyczajnie ważnym międzynarodowym rynkiem, a wszelkie posady w korporacjach w Polsce są już obstawione. Chociaż jeśli firma, która ci zatrudnia jest dość duża i ma oddział pewnie możesz się przenieść na szefa IT po 4-5 latach. Planuj porządnie karierę, to maraton a nie wyścig. Ja polecam akurat emigrację na stałe, ale wiem, że to nie dla każdego.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2013, 11:50:04 am wysłana przez Castor Krieg »

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 04, 2013, 15:40:21 pm »
Generalnie to dużo rzeczy już się dowiedziałem, i coraz bardziej sceptycznie podchodzę do całej Szwajcarii - zobaczymy jak to będzie po rozmowie. Parę rzeczy, które napisałeś według mnie się nie zgadzają (pod żadnym względem Cię nie atakuję i nie szczypię) - ale to w ramach ciekawostek:
4. Godziny pracy - od 9 do 17, prawdopodobnie lunch 30 minut (nie wlicza się do godzin pracy). Styl pracy - rzetelnie, tyle. Wątpię, aby kazali ci harować, Szwajcarzy mają zdrowe podejście do życia rodzinnego.
Z moich informacji wynika, że jednak tam generalnie się pracuje troszkę dłużej (oczywiście z wyjątkami): z tego co pamiętam to najkrótszy czas pracy przy zatrudnieniu fulltime to 40h tygodniowo, ale przyjęło się, że jest to 41-42 (z paru źródeł wyczytałem, że jednak dość często zdarzają się dni pracy 8-18) - wiadomo, dużo zależy od branży. Maksymalny czas pracy dla stanowisk biurowych to 45h/tyg. Jednak oczywiście pracodawcy to obchodzą i oferują wysokie stanowiska specjalistyczne w wymiarze pracy 60h/tyg (płacąc kasę rzędu 240-260k CHF rocznie).
Ogólnie odniosłem wrażenie, że jednak tam pracuje się więcej niż w Polsce.
 
5. Ceny mieszkań, poziomy życia - w miastach ceny i koszta będą dość znaczne, licz się z ok. 500EUR za nieumeblowane mieszkanie na peryferiach. Żywność 500-600EUR miesięcznie minimum (bez restauracji). Transport publiczny 50-60EUR.
Mieszkania w Szwajcarii to coś niebywałego. Po pierwsze, samo znalezienie mieszkania (weźmy na przykład Zurich/Zug) w rozsądnej odległości od miejsca pracy i standardzie 'normalności' graniczy z cudem (przeludnienie, pierwszeństwo osób, deklarujących się na dłuższy/stały pobyt w Szwajcarii, oraz gorsza pozycja negocjacyjna dla obcokrajowców). Opłata miesięczna za klasyczne mieszkanie polskiego standardu  na 1-2 osoby (2 pokoje, 40mkw) waha się w tym regionie od 1k CHF (styl kawalerka) do 2k CHF. Oczywiście jeżeli jakimś cudem uda nam się dostać takie mieszkanie (nieumeblowane), to płacimy z góry czynsz za pierwszy i ostatni miesiąc wynajmu :) Do tego dochodzi obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne (100-200 CHF/m-c) i inne pierdółki jak telewizja, internet i telefon komórkowy (prawdziwy killer). Nie daj boże, ząbek się posypie - najtańsze leczenie kanałowe to około 1000 CHF.
Średnia miesięczna pensja w Szwajcarii to około 5,2k CHF brutto (imigranci-niespecjaliści oczywiście zarabiają poniżej).
Ceny elektroniki, artykułów spożywczych (oprócz mięsa) są bardzo podobne do naszych (oczywiście biorąc pod uwagę proporcjonalne średnie zarobki). Odzież markowa jest o wiele tańsza. Niestety wszelkie restauracje, makdonaldy czy dostęp do kultury to duże złodziejstwo z punktu widzenia Polaczka :)

Ogólnie podpowiem jeszcze co do samej idei wyjazdu: zależnie czy emigrujesz na stałe czy nie praca da ci co innego. IMO super duper warunków w Polsce po pobycie w Szwajcarii nie dostaniesz, gdyż Polska nie jest zwyczajnie ważnym międzynarodowym rynkiem, a wszelkie posady w korporacjach w Polsce są już obstawione. Chociaż jeśli firma, która ci zatrudnia jest dość duża i ma oddział pewnie możesz się przenieść na szefa IT po 4-5 latach. Planuj porządnie karierę, to maraton a nie wyścig. Ja polecam akurat emigrację na stałe, ale wiem, że to nie dla każdego.
Głównym powodem, dla którego chciałbym tam pojechać jest zebranie mega doświadczenia w zupełnie innej kulturze. Na razie średnio wygląda perspektywa pozostania tam, bo koszty życia są zabójcze, a jedyną perspektywą podwyżek jest zmiana pracodawcy - ale bez języka niemieckiego ilość opcji transferu jest bardzo malutka. Fajnie byłoby pojechać tam zebrać trochę doświadczenia, potem się wyspecjalizować i być może wrócić w przyszłości jako specjalista pełną gębą - dopiero wtedy można tam zarabiać grube hajsy (i może nawet posiadać własny samochód!).
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2013, 15:57:56 pm wysłana przez blach0r »

Krzysiu

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 13-06-2008
  • Wiadomości: 14 543
  • Reputacja: 174
  • Stać! Policja!
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 04, 2013, 15:48:07 pm »
A ceny gier na jakim poziomie? Oh, wait... :troll:

Castor Krieg

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 4 450
  • Reputacja: 26
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 04, 2013, 15:51:16 pm »
A ceny gier na jakim poziomie? Oh, wait... :troll:

U mnie w Saturnie 69.99EUR  :troll:

Gomez

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 02-08-2006
  • Wiadomości: 512
  • Reputacja: 1
Odp: Tyrka i życie za gramanicą
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 04, 2013, 16:26:11 pm »
Pracowałem w niemczech jako mechanik lotniczy, firma opłacała mi mieszkanie reszta była w moim zakresie, stawka godzinowa bardzo wysoka 35 euro za godzinę, możliwość nadgodzin płatne 150% ( z tym ,że możliwość taka istniała w sytuacjach gdy terminy gonią albo wyskoczyło coś pilnego. Czasem praca w weekend, bardzo dobra możliwość 200% płatne lub 100% i dodatkowy dzień wolny).  Jednak kompletnie nie nadaje się pracować wśród tych ludzi, język do dupy mało kto mówi po angielsku, pracowałem pod polakiem także ten problem odpadł. W Szwajcarii wiem ,że płace jeszcze lepsze ale niestety znajomi mechanicy niechcieli powiedzieć ile. Jednak teraz zdecydowałem się na Wielką Brytanię 21 funtów za godzinę, pieniądze troche mniejsze ale mieszkanie również opłacane przez pracodawcę. I co ważne bariera językowa nie przeszkadza, naprawdę dogadać się po angielsku to wyczyn, nikt nie umie albo nie chce się przyznać słyszałem ,że w Szwajcarii pod tym względem jest gorzej.

Najfajniej wspominam Francje zdecydowanie mniejsze kasa ale i tak dużo lepsza niż w Polsce. Ludzie wspaniali, wyciągają cie na miasto lub zabierają 200 km w kraj pokazać coś fajnego. Przezabawni i towarzysty do tego język idzie szybko przyswoić. W naszym kraju mechanik lotniczy w dobrej firmie podstawę na ręke wyciągnie między 3-5 tysięcy, w Warszawie pewnie więcej ale niestety stawek nie znam. Za to socjal i dodatki mamy całkiem fajnie, nie chcę mówić w której firmie pracowałem ale w biednym regionie. Premia roczna za wyniki firmy około 2-3 tysiące na rękę, 13 też w tych okolicach, różne firmy to różnie płacą, czasem 13 w grudniu lub styczniu a premia roczna w luty, marzec, kwiecień. Premie zależy od firmy co roku, co kwartał lub co pół roku, darmowe bilty do kina, teatru, fundowana restauracja i to wszystko raz w miesiącu dla całej rodziny, "wczasy pod gruszą" to standard. Częsta praktyka to płacenie za nadgodziny 150 lub 200%. Dofinasowania do basenu, siłowni standard, możliwość kredytu na 0% do określonej kwoty do też częsta praktyka.

Polecam tą branże ze względu na małą konkurencję, jeśli ktoś sprawdzi się, zdobędzie licencję mechanika lub dobrą opinię fachowca to pieniądze dostaje się jak na nasze warunki bardzo przyzwoite. Trzeba mieć tylko wykształcenie techniczne albo dobre technikum albo inżyniera. Warto wspomnieć ,że wiele firm płaci za studia swoich pracowników. Sam zamierzam tak skończyć magisterkę jak skończe turne po świecie.


Nie polecam USA, płace wcale bez rewelacji jedynie życie dosyć tanie. Nie wiem jak wygląda to na stałe, mi pracodawca przez pół roku opłacał hotel! Jedynie co mi się podoba to paczka m&m za niecałe 3 dolary 1kg:P Jedzenie jest strasznie tanie, elektronika też ale bez rewelacji. Ceny które znacie to są przeważnie przed naliczonym podatkiem którego stawki są różne zależnie gdzie jesteście.  Kraj ogromny, miałem służbowe auto także troche zwiedziłem, przestrzenie otwarte bez niczego po drodze potrafią się ciągnąć 200km.


Jeśli ktoś chce kupić mieszkanie lub tak jak ja wybudować dom za gotówkę, wystarczy zdobyć z 2-4 lata doświadczenia w Polsce a później przeglądać oferty firm rekrutujących dla dużych korporacji. 2-3 lata i macie zapewniony własny dach nad głową bez jakiegoś specjalnego zaciskania pasa. Ja po obronie licencjatu jadę spowrotem do Anglii.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2013, 16:28:44 pm wysłana przez Gomez »